You are viewing a single comment's thread from:

RE: Recenzja filmu "Sun Dogs"

in #tematygodnia7 years ago

Mi się akurar plakat bardzo podoba. Poza tym: Piękny tekst! bardzo miło się czyta, chociaż nie wiem, czy przekonałeś mnie do tego filmu. Ale to raczej moja wina - ogólnie, jak coś nie jest rysunkowe i trwa dłużej niż 40 minut to mam spory problem z koncentracją. Swoją drogą, co to za film, w którym "ojciec(...) jak się tylko dowie, że to jego córka to się zabije"? Brzmi jak jakiś ostry romans :D Oldboy wolał amnezję, więc to nie on. Chętnie poznam tytuł. W ramach nieoczywistych filmów, nieśmiało mogę zaproponować takie coś:
http://www.filmweb.pl/film/Super-2010-540267
Jeśli nie widzieliście, to może się Wam spodobać, jak widzieliście to sorry.
Pozdrawiam!

Sort:  

Brzmi jak jakiś ostry romans :D

Zgadłeś. To z gatunku "ostry romans" - arcydzieło kinematografii zachodnioniemieckiej z lat 80-tych. Nie pamiętam tytułu ale to zaczynało się jakoś tak: "wielka blond herod baba z wielkim biustem w skąpym szlafroku dzwoni po hydraulika. A po chwili namysłu dzwoni jeszcze po pizzę...". A tak serio to wziąłem to z kosmosu - chciałem pokazać, że czasem wpadam na coś absurdalnie nieoczywistego. Choć rzeczywiście, po zastanowieniu wychodzi na to, że przy tym doborze przykładu powinienem się chyba zacząć o siebie martwić :-D.

...chociaż nie wiem, czy przekonałeś mnie do tego filmu.

No właśnie nie do końca chciałem kogoś do niego przekonywać :-). I już nawet nie chodzi o słabe oceny ale o to nad czym się zastanawiam od dłuższego czasu. Oczywiste jest, że "kontekst" w jakim w danym momencie znajduje się odbiorca filmu (nazwijmy go w uproszczeniu nastrojem) ma wpływ na ostateczny odbiór filmu. Strasznie mnie intryguje jak duży ten wpływ może być? Czy możliwe jest pomylenie przeciętnego filmu, który w jakiś sposób trąci odpowiednią nutę w odpowiednim momencie z arcydziełem? Czy możliwe jest, że nie zauważymy że dany film jest arcydziełem bo w danym kontekście nie będziemy w stanie? Czy też odbiór filmu jest na tyle uniwersalny, że wpływ aktualnego kontekstu odbiorcy jest pomijalny. Niestety bardzo ciężko to zbadać, bo po pierwsze ja na przykład nie jestem w stanie być aż tak samoświadomym swojego aktualnego "kontekstu" by go bezbłędnie rozpoznać, ocenić i nazwać a po drugie tych arcydzieł nie ma tak wiele, a powrót do już raz obejrzanego raczej nie zadziała. Bo badanie tego na filmach, które nie są arcydziełami nie będzie dawać jednoznacznych wyników (zamiast "średni", wyjdzie "nawet ujdzie" :-). Może to pomysł na nowy artykuł tylko pisałbym go pewnie z pół roku. A może bredzę?

W każdym razie bardzo się ciesze, że recenzja daje się to czytać :-).

Trochę szkoda, że żartowałeś. Przez chwilę zaakceptowałem możliwość, że możesz być człowiekiem, który odgaduje fabuły filmów pornograficznych i pomyślałem: "taxi driver naszych czasów! co za rzadkość! takich ludzi nie spotyka się w warzywniaku!". No ale nie, to nie. Nie martw się o siebie, świat może Cię nie rozumieć, ale masz szacunek wilków ulicy.
Pomylki, które opisałeś są zupełnie możliwe, a wręcz nieuniknione. Nie jesteśmy w stanie wyłączyć indywidualizmu z naszych obserwacji i osądów. Jedyne, co możemy zrobić, to kategoryzować według , w miarę obiektywnego, klucza i pewnie dlatego trzeba się trochę pouczyć aby zostać krytykiem filmowym - można wtedy rozpoznać techniki narracyjne, kunszt reżyserski, aktorski, scenopisarski i zdjęciowy i ładnie to ocenić. Jeśli jednak fotel nie będzie wygodny, komornik zajmie i pożre nam rodzine, lub jeśli dziewczyna wyśle nam smsa że z nami koniec, to nie ma mowy o przyjemności z oglądania. Powody mogą też pozostać nam nieznane- mam tak z muzyką Michaela Jackskona. Rozumiem, dlaczego jest dobra, ale szczerze jej nie cierpię. Z równie nieznanych mi powodów strasznie lubię film "Big Year", chociaż za cholerę nie wiem za co. Nie ma w nim niczego szczególnie fajnego :D. Nie lubię też filmu Magnolia, a Pampalini Łowca Zwierząt kojarzy mi się z nielubianą ciocią, u której musiałem zostawać jako dziecko, gdy rodzice mieli dyżury. Pampalini, rozumiesz? to przecież sama słodycz :D . Da się czytać, rób to częściej

Zapomniałem napisać, że Super po prostu

W Y M I A T A!!!


Dzięki temu filmowi:

  • pokochałem Ellen Page,
  • jeszcze bardziej znienawidziłem Liv Tyler,
  • wieczorami biegam w obcisłym stroju po okolicznych krzakach, usiłuję zdejmować koty z drzew, dokarmiać jeże jabłkami i straszę chlorków i Sebixów wrzaskiem "Szarap krajm!!!"

kreacja bohatera w Super była najbliżej mistrzowskiej roli dwighta schrouta jak się tylko dało. Btw, widziałeś amerykańską edycje the office? jeśli nie, to musisz

Coin Marketplace

STEEM 0.21
TRX 0.20
JST 0.034
BTC 99049.34
ETH 3373.17
USDT 1.00
SBD 3.08