Letnie żywieniowe pułapki
W taką pogodę nikomu z nas nie smakują raczej ciężkie, tłuste dania. Nie oznacza to jednak wcale, że jemy zdrowiej! Wręcz przeciwnie, we wszystkich typowo letnich produktach, czai się cała masa cukrów prostych, które z radością i uśmiechem na ustach, pochłaniamy w te upalne dni. Często nieświadomi, bo rzadko czytamy etykiety. Nie demonizujmy całkiem cukrów prostych - w naturalnej formie znajdują się przecież w całkiem sporej ilości, w owocach. Jest jednak wielka różnica między objedzeniem się świeżymi truskawkami, przy okazji dostarczając witaminy c, magnezu, niacyny, a wypiciem puszki napoju słodzonego. Pod względem chemicznym może to i ten sam (podobny) cukier, jednak błonnik, witaminy, polifenole zawarte w świeżych owocach, rekompensują i spowalniają wchłanianie cukru, przez co wyrządza on znikome "szkody" w organizmie.
W lato producenci szczególnie prześcigają się w wymyślaniu nowych produktów, mających zaspokoić wszystkich w pośpiechu wpadających do sklepu w poszukiwaniu letnich zachcianek. Nie dajcie się naciąć na te tanie chwyty.
Owocowe jogurty pitne
Jogurt= zdrowy, owoc= zdrowy, więc jogurt owocowy też = zdrowy, nie? Nie. Niektóre owocowe jogurty pitne zawierają więcej cukru niż kolorowe napoje! Weźmy etykietę pierwszego lepszego jogurtu pitego, który wyświetla mi się w Google po wpisaniu frazy "truskawkowy jogurt pitny etykieta". 13 g cukru w 100 g produktu. Jogurt naturalny zawiera 4 g naturalnie występującego cukru. 13-4 = 9 g to daje prawie 2 łyżeczki cukru dosypane do takiego jogurtu... Ale przecież nie wypijasz na raz tylko 100 g, prawda? Całe opakowanie ma 400 g, a chyba zgodzisz się, że nie ma problemu aby je wypić jednorazowo. To daje 9 * 4 = 36 g cukru DOSYPANEGO (7 łyżeczek!) do jednego jogurtu pitnego.Dramat. Wiem, że wprowadzane przez producentów coraz to nowe smaki kuszą i skłaniają do próbowania. Powodują wyrabianie sobie nawyku picia tych jogurtów. To naprawdę jest bardzo zła opcja, nie dajcie się!
Niczym odkrywczym nie będzie, jeśli napiszę, że zrobienie domowego owocowego jogurtu nie wymaga wcale polotu ani umiejętności kuchennych Gordona Ramsay'a. Kup jogurt naturalny lub kefir. Dodaj dowolną ilość owoców (malin/truskawek/mango, pole do popisu jest, szczególnie w czerwcu). Jeśli będzie zbyt mało słodko, dodaj miodu. Zblenduj. Nie dość, że wyjdzie zdrowiej, to smaczniej i chyba nawet taniej. Jeśli odpowiada Ci szczególnie płynna konsystencja, dodaj mleka, a jeśli masz ochotę na chłodniejszą wersję, wybierz mrożone owoce.
Smakowe "piwa"
Jestem z tych, dla których zbrodnią jest nazywanie smakowego piwa piwem, ale szczerze przyznam, że skusiłam się w tym roku na Somersby. Ale tylko przez to, że jest nowy smak - arbuzowy :/ Uprzejmie proszę nie brać ze mnie przykładu.
Skład piw smakowych też jest po prostu zlepkiem cukru, aromatów i piwa. Pomińmy kwestię samego spożywania alkoholu, bo według nowej metaanalizy, spożywanie alkoholu w ilości powyżej 100 g etanolu tygodniowo (ekwiwalent ok. 5 drinków), zwiększa śmiertelność z każdego powodu. Zdecydowanie lepiej go nie pić, niż pić w ilościach zbliżających się do tej granicy 100 g.
Skupmy się jednak na samym cukrze (a raczej syropie gukozowo-fruktozowym), który jest tu głównym problemem. Jedno takie "piwo" popularnej marki, ma 9 g węglowodanów/100ml. 9*5=45 g To już znacznie przekracza zalecaną dzienną ilość cukrów prostych. A na jednym takim napoju to rzadko się przecież kończy. Dwa to już 90 g cukrów! No dobrze, lekka poprawka. Naturalne piwo też zawiera cukry proste, ok. 3 g. Nie są to może jakieś zdrowe cukry, ale na potrzeby tego artykułu skupmy się tylko na tych dodanych przez producentów. Zatem w ostatecznym rozrachunku jedna puszka piwa smakowego zawiera 30 g cukru dodanego. Znasz swoje możliwości najlepiej, łatwo policzysz ile jesteś w stanie wypić jednego wieczoru ;).
Wody smakowe
To także po prostu dramat. Ludzie naprawdę w większości nie mają świadomości, jak wielka przepaść jest miedzy zwykłą wodą, a wodą smakową. Nie bądź jak większość ludzi, nie kupuj wód smakowych, pij wodę! Jeśli zwykła woda Ci nie smakuje, dorzuć do niej mrożone owoce, miętę, ogórka, cytrynę, pomarańczę, arbuza, melisę, grejpfruta, jabłko, lód. Postaraj się taką wodę polubić, bo bez picia wody Twoje zdrowie będzie leżeć. Niezależnie od tego, jak idealnie dopracujesz pozostałe składniki diety.
Wody smakowe bardzo często są dedykowane dzieciom. Kolorowe etykiety wzbogacone w postacie z ulubionych bajek zachęcają do sięgania po nie. Mam nadzieję, ze domyślasz się już, że dla Twojego dziecka to też nie będzie najlepszy wybór. Naucz je picia wody od najmłodszych lat, ich organizm będzie Ci za to wdzięczny w przyszłości.
Ile cukru zawiera woda smakowa? 5 g (łyżeczka) cukru w 100 ml produktu. Czyli mała woda to 25 g cukru, litr to 50 g, a zalecane 2 litry dziennie to aż 100 g cukru! To prawie pół szklanki. Nie rób tego sobie, tą ilość kalorii możesz zjeść naprawdę w lepszy, przyjemniejszy sposób. Nawet Twój ulubiony batonik nie będzie miał w sobie aż tyle cukru! Oducz się tak prostych spraw, a Twoje odżywianie będzie znacznie lepsze niewielkim nakładem energii.
Rozumiem w zupełności chęć sięgnięcia po słodycze od czasu do czasu. Problem robi się wtedy, kiedy jemy coś nie traktując tego jako słodycz, a normalny pokarm. Jak na przykład jogurt pitny lub woda smakowa. Jak już chcesz zjeść coś słodkiego, to rób to świadomie i nie za często.
Ile cukru to za dużo?
Być może te ilości podane w gramach nie są za bardzo obrazowe. W takim razie przeliczmy jeszcze rekomendowaną dzienną ilość pozyskiwanej energii z cukrów prostych. Powinno to być max 10% energii. Weźmy dorosłą osobę o zapotrzebowaniu 2000 kcal, może ona sobie pozwolić na 200 kcal z cukrów prostych. 200:4 = 50 g całkowitych cukrów prostych spożytych dziennie. Włączając w to te z owoców, nabiału, miodu, dżemu. Naprawdę prosto jest przekroczyć zalecane dzienne spożycie nawet zwyczajnie objadając się owocami, a przy spożyciu wymienionych przeze mnie wyżej produktów, jest to niemal pewne. Długotrwałe przekraczanie tej ilości to otyłość, cukrzyca, nadciśnienie i cała gama chorób o których istnieniu wolelibyście nawet nie słyszeć. Zróbcie to dla siebie i swoich bliskich, nie kupujcie tych produktów.
Źródła
Wood AM, Kaptoge S, Butterworth AS, et al. Risk thresholds for alcohol consumption: combined analysis of individual-participant data for 599 912 current drinkers in 83 prospective studies. Lancet. 2018;391(10129):1513-1523.
Webinar Anny Makowskiej "Pułapki spożywcze LATO 2018"
www.ilewazy.pl
Zauważyłam, że owoce i mleko są bardzo często wykorzystywane jako "zasłona dymna". No bo jakże - mleko to samo zdrowie, dzieci powinny pić mleko, więc mleczna kanapka, serek dla najmłodszych, jogurcik biszkoptowy też zostaną podczepione do kategorii "mleczne, kupuj codziennie, to zdrowe", zamiast do kategorii "typowe słodycze - kupować i podawać z umiarem". Z owocami to samo.
Z piciem wody jest tak, że są kampanie ("Mamo, tato - wolę wodę"), informacje w mediach, temat często powracający. Wydawałoby się, że świadomość powinna być już wysoka. Pewnie teoretycznie jest wysoka, ale praktyka jest inna i niestety przykra. Bardzo często spotykam dzieci, które "nie umieją" pić wody lub mniej słodkich napoi. Piją - oczywiście - wody smakowe, napoje owocowe, na ciepło rozpuszczone granulaty owocowo-herbaciane. Wszędzie cukry, ale skoro jest owoc na opakowaniu lub znaczek, że zawiera witaminę C, to rozgrzeszone.
Wniosek? Pisz Aniu jak najczęściej, mów jak najwięcej.
Super tekst Aniu :) przeliczanie gramów cukru na łyżeczki bardzo fajnie działa na wyobraźnię. Przyznam się, że w takie upały sama mam czasami ochotę na jakiś "dobry" gazowany napój ;)
Dziękuję bardzo :) Tak, ochota nikogo raczej nie omija. Grunt to wiedzieć co się kupuje i nawet decydując się na gazowany napój mieć świadomość, że to taki wybryk, a nie codzienność :) Trik z nasypywaniem cukru do szklanek stosuję często na zajęciach z dziećmi i faktycznie nieźle załatwia sprawę
Bardzo dobry art. Ania. Czesto będąc w sklepie widząc młode mamy i nie tylko proponujace swoim dzieciom "aktimelka" bo przecież to takie zdrowe, chyba nie mają świadomości ile w tym jest cukru. To tak jakbys rozpuscila 7łyżeczek cukru w polowie szklanki wody i kazałala dziecku wypić. Już mało ktora by tak zrobiła, ale jogurt chętnie poda;) Malo kto, tez o tym wie, ze można samemu zrobic jogurt naturalny z żywymi kulturami bakterii - i tak jak piszesz owoce wg uznania i powstaje coś "pycha"
Dokładnie... Nie wiedzą albo nie chcą wiedzieć, lub standardowy argument "oj tam oj tam, na coś trzeba umrzeć" i "skoro sprzedają to jako produkt dla dzieci, to nie może być wcale takie szkodliwe, bo by wycofali" :/
Nie wiem jak Ty to robisz ale uwielbiam czytać Twoje artykuły !! 😉😉
Ale motywujące jest czytanie takich komentarzy! Dziękuję Ci bardzo 😘😘
To prawda, ja etykiety czytam, a skutek jest taki, że obejdę cały sklep i wychodzę z jabłkami ;) Widzę, że to moje czytanie jednak procentuje, bo dziecko mi się edukuje a nie jedynie buntuje się przeciwko narzuconym zakazom, których nie rozumie. Zresztą widziałam nie raz skutki takich zakazów - dzieci rzucały się na wszystkie zakazane owoce i jadły bez umiaru, garściami wręcz, korzystając z tego, że rodzic akurat nie widzi. Ech.
Brawo dla Ciebie! :) Edukacja oczywiście zawsze wygrywa z zakazami, których łamanie i tak będzie kusić tak jak piszesz
Wody smakowe to prawdziwa zmora - nazwanie tego wodą wprowadza w błąd i powinno być zakazane :( Mnóstwo rodziców kupuje to dzieciom, mówiąc, że to przecież woda... Woda to woda, czysta, bez żadnych dodatków. Do listy letnich pułapek dodałabym kawę mrożoną - zawsze się tak do mnie uśmiecha ze sklepowej półki i kusi, aby ją kupić :D Ale wtedy biegnę szybciutko do domu, nastawiam ekspres, wyciągam kostki lodu i domowe lody i dziękuję sobie, że nie dałam się skusić ;)
Taak! Dobre uzupełnienie, kawa mrożona! Ja jeszcze dorzucam czasami pół banana :) Niedługo mam zamiar poeksperymentować z cold brew, mieloną kawą, zalewaną ziemną wodą i trzymaną w lodówce, ciekawa jestem efektów, podobno smak jest zupełnie inny niż w tej parzonej :)
No to narobiłaś mi apetytu na jogurt własnego wyrobu. Sklepowych od dawna już nie kupuje - muszę ograniczać produkty mleczne.
Mam świeżo kupione truskawki i jagody, a jogurt naturalny zawsze u mnie w lodówce gości. To zabieram się za jogurcik wrzucę jeszcze ze dwie kostki lodu i potraktuje wszystko blenderem.
Świetny artykuł. Pozdrawiam.
oo! to teraz ja też mam ochotę na taki z jagodami, mm!
Bardzo dobry tekst... Do szału doprowadzają mnie reklamy sugerujące, że jogurty owocowe, ba, nawet batoniki czy żelki, należy uwzględnić w codziennej diecie dziecka. Nie mówiąc już o takiej nutelli... Skrajnie nieetyczne.
Z powyższych grzechów popełniam czasem piwo smakowe, jak wspomniane Somersby...
Właśnie, kluczowe tu jest słowo czasem. Jak ktoś lubi to niech zjada snickersa, nutellę, żelki, czy niech pije smakowe piwa, ale z pełną świadomością, że to jest wyjątkowe spełnienie zachcianki, a nie codzienny element "normalnej" diety :)
https://steemit.com/polish/@kurator-polski/tygodnik-kuratorski-19 :)