You are viewing a single comment's thread from:
RE: Kryzys, czyli zmęczenie materiału
Skąd ja to znam? Czasami pisze mi się szybko, ładnie i zgrabnie. Ale tylko czasami...
Tekst mam niby w głowie, wystarczy przelać na klawiaturę... i tu zaczynają się schody: wyścibolone jedno zdanie, poprawiane milion razy, deletowane, pisane ponownie.
Wymęczony post, czytam całość i często kasuję.
Zmęczenie materiału jak nic.
Czasami wprost czuć taką barierę między tym co mamy w głowie, a tym co chcemy przelać na papier. W procesie pisania następuje jakaś dziwna deformacja. I to co w głowie wyglądało świetnie, na papierze może być w porównaniu do tego po prostu kiepskie... A jak taki marny efekt widzimy, to się odechciewa wszystkiego...
A ile k***w przy okazji padnie...
I nie tylko ich :D