Marksistowska propaganda w Batman kontra Wojownicze Żółwie Ninja (2019)
Jak zwykle przy filmach identyfikuję, gdzie i w którym miejscu mamy do czynienia z marksizmem kulturowym.
Patrzę i nie wierzę! Batman kontra Wojownicze Żółwie Ninja! Cóż za crossover! Że też ktoś coś takiego wymyślił - sobie myślę podekscytowany mając we wspomnieniach obydwie bajki. Eee, pewno będzie dziecinne, w końcu Żółwie były dosyć PG13. Kreska też jakaś taka jak z taniej animacji - mruczałem sobie pod nosem. Włączyłem, oglądam no i.. rany boskie!
To co obejrzałem mnie przeraziło. SJW było do przewidzenia w filmach live action z super bohaterami, no ale w bajce? W animacji, której styl rysunku sugeruje widownię dziecięcą? Zero honoru i poszanowania dla normalności, która zbudowała współczesny świat, a więc i szacunku do czegokolwiek tak naprawdę. Pranie mózgu bez ogródek i to najmłodszym, jawnie, bo nawet nie ukryte w bądź co bądź bajce przecież.
Po pierwsze, wspominana infantylna wręcz kreska, sugerująca styl kanału Nickelodeon, czyli, że bardziej dla młodszych widzów. No i puść to dziecku bez nadzoru. A co w filmie? Rodzice lat 90 i wcześniejszych by się chyba przekręcili jeżeli narzekali na mordobicie i przemoc w ówczesnych bajkach. Tutaj kreskę dziecięcą a nie tyle co mordobicie a zarzynanie i tryskająca krew, obcięte ręce.. No sceny rodem z filmów chorego na głowę sadysty Quentin’a Tarantino, którego filmy słyną z bezmyślnej i przesadzonej przemocy. Paranoja! Jak już to stosowne ostrzeżenia co do wieku przed filmem i stosowny rodzaj animacji. No i crossover z Żółwiami? Nie miesza się tak jednego z drugim. Równie dobrze można by zrobić crossover Batmana z Flintstone'ami i wyrżnąć ową rodzinę zaczynając od Dino. Albo ze Scooby, gdzie ekipa dzieciaków ginie wyrżnięta przez maniaka w masce myślącego, ze jest duchem. Nie na tym te bajki polegały. Pełniły zupełnie inną funkcję i uczyły czegoś - uczciwości, przeciwstawieniu się złu i oszustom, ale w sposób pokojowy i sprytny. A taka jak przedstawiona nam mieszanka po prostu nie wypada. Tak się nie robi. Tak nie wolno! No, ale dla lewactwa świętości skarlanie nie są święte nawet jeżeli ze względu na kulturę osobistą jeżeli nie wiarę, a co dopiero symbole popkultury.
Po drugie, denna, oklepana fabuła wokół której mamy to całe mordobicie. Zwyczajnie nudny film. Przysnąć wręcz można, gdyby nie zniesmaczenie powyższym i ciągłe niedowierzanie temu co widzą oczy.
No i po trzecie i najważniejsze z marksizmu tworzącego kolejna już wersję nowego człowieka sowieckiego - scena, w której zrywają ze sobą lesbijki w restauracji przez, której szybę przelatuje jeden z Żółwi. No Jezus Maryja! Wszędzie toto wcisną! Wszędzie! Odchył i chorobę dotykającą od 2 do góra 3% w światowej populacji muszą promować na każdym kroku! Gorzej niż tak zwanych “Żymian” obecnych w każdej hollywoodzkiej produkcji. No to jest zwyczajnie głupie, niesmaczne, niepotrzebne, a przede wszystkim szkodliwe i niebędące częścią prawidłowego rozwoju, bo normalnym na pewno przecież nie jest z czysto biologicznego punktu widzenia. Pytanie po co to tam jest? Dla kogo? Ma to związek z fabułą? Science fiction jak Batman i Żółwie? Żeby mówić, że sodomia jest normalna to równie dobrze można wierzyć, że gdzieś w Nowym Jorku w kanałach są Wojownicze Żółwie Ninja. Jeszcze tylko czapeczkę ze śmigiełkiem przywdziać i czerwone szelki do za krótkich spodni. Zwykłe pranie mózgu.
Reasumując.. szajs. Taka nieudana podróbka sadysty Tarantino przy wykorzystaniu postaciami dla dzieci wrzuconymi w zupełnie niepotrzebne, drastyczne sceny. Nie wiem po co tak. Żeby oswajać widzów, że to tak ma być? Że ta bezmyślna przemoc to taka normalna? Taka “zwykła” i “naturalna” o tą kreskę dziecięca? Te morderstwa są normalne? Jeszcze wpleciona w to wszystko sodomia, bez sensu, bez potrzeby i bez wypływu na akcję, ale zajmująca swoją osobną część w filmie i wręcz wyrwana chwilo z akcji co sami widzieliście na powyższym fragmencie. No brak mi słów. Nie wiem czym jestem bardziej zniesmaczony - czy bryzgająca krwią przy zazwyczaj zabawnych i przeznaczonych dla najmłodszym Wojowniczych Żółwiach Ninja (Batmana to bym jeszcze zrozumiał), czy takim bezczelnym wplataniem sodomii ni to z gruchy, ni z pietruchy. Nie tak powinien wyglądać taki crossover. Nie ma już bajek dla dzieci na poziomie i z realnym morałem, czy fabułą! Żółwie z 2019 to nie Żółwie z lat 90. Batman to też już nie Batman znany z animacji jak z ostatniej dekady XX wieku. Naukę kompasu moralnego zastąpiła lewacka indoktrynacja i brak jakiejkolwiek kultury, bo jedno przecież nie jest w stanie iść ideologiczne z drugim, bo wyklucza się logicznie. Jeszcze wizualny kunszt artystyczny zastąpiono średniej jakości rzemieślnictwem. Dno. Dno w treści i dno w obrazie oraz bezsensowna profanacja 9 nie pierwszy raz) ustawionych w globalnym społeczeństwie symboli.
Werdykt: tak, to marksizm kulturowy. Nie oglądajcie tego, nie warto. Szkoda Waszych pieniędzy i czasu, a przede wszystkim Waszych mózgów i mózgi Waszych dzieci, a w efekcie i naszego kraju oraz kultury. Nie ma sensu się tym ogłupiać.