You are viewing a single comment's thread from:
RE: Coś z niczego #2: Okładki - konkurs @pl-rekodzielo
Pamietam te zeszyty! I pamiętam te okładki z papieru :)
Zawsze na poczatku roku wszystko się owijało. Książki też, żeby się nie zniszczyły, bo przecież kolejnemu rocznikowi się sprzeda.
No i kolorowe naklejki do podpisywania...
Dokładnie 😉 u nas to już przed wakacjami dogadywało się komu sprzedamy książki.
U nas też :) Szybko, żeby potem w domu nie leżały. I szukało się u starszego rocznika, kto by nam sprzedał.
Ale fajnie w szkole było... :D