You are viewing a single comment's thread from:

RE: This post is for role play

in #rp6 years ago

Był też nieco zmarznięty, było to widać na policzkach i nosie. Choć dopiero jesień się zaczynała, temperatura dzisiaj porządnie spadła. Kiedy powiedziała mu że muszą poczekać skinął głową. W zimę zawsze jeździł do pracy samochodem, nawet jeśli to chwila. Czyżby w tym roku zima miała przyjść wcześniej? Cóż, wyjątkowo nie miał ochot na żadne czułości, nawet jej. To przez te kłótnie, widać że był jakiś zły...

Sort:  

W pracy nie mogli sobie przecież pozwolić na nic w tym stylu więc więcej się do niego nie odezwała. Kiedy w końcu mogli wejść do gabinetu to szef spojrzał na nich poważnie i podał Mikasie bez słowa akta sprawy.
-Psychopata nam chodzi po ulicach. Kolejna kobieta znaleziona w zaułku, kompletnie wypatroszona jak poprzednie. Ale przy każdej były narkotyki więc prawdopodobnie ma to jakiś związek. Sprawdźcie tą ostatnią i spróbujcie się zorientować co ją łączy z pozostałą trójką - Rzeczowo im przekazał to co najważniejsze. Ale jeszcze im nie kazał iść więc założył ręce na piersi i przyjrzała się Mikasie i Leviemu - Jak wam się pracuje razem? Mikasa nie ma zarzutów z tego co wiem.

Kiedy wszedł i wysłuchał tego co dotyczy ich sprawa nieco się skrzywił. No ładnie, czyli to będzie gra na czas... Będą musieli zapobiec kolejnym śmiercią. Przyswajał sobie wszystko, kiedy mężczyzna jeszcze zapytał o ich współprace. Spojrzał na Mikasę w zastanowieniu, jakby miał nad czym się zastanawiać.
-Ja również, pasuje mi. Możemy razem pracować - co miał powiedzieć? Nawet gdyby nic ich innego nie łączyło i byliby dla siebie nieprzyjemni, też by nie marudził.

Mikasa również kiwnęła głową bez słowa. Zgadzała się, co więcej mogła mówić? Szef jeszcze chwilę na nich popatrzył ale już machnął ręką.
-Dobra, idźcie. Macie mi to załatwić. I Ackerman, postaraj się! - Wskazał palcem Mikasę na co ta tylko kiwnęła znowu głową i już wyszła z pokoju. Oczywiście, że się postara. Pewnie w głównej mierze miał na myśli to żeby się nie upijała, ale nigdy nie robiła tego gdy Bryan był w domu więc miał pewność tym razem.
Dziewczyna już tylko ruszyła bez słowa do wyjścia, adres miała podany w papierach więc co więcej zwlekać?

Levi trochę niecierpliwie poczekał aż kobieta z szefem wymienią słowa. Kiedy mogli już iść sam wiedział, że nie mają co zwlekać. Już czuł ten stres związany z tą sprawą...
Kiedy wsiadli do auta wziął od niej akta, by się z nimi dokładnie zapoznać, ta jego ciekswość... Podał jej też przy okazji adres.

Jechali w kompletnej ciszy ale o czym rozmawiać w takiej sytuacji? Sprawa była naprawdę poważna, było widać że Mikasa też się tym przejmuje. Jak dojechali na miejsce to na chwilę zatrzymała auto i wzięła głęboki wdech. Takie sprawy nie były za wesołe, zwłaszcza że chodziło o kobiety. Zerknęła na Levi'ego jeszcze.
-I co myślisz...?

-To serio musi być jakiś świr - krótko podsumował, zamykając papierową teczkę. Niepokoiło go to, ale ten kto to robił napewno nie był normalny. Gdy już tam byli, spojrzał na Mikasę i rozpiął już pas, wychodząc z auta i lustrując okolice, jakby przez chwilę nie zwracając uwagi na taśmy zabezpieczające teren i ekipę.

Świr to mało powiedziane...pozostawione w jakiś ciemnych uliczkach by się wykrwawiły, a rany jakie zadawał...były potworne. Z opisu wynikało że ich wnętrzności można było znaleźć na całej ulicy gdzie leżały. Mikasa chcąc już to mieć za sobą po prostu poszła w kierunku wskazanym przez techników.
Zatrzymała się nagle i wpatrując się w ciało wyraźnie zbladła. Co za potworność...

Levi w sumie zastanawiał się czy tam iść, opis by mu wystarczył. Jednak nie chciał nawet przed sobą przyznać, że posiadał takie słabości. Podszedł już obok Mikasy, przyglądając się temu. To, co zostało z tej kobiety... To było nienormalne. Nie chcąc już patrzeć na ofiarę poszedł pogadać z technikami. Co wiedzą? Może jakieś ślady? Deszcz ciągle padał... Jeśli Mikasa znowu zachoruje będzie miał przesrane.

Coin Marketplace

STEEM 0.27
TRX 0.24
JST 0.040
BTC 94370.76
ETH 3270.75
SBD 7.17