RE: Komputer, Internet, a gdzieś tam ja…
Bardzo dobry materiał, sam chciałem napisać artykuł na ten temat, ale nie miałem weny, tym bardziej, że w 1990 roku nie miałem (jeszcze) kompa, a o informatyce z tamtego okresu wiem niewiele :)
Ja też miałem podobnie, także miałem swój pierwszy komputer dosyć późno, ponieważ nie byliśmy specjalnie bogaci. Ja na przykład zaczynałem od Commodore 64, który rodzice kupili mi nackomunię. To był 1992 rok, a wtedy Commodorek był przestarzałym sprzętem. Wtedy już powoli Amigi zaczęły być wypierane przez nadchodzące PC .
Podobnie było z PC, o który błagałem rodziców pod koniec lat 90, niby jako pomoc na informatykę w szkole średniej, która w pierwszej klasie była trudniejsza niż w podstawówce (w drugiej klasie graliśmy w Wolfensteina 3D i Mario :D). Tak naprawdę komputer służył do ... grania (nieskończone sesje z Heroes 3 :D).
Przełom nastąpił w 2003 roku, gdy założyłem sobie internet, stałe łącze. Od tamtej pory zajmuję mniej więcej tym samym, czym na Steemit. Pisałem różne artykuliki na temat filmów, gier, muzyki, książek, historii, ogólnie o moich zainteresowaniach. Chciałem podzielić się swoją wiedzą z ludźmi i zachęcić do swoich zainteresowań. Wtedy też spotkałem się z "ciemniejszą" stroną internetu, a raczej chamstwem ludzi. Jak to często @carrioner mówi, z bandą jełopów.
Wracając do Twoich dwóch pytań zadanych w środkowej części artykułu. "Czy komputer i Internet sprawiły, że zatraciłem siebie samego? A może przeciwnie i sprawiły, że mogłem się rozwijać w zgodzie ze sobą?"
Znowu się odniosę do swojej osoby (dziwne, że do innych ludzi 😄). Myślę, że jedno i drugie, tak po trochu .Ile człowiek właśnie stracił życia na granie, później na przeglądanie głupot w necie. Dla równowagi poszerzałem swoją wiedzę, nie wychodząc z domu, a także dzieleniem się swoją wiedzą z innymi.
Gdy Ty miałeś Commodore 64, to mnie na świecie jeszcze nie było :D Więc moja przygoda dotyczy już nowszej historii komputeryzacji. Widzę, że sporo osób tutaj znało ten ból, gdy rodzice nie mogli od tak wyłożyć kasy na peceta...
Komputer i Internet zarówno coś dały jak i zabrały. Z tym, że jeszcze niektórzy te zdobycze techniki wykorzystali (i dalej wykorzystują) lepiej, a inni gorzej...
Ból z kupnem komputera dziecku, niby w celach edukacyjnych 😉, to chyba już problem uniwersalny. Pewnie nasze wnuki też będą miały z tym problem :)
Te 3-4k PLN na zakup kompa można uzbierać. Za te same pieniądze można było kupić kompa w 1998 roku, tylko wtedy przelicznik złotówki był inny, (inflacja, poziom zarobków) i komputery wydawały się wtedy drogie :)
Ból z kupnem komputera dziecku, niby w celach edukacyjnych 😉, to chyba już problem uniwersalny. Pewnie nasze wnuki też będą miały z tym problem :)
Te 3-4k PLN na zakup kompa można uzbierać. Za te same pieniądze można było kupić kompa w 1998 roku, tylko wtedy przelicznik złotówki był inny, (inflacja, poziom zarobków) i komputery wydawały się wtedy drogie :)
Jaki elaborat, gość myśli, że ktoś to przeczyta. Jeszcze upvote'a sobie dał :)