RE: Okładka powinna być metaforą - o projektowaniu, polskiej estetyce, produkcji książki i rynku wydawniczym, czyli wywiad z Przemkiem Dębowskim
Też lubię zarówno minimalizm, jak i barokowy przepych, tylko no właśnie - to musi współgrać, musi być dobrze użyte. A jeśli wejdziesz do Empiku i się rozejrzysz, to szybko się zorientujesz, że tutaj nic nie gra, że to jest taki bezsensowny chaos, który niewiele wnosi. Jeśli jest uzasadniony, to w porządku. Nawet Dębowski wspomina o jednej książce, której okładkę zaprojektował i przecież nie jest ładna w typowy sposób. Ba, ja nawet bym jej ładną nie określiła. https://www.karakter.pl/ksiazki/ajatollah-smie-watpic Ale jest uzasadniona, podobnie jak Ty piszesz o "Lodzie" Dukaja.
Tak więc myślę, że problem nie leży tyle w brzydkich, zapchanych okładkach, co raczej w traktowaniu ich jako produktów, które mają się sprzedać. Dlatego są często kiczowate, dlatego nie mają żadnego znaczenia, dlatego tylko się błyszczą i nic poza tym. Czysty marketing.
Ha, Ajatollah śmie wątpić to miałam przyjemność czytać w czasach nieświadomości tej całościowej formy książki i pamiętam że okładka mnie odrzuciła mocno.