You are viewing a single comment's thread from:

RE: Historia o tym jak z gorliwego katolika stałem się przeciwnikiem wszelkich religii - temaTYgodnia #17

Ciekawa droga i trochę podobna do mojej. W moim osobistym doświadczeniu najważniejsze okazało się zdobywanie wiedzy bezpośrednio poprzez ćwiczenia psychiczne i "eksterioryzację mojej duchowości do świata zewnętrznego". Ten proces nie jest dla wszystkich, bo po pewnym czasie transcendujemy nasze kulturowe i historyczne uwarunkowania, i zaczynamy otaczający świat widzieć inaczej. Wartości pozostają, w tym te chrześcijańskie, ale po tym procesie mamy więcej tolerancji dla figur, obrazów i rozmaitych historycznych przekształceń w łonie kościoła i narodów. Duch i historia stają się wielowymiarowe, otwierają się nam oczy na energie subtelne, a zielonoświątkowi i charyzmatyczni bracia już nas nie przerażają, po tym jak według wielu z nich "wypadamy z łaski". Istotą bowiem nie jest ucieczka od jednej formy do drugiej, ale konsekwentne integrowanie tych form niezależnie od tego jak na pozór wydawałyby się one sprzeczne. "Duch ożywia, ciało nic nie pomaga. Słowa które mówię do was są duchem i życiem. Kto będzie chciał zachować swoje życie (wieczne!), ten je straci, a kto straci swoje życie (wieczne!) dla mnie, ten je zyska." I tak właśnie apostoł Paweł chciał poświęcić swoje życie wieczne, aby tylko jego bracia Żydzi się nawrócili, ale Bóg go zachował. Avalokiteshvara też poświęcił życie wieczne z miłości do ludzi, bo ktoś kto nie odważy się stąpać po wodzie nigdy nie będzie chodził w wierze. W ten sposób od osobistego Zbawiciela transcendujemy do osobistej religii, w której jest miejsce dla wszystkich, ale bez ograniczania wolności drugiego człowieka. Stajemy się sami źródłem życia wytryskującym ku żywotowi wiecznemu, i nic dla nas nie jest niemożliwe, bo teraz mamy "wiarę boską", i możemy przenosić góry.

Coin Marketplace

STEEM 0.18
TRX 0.16
JST 0.029
BTC 75902.83
ETH 2895.60
USDT 1.00
SBD 2.58