Polski Mordor, czyli kilka słów o absurdalnej biurokracji
Wciąż walczymy o Biskupią. Licytacja co prawda została wygrana, ale umowa nie została podpisana i @fundacja musi to zrobić do dnia 6 czerwca. A przed podpisaniem trzeba dostarczyć kilka papierków. Przede wszystkim oryginał oświadczenia złożonego w formie aktu notarialnego o poddaniu się w trybie art. 777 par. 1 pkt 5 k.p.c. egzekucji, co do obowiązku zapłaty należności czynszowych do wysokości 24 krotności czynszu najmu netto. Do tego zaświadczenia z trzech urzędów (z UM Krakowa, z gminy właściwej dla siedziby i US) o niezaleganiu z zapłatą podatku lub innych opłat. I nie byłoby w tym nic absurdalnego, gdyby nie fakt, że jest na to zaledwie 6 dni, a de facto 4 dni (bo w sobotę i niedzielę żaden urząd nie pracuje), podczas gdy urząd ma na wydanie takiego zaświadczenia dni 7. W dodatku roboczych. W przypadku nie dostarczenia tych papierków teoretycznie umowa nie może zostać podpisania i przepada wadium w wysokości 1500 zł.
Trudno mi pojąć jak tak absurdalna praktyka może obowiązywać w Zarządzie Budynków Komunalnych w Krakowie. Rzecz jasna można by chodzić po urzędach jeszcze przed licytacją i załatwiać papierki. Problem w tym, że w przypadku przegranej licytacji byłaby to strata nie tylko czasu, ale i pieniędzy, bo za każde zaświadczenie trzeba uiścić opłatę w wysokości 21 zł (lub więcej jeśli punkt pobiera prowizję).
PS. Na chwilę obecną sytuacja wygląda następująco: zaświadczenie z gminy zostało przygotowane w ciągu godziny i odebrane, zaświadczenie z urzędu skarbowego nie mogło zostać wydane od ręki z powodu awarii systemu (jest szansa, że będzie dzisiaj), zaświadczenie z UM w Krakowie ma być jutro. Notariusz też.
Pozostaje tylko zacytować klasyk:
Tak było.
Porządek musi być, a przepisy (w zasadzie ich interpretacja) to rzecz święta.
No niestety, nie mam za wysokiego mniemania o krakowskim magistracie w kwestii nieruchomości. Ale może jest w tym jakaś logika - może urzędy opracowały szybki obieg, aby skrócić czas postępowania. Oby wszystko poszło gładko.
Na szczęście w krakowskim UM zaświadczenie jest już do odebrania. Jutro jeszcze notariusz, którego w Tarnowie nie udało się ogarnąć i można podpisywać umowę, remontować i organizować steemowe meetupy :)
Doskonałe wieści!
Ano, jutro minie tydzień od podpisania umowy :)