You are viewing a single comment's thread from:

RE: This post is for role play

in #rp6 years ago

Wbijał w nią wzrok z uwagą. Nie mógłby prosić o lepszy początek dnia, jej uśmiech był czymś niezwykłym.
-Jak się spało? - wymruczał, nadal przy jej twarzy. Pogładził jej policzek spokojnie i westchnął. -Mi bardzo dobrze... - jego dłonie przejechały po jej nagich plecach, jej skóra była taka miękka.

Sort:  

-Wspaniale...nawet nie wiesz jak - wyznała szczerze i zadrżała czując jego rękę. Jak ona będzie znosić te rozłąki z nim? Przecież to będzie jakiś koszmar i chociaż to brzydko tak myśleć to miała głęboką nadzieję, że on będzie czuł się podobnie. Westchnęła ciężko na myśl o tym i spojrzała na niego trochę zmartwiona - Muszę się wykąpać...i zjeść coś. Myślisz że zdążymy?

-Spokojnie - szepnął, cmoknął ją jeszcze i odsunął się, podnosząc się do siadu. Po całej nocy jego kosmyki zabawnie sterczały na różne strony, w nieładzie. Popatrzył na nią. -Mamy dużo czasu do pracy. A jeśli o Alice chodzi... Jestem pewien że, wróci dopiero pod wieczór. Więc... Może zaczniemy dzień od wspólnego prysznica? -zaproponował kusząco. Co prawds bał się, że mogą ze sobą nie dać sobie rady, tak zwyczajnie się myjąc. -Chyba że wolisz pobyć sama, uszanuje to.

Patrzyła tak chwilę na niego, wyraźnie nim oczarowana. Kiwnęła głową ze zrozumieniem i prychnęła pod nosem wyraźnie rozbawiona.
-Jeśli masz mały prysznic to może nam być ciężko, ale oprócz tego to nie widzę żadnych zastrzeżeń - Mruknęła i sięgnęła jeszcze dłonią do jego włosów, lekko przygładzając mu kosmyki. Obawiała się że może im być ciężko jeśli chodzi o spokój w takiej sytuacji ale czas pokaże. Chociaż nie mogła uwierzyć w to ile razy już byli ze sobą tak blisko...

W tak krótkim czasie, faktycznie doszło do wielu zbliżeń. Najbardziej niemożliwe było, że ciągle ich do siebie ciągnęło. Czując jej dłoń zmrużył oczka. Jego niesforne włoski nie były tak łatwe do ogarnięcia. Zaraz i tak czeka je prysznic...
-Czemu ciężko - uniósł brew. -Może nie chcesz już być ze mną blisko? Mógłbym cię umyć - spojrzał na nią uważnie, już patrząc w ten konkretny sposób. Jednak zaraz szybko się podniósł, biorąc ją za dłoń. Jakby nie mogła po prostu iść za nim... Wyczekał aż wstanie i już ją pociągnął do łazienki na piętrze. Była duża. No i miała prysznic, zaraz obok wannę. Prysznic był duży, a w sumie szkoda. W łazience była też toaletka z bałaganem najróżniejszych kosmetyków. Alice nie w głowie sprzątanie... Choc miała tam burdel. Ale Levi miał dosyć, nie miał zamiaru nawet na to patrzeć. Ile można? Spojrzał zaś na Mikasę, ppomagając wejść pod prysznic. -Jeśli preferujesz lodowaty, pozwól że tym razem nie będę w tym uczestniczył - mruknął jej zaraz przy uchu.

-Gdyby było ciasno to raczej byś mnie nie umył... - Szepnęła, oczywiście że chciała z nim się wykąpać. Po prostu tu też chodziło to że będą robić to razem, a przecież...chciała z nim jak najczęściej być razem. Rozglądała się ciekawie po łazience, chyba taką ilość kosmetyków widziała tylko w sklepach. Nie lubiła się malować chociaż czasem to robiła, głównie na te wyjścia z Bryan'em. W końcu miała się jakoś prezentować.
Trzymała go mocno za dłoń i na jego szept zareagowała gęsią skórką ale i rozbawionym westchnięciem. Głupek.
-Może to była tylko zapowiedź? - Również szepnęła, chciała już wtulić się w jego mokre ciało i pozwolić temu zmęczeniu spłynąć razem z wodą.

Wszedł pod prysznic za nią i już po prostu włączył ciepłą przyjemną wodę, zbliżył się do niej i tak jak jej się marzyło przytulił. Poczekał z nią tak chwilę, aż się zamoczą. Sięgnął zaraz do dwóch z kilku kosmetyków pod prysznic Alice, czytając ich etykietki. W końcu Mikasa pewnie wolałaby się wykąpać w damskim żelu i szamponie. To akurat jakieś odżywki...

Wtulała się tak w niego, to było naprawdę przyjemne.
Po prostu ich ciała, bez jakichkolwiek ubrań. Nie była idealna, ale fakt że nie zwracał na to uwagi i że patrzył na nią w ten sposób...pocałowała go w mokry policzek i zerknęła na kosmetyki. Ile tego jest...
-To...to chyba jest szampon - Wskazała palcem jakąś butelkę. Chociaż nie była sama do końca pewna. Spojrzała z powrotem na Levi'ego i pocałowała go czule w usta - Levi...? - Spytała niepewnie.

Nie rozumiał za co dostał te cmoknięcie, ale w wielu aspektach nie rozumiał kobiet, nawet jeśli z jedną mieszkał pod jednym dachem od paru lat. Kiedy wskazała buteleczkę sięgnął po nią. Miała rozeznanie, on się całkowicie na tym nie znał. Najłatwiej było używać produktów "trzy w jednym" nawet jeśli serio dbał o siebie. Kiedy zrócił na nią uwagę odrazu go pocałowała. Popatrzył na nią uważnie.
-Hmm? - wyczuł jakąś niepewność w jej głowie. Urocza...

Coin Marketplace

STEEM 0.26
TRX 0.22
JST 0.038
BTC 96380.68
ETH 3214.26
SBD 6.12