You are viewing a single comment's thread from:
RE: This post is for role play
Kiwnęła głową i przełknęła z trudem ślinę. Chciała najbardziej na świecie...chyba nie zdawał sobie nawet z tego sprawy. Sama patrzyła tak teraz na niego i pocałowała go czule w usta, na chwilę przymykając oczy. Cały czas czuła to coś między nimi, to napięcie ale i jakąś więź.
-C-Chyba...c-chyba ż-że c-chcesz żebym... - Wycharczała niewyraźnie, aż musiała porządnie chrząknąć. Wtuliła się w niego mocniej i spróbowała się nacieszyć tym, że może jeszcze normalnie oddychać przez nos.
Objął ją mocniej, wciskając w siebie. Lubił to jak pachniała. Nie chodził o jej perfumy, a o zapach. I nawet nie przeszkadzało mu, że była spocona. Uwielbiał jej ciało. Choć i wnętrze było interesujące, jak najbardziej. Gdyby się nie interesował jej osobą możliwe że nawet nie czułby tego czegoś.
-Chcę. ...Chcę byś zasnęła tu obok mnie, no i byś tu tak była, kiedy się obudzę - zażyczył sobie, przymykając już oczy.
Nawet nie wiedział jaką radość sprawił jej tymi słowami, chociaż nie było tego po niej widać. Zwłaszcza że pragnęła tego samego...
Czuła się przy nim taka cholernie wyjątkowa. Nie wiedziała czy to normalne, ale nie obchodziło ją to. Ważny był on i to, że patrzył na nią w ten sposób przez który miękły jej nogi.
Przymknęła zmęczone oczy i wtuliła się w niego bardziej. Zasnęła po dosłownie chwili, choroba potrafiła wykończyć. No i spała tak do samego rana.
Nawet się przez sen nie odsunęli, jakby faktycznie coś ich do siebie przyciągało. Tak pomyślał, kiedy obudził się, wtulony w jej kosmyki. Przeciągnął się trochę, dopiero przyglądając się jej. Zjechał dłonią po jej boku na udo, nadal byli nadzy... To kuszące. Warknął jednak na siebie i bardziej zainteresował się tym jak się czuła. Przez to się też uspokoił. Dotknął jej czoła.
Miało normalną temperaturę, a z jej policzków zniknęły też niezdrowe rumieńce i chyba lepiej jej się oddychało. W każdym razie choroba pewnie mijała przez te góry leków, ale ważne że mijała...
Wyglądała zdecydowanie lepiej chociaż była spocona więc z całą pewnością przydałby jej się chociaż szybki prysznic. Chociaż naprawdę uroczo spała, wtulając się w niego z delikatnym uśmiechem.
Czuł ulgę... Bał się że, jej zaszkodzi swoją bliskością. A jednak pomimo upojnych chwili było z nią dobrze. Zbliżył ich twarze i wpił się w jej usta, mając na celu ją obudzić. Prysznic... I o tym pomyślał. Chętnie sie z nią zabierze umyć. Mają sporo czasu przed pracą.
Westchnęła cicho i po chwili sennie mu odpowiadała na pocałunek, uroczo go po prostu cmokając. Jednak w końcu uniosła ciężko powieki i widząc go nie mogła powstrzymać naprawdę ślicznego uśmiechu.
-Witaj... - Szepnęła na dzień dobry odgarniając mu kosmyki włosów z tych boskich oczu.
Wbijał w nią wzrok z uwagą. Nie mógłby prosić o lepszy początek dnia, jej uśmiech był czymś niezwykłym.
-Jak się spało? - wymruczał, nadal przy jej twarzy. Pogładził jej policzek spokojnie i westchnął. -Mi bardzo dobrze... - jego dłonie przejechały po jej nagich plecach, jej skóra była taka miękka.
-Wspaniale...nawet nie wiesz jak - wyznała szczerze i zadrżała czując jego rękę. Jak ona będzie znosić te rozłąki z nim? Przecież to będzie jakiś koszmar i chociaż to brzydko tak myśleć to miała głęboką nadzieję, że on będzie czuł się podobnie. Westchnęła ciężko na myśl o tym i spojrzała na niego trochę zmartwiona - Muszę się wykąpać...i zjeść coś. Myślisz że zdążymy?