RE: Marksistowska propaganda w filmie Avengers Endgame: Koniec gry
UPDATE: jest jedna rzecz z marksizmu, która przeoczyłem w filmie. Mianowice ok 20 minuty, Kapitan Ameryka prowadzi terapię grupową. A co na terapii? Gości zaczyna mówić, że był pierwszy raz na randce od 5 lat po tym o zrobił Thanos. Z kim był? <Wsadzamy marksizm do filmu, NWO jak jasny c*uj, nowy człowiek sowiecki> Oczywiście z drugim chłopem. Bo sodomia jest normalna! Wcale nie choroba! Wcale nie 2-3% ludności świata! Powód do chwalenie się i obnoszenia się, ze swoją chorobą psychiczno-fizyczną! I warto do tego przymuszać innych! I nawet kapitan Ameryka to akceptuje! A przecież jest z innego, "najlepszego" pokolenia. To się nazywa pranie łbów ludziom, a szczególnie dzieciom, które od małego mają prane mózgi lewactwem pod każdą postacią - a co jest najbardziej obrzydliwie przy udziale super bohaterów, którymi w tym okresie życia się fascynują. No, ale to żadna nowość, w końcu jak ja byłem młody to w M jak Miłość wsadzano sodomitów do fabuły. No, ale jednak Marvel ma większy zasięg.
Potem jeszcze 38 minuta, gdzie Hulk nakazuje dzieciom słuchać swojej mamy, której tam nie ma. Co to jest? Przypadek? Nie. Pochwała dla plagi "samotnych" matek w USA za co odpowiedzialna jest tam partia Demokratów i trzecia fala feminizmu, tzw. divorce rape, czy pochwała unikania odpowiedzialności za swoją głupotę, z którą ma zapłacić podatnik i nienarodzone dziecko - aborcji, czyli morderstwa na żądnie i przez cały okres ciąży a nawet tuż po urodzeniu (patrz. prawo stanu Nowy Jork).
Widzie drodzy Państwo. Myślcie, ze oglądacie "bajkę", rozrywka dla całej rodziny. A tak naprawdę macie pranie mózgu przez trzy godziny i jeszcze za to sami płacicie. Iście "żymski" w swej diaboliczności plan.