You are viewing a single comment's thread from:

RE: This post is for role play

in #rp6 years ago

W tak krótkim czasie, faktycznie doszło do wielu zbliżeń. Najbardziej niemożliwe było, że ciągle ich do siebie ciągnęło. Czując jej dłoń zmrużył oczka. Jego niesforne włoski nie były tak łatwe do ogarnięcia. Zaraz i tak czeka je prysznic...
-Czemu ciężko - uniósł brew. -Może nie chcesz już być ze mną blisko? Mógłbym cię umyć - spojrzał na nią uważnie, już patrząc w ten konkretny sposób. Jednak zaraz szybko się podniósł, biorąc ją za dłoń. Jakby nie mogła po prostu iść za nim... Wyczekał aż wstanie i już ją pociągnął do łazienki na piętrze. Była duża. No i miała prysznic, zaraz obok wannę. Prysznic był duży, a w sumie szkoda. W łazience była też toaletka z bałaganem najróżniejszych kosmetyków. Alice nie w głowie sprzątanie... Choc miała tam burdel. Ale Levi miał dosyć, nie miał zamiaru nawet na to patrzeć. Ile można? Spojrzał zaś na Mikasę, ppomagając wejść pod prysznic. -Jeśli preferujesz lodowaty, pozwól że tym razem nie będę w tym uczestniczył - mruknął jej zaraz przy uchu.

Sort:  

-Gdyby było ciasno to raczej byś mnie nie umył... - Szepnęła, oczywiście że chciała z nim się wykąpać. Po prostu tu też chodziło to że będą robić to razem, a przecież...chciała z nim jak najczęściej być razem. Rozglądała się ciekawie po łazience, chyba taką ilość kosmetyków widziała tylko w sklepach. Nie lubiła się malować chociaż czasem to robiła, głównie na te wyjścia z Bryan'em. W końcu miała się jakoś prezentować.
Trzymała go mocno za dłoń i na jego szept zareagowała gęsią skórką ale i rozbawionym westchnięciem. Głupek.
-Może to była tylko zapowiedź? - Również szepnęła, chciała już wtulić się w jego mokre ciało i pozwolić temu zmęczeniu spłynąć razem z wodą.

Wszedł pod prysznic za nią i już po prostu włączył ciepłą przyjemną wodę, zbliżył się do niej i tak jak jej się marzyło przytulił. Poczekał z nią tak chwilę, aż się zamoczą. Sięgnął zaraz do dwóch z kilku kosmetyków pod prysznic Alice, czytając ich etykietki. W końcu Mikasa pewnie wolałaby się wykąpać w damskim żelu i szamponie. To akurat jakieś odżywki...

Wtulała się tak w niego, to było naprawdę przyjemne.
Po prostu ich ciała, bez jakichkolwiek ubrań. Nie była idealna, ale fakt że nie zwracał na to uwagi i że patrzył na nią w ten sposób...pocałowała go w mokry policzek i zerknęła na kosmetyki. Ile tego jest...
-To...to chyba jest szampon - Wskazała palcem jakąś butelkę. Chociaż nie była sama do końca pewna. Spojrzała z powrotem na Levi'ego i pocałowała go czule w usta - Levi...? - Spytała niepewnie.

Nie rozumiał za co dostał te cmoknięcie, ale w wielu aspektach nie rozumiał kobiet, nawet jeśli z jedną mieszkał pod jednym dachem od paru lat. Kiedy wskazała buteleczkę sięgnął po nią. Miała rozeznanie, on się całkowicie na tym nie znał. Najłatwiej było używać produktów "trzy w jednym" nawet jeśli serio dbał o siebie. Kiedy zrócił na nią uwagę odrazu go pocałowała. Popatrzył na nią uważnie.
-Hmm? - wyczuł jakąś niepewność w jej głowie. Urocza...

-Jesteś szczęśliwy? W sensie...z tym wszystkim? - Zadała to pytanie naprawdę cicho. Momentalnie mocniej do niego przywarła. Może nie zadała tego pytania tak jak powinna, ale prawda była taka że trochę się też bała i nie chciała niszczyć chwili. Miał żonę...czy w ogóle ją kochał? Jeśli ją kochał to jak potrafił być taki przy Mikasie? Była w ogóle ciekawa co ich połączyło, teraz wychodziło na to że żyją w zupełnie innych światach.
Sama nie była wcale lepsza chociaż nigdy nie była do końca pewna tego czy naprawdę kocha Bryan'a. Zależało jej na nim cholernie i chociaż tęskniła za nim to docierało do niej że chyba po prostu tęskniła za czyjąś bliskością. A Levi teraz to jej dawał tylko pytanie brzmi...na jak długo?

Zdziwił się i musiał zastanowić nad tym pytaniem. W międzyczasie pozwalał jej się tulić ile tylko chciała. Woda nadal na nich przyjemnie leciała.
-To... Jest trudne - przyznał najpierw, stał tak, nie robiąc nic. Lekko ją obejmował, dla jej komfortu. -Chyba nie... Napewno nie byłem przed poznaniem ciebie - to chyba brzmiało jak wyznanie. Niekoniecznie miał to na myśli... -znaczy, czuje sie lepiej z tym co czujemy, choćby teraz - czuł, że musi to sprostować. Miała faceta. Westchnął opierając czoło o jej bark. -Tylko co powinienem zrobić? Ignorowanie tego jak się zmienia chyba nie wypala... - szepnął, chciał rady. Może powinien odciąć jej dostęp do pieniędzy?

Słuchała go uważnie i tylko kiwnęła głową. Nie mógł tego ignorować.
-J-Ja...ja jestem szczęśliwa teraz - Cicho z siebie wydusiła i zacisnęła dłonie na jego plecach. Chciała też, żeby on naprawdę był szczęśliwy, a z jego słów wynikało że chyba cały czas dręczy go sprawa z żoną. I nic dziwnego... - Porozmawiaj z nią Levi...powiedz co naprawdę czujesz. Ja...ja chyba zrobię to samo.
Po chwili chwyciła jego buzie w dłonie i spojrzała mu w oczy. Kciukiem wytarła wodę z jego ust i już tylko pocałowała go, delikatnie ale namiętnie. Mogłaby tak całą wieczność...

Więc oboje... są szczęśliwi ze swojej bliskości? To dobrze. Westchnął jednak i skinął lekko. Porozmawia z nią, jeszcze dziś. W końcu musi. Oby udało im się dogadać. Dobrze, że Mikasa też coś postanowiła. Jeśli potrzebuje coś wygarnąć temu całemy Bryanowi niech to zrobi. Sam zahipnotyzowany jej spojrzeniem pogrążył sie w tym przyjemnym pocałunku. Tak dobrze jej to wychodziło, w sumie jak wszystko.

Coin Marketplace

STEEM 0.26
TRX 0.23
JST 0.038
BTC 96602.58
ETH 3230.90
SBD 6.12