Jak szukałem ludzi do wspólnej gry – sesja #5
Od ponad 20 lat interesuję się, gram i prowadzę gry fabularne. Wszystko zaczęło się w szkole średniej, gdzie jeden z kolegów zaprosił mnie na sesję swojej grupy, a potem poszło już z górki. Po prawdzie wcale nie byłem wtedy taki zielony, jak mogłoby się wydawać – wiedziałam na co się piszę, bo nie był to mój pierwszy kontakt z takimi grami. To jednak zupełnie inna historia, którą być może przytoczę innym razem.
Od tamtej pory nieustannie jestem związany z tematem, chociaż po zakończeniu studiów (które swoją drogą prawie zawaliłem, właśnie głównie przez wzgląd na zbyt intensywne granie), moja aktywność znacznie się zmniejszyła. Ale kto niczego nie poświęcił w imię dorosłego życia
, niech pierwszy rzuci kamień. Wciąż jednak spotykaliśmy się (w większości w tej samej grupie, co w czasach liceum) na cotygodniowe sesje.
Dopiero rok 2017 przyniósł na tym polu większe zmiany. Życie wygnało mnie z rodzinnego miasta i wymusiło rozbrat z grupą. Bez dramatów, to był świadomy wybór, ale przez to nie mniej bolesny. Wtedy to natłok obowiązków związanych z rodziną, budową domu i nową pracą trochę bardziej odseparował mnie od tematu gier fabularnych – wciąż jednak potrafiłem łączyć się z przyjaciółmi grającymi sesję za pomocą Skype’a, aby posłuchać i pograć razem z nimi zdalnie. To jednak było mocno ograniczone dostępnymi środkami – do takiej gry potrzebny porządny jest sprzęt oraz niezłe połączenie internetowe, a zarówno do jednego, jak i drugiego, dostęp był różny – w zależności gdzie odbywała się sesja.
Dopiero po wprowadzeniu się do nowego domu mogłem ponownie spróbować prawdziwej gry. Nie miałem jednak graczy, a w nowym mieście – nawet znajomych. Było jednak jeszcze jedno zainteresowanie, również przerwane zmianą miejsca zamieszkania. Bawiłem się trochę streamingiem gier. Zdecydowałem się zatem połączyć te pasje i zacząć streamować sesje RPG. Plan polegał na tym, żeby do wspólnej zabawy zaprosić innych streamerów – ludzi których jednostronnie znałem, lubiłem i wydawali się chętni na tego typu zabawę. Przy okazji miało to promować ten rodzaj rozrywki wśród ich widzów.
Chyba zabrałem się do tego źle. Streamerzy okazali się bardzo zajętymi ludźmi – po jednej, całkiem udanej sesji (choć technicznie było trochę problemów), umówić się ze wszystkimi było niemożliwe. Dlatego po kilku tygodniach prób zdecydowałem się na poszukiwania innej grupy – i tym razem uderzyłem do starszych graczy, miłośników Kryształów Czasu, którzy skupieni byli wokół strony systemu i grupy na Facebooku. I to był strzał w dziesiątkę. W bardzo krótkim czasie skompletowała się drużyna, a i później zgłaszali się nowi chętni do gry.
W końcu podjąłem decyzję o wprowadzeniu drugiej drużyny – realia te same, miejsce także na wyspie skazańców, tylko inni ludzie. Pomysł był taki, żeby dawać możliwość łączenia się drużyn oraz wymiany informacji między nimi, może doprowadzić do jakiejś zdrowej rywalizacji. I tak doszliśmy do sesji piątej.
Pierwsze co rzuca się w oczy to obecność Balgatora, który zdecydował się dołączyć do tej grupy. Po części było to spowodowane słabym zgraniem z poprzednią grupą, zasadniczo jednak był on znajomym Mongiego, z którym przed laty wspólnie grali i który pomagał mu odświeżyć system. A skoro chcieli grać razem, to ja nie widziałem żadnych przeszkód.
Ten film pokazuje również jak różni ludzie mogą grać w RPG. Nie będę tutaj porównywał i wartościował, chcę tylko zwrócić uwagę na Mongiego, który całymi dniami ciężko pracuje na budowie, a wieczorami zasiada z nami do gry. Po publikacji tej sesji bardzo wiele osób zwróciło uwagę na jego słownictwo i zachowanie, dlatego wspólnie ustaliliśmy, że będzie się hamował w zakresie bluzgów. Ideą tych sesji było promowanie erpegów, a niektóre elementy tego filmu z całą pewnością nie wystawiały fabularkom dobrego świadectwa – wiem to i bardzo za to przepraszam.
Nasza rozmowa przyniosła skutek, Mongi poskromił język i chociaż nadal był bardzo charakterystyczną personą na sesjach, więcej skarg nie odnotowałem. Inna sprawa, że jest on bardzo ciężkim graczem, z którym miało być jeszcze trochę kłopotów.
Świetna sprawa wasze sesje rpg. Sam grywałem w KC, Warhammera i Śródziemie.
Posted using Partiko Android