No właśnie często nastepuję takie nawarstwienie, że młody czytelnik musi zrobić dwa ogromne kroki przy jednej lekturze. Nie dość, że musi podjąć próbę zmierzenia się z książką, gdzie warstwa psychologiczna jest ważniejsza od elementów świata przedstawionego i osi fabularnej, to na dokładkę trudno jest mu się identyfikować z bohaterem, z którym nie ma właściwie nic wspólnego.
No właśnie często nastepuję takie nawarstwienie, że młody czytelnik musi zrobić dwa ogromne kroki przy jednej lekturze. Nie dość, że musi podjąć próbę zmierzenia się z książką, gdzie warstwa psychologiczna jest ważniejsza od elementów świata przedstawionego i osi fabularnej, to na dokładkę trudno jest mu się identyfikować z bohaterem, z którym nie ma właściwie nic wspólnego.