RE: [TemaTYgodnia #41] RIposta - Dysleksja i wtórny analfabetyzm
"jeśli sobie nie radzi to sama powinna iść do psychologa"
Bardzo popularna "rada" stosowany w filipikach przeciwko tej czy tamtej nauczycielce bądź nauczycielowi. Dobrze, gdy podczas takich rozmów rodaków przy stole znajdzie się ktoś, kto trochę stonuje oburzoną mamę. Prawie zawsze nadaje się do tego przypomnienie, że dziecko w szkole funkcjonuje inaczej niż w domu - tam jest w grupie, jest uczniem, kolegą.
Jeżeli takie tyrady odbywają się w gronie kilku matek o podobnym nastawieniu do edukacji "swojego dziubdziusia", to zwykle kończy się otwartym pójściem na udry ze szkołą, pisaniem skarg i poczuciem wielkiej krzywdy.
Myślę, że problem polega głównie na tym, że są osoby, które każdą uwagę, wskazówkę, sugestię dotyczącą ich dziecka odbierają jako atak na nich samych. Jakiś procent populacji po prostu tak ma (zresztą nie potrzeba do tego dzieci - wystarczą posty na Steemicie; mało to razy o uwagi do treści wpisu lub flagę autor reagował zupełnie nieadekwatnie?). Szkoda, bo w ten sposób ludzie zachowują status quo, który jest po prostu niekorzystny.
Pozdrowienia od osoby, która w pisemnej pracy maturalnej nie używała wyrazu "rzadko" bo nie miała pewności co do jego pisowni (podobnie zresztą było z "marzyć", "korzystać" i pewnie z jeszcze kilkunastoma innymi). :)