You are viewing a single comment's thread from:
RE: Chłopcy przyszli, tańczyło niewielu... Lata osiemdziesiąte oczami małej waderki.
Pamiętam taką scenkę. Po szatni szkolnej (w przyziemu) biega taki blondynek z młodszej klasy, dłonie złożone w pistolet (palce wskazujące = lufa), rekonstruuje scenę z serialu, a pani woźna grzmi na niego "Ty - Dempsey, Dempsey - powiem wychowawczyni, że znowu biegałeś po szatni!". :D
Hehe :D