"Niemiecki obóz koncentracyjny" - bilbordy przy dojeździe do Muzeum Auschwitz - Birkenau
Muzeum Auschwitz – Birkenau to najczęściej odwiedzane przez zagranicznych turystów miejsce w Polsce. Mimo wszystko wciąż polski rząd jest poddawany głębokiej krytyce, gdyż lwia część społeczników uważa, że brakuje czegoś takiego jak odpowiednia polska narracja w tym miejscu.
I tak się jakoś złożyło, że wraz z początkiem roku w Oświęcimiu zauważyłem kilka billbordów, które chyba mają to zmienić. Przy okazji 75 rocznicy wyzwolenia tuż przy wjeździe do Muzeum Auschwitz – Birkenau wyglądają na zaplanowaną akcję. Niestety nie wiem, kto to załatwił, natomiast czuć tutaj zaangażownie. I podkreślenie, że to niemiecka robota. Czekam na rozłożenie tematu. Ciekawe jak to będzie wyglądać, czy się tam ostaną i czy to zabawa w prowokację czy coś szerszego.
.
ps. Jest jeszcze jeden przy wjeździe do miasta, ale fotki już nie zrobiłem . Ciut oddalone:)
No raczej nie... Obóz odwiedza rocznie ponad 2 miliony osób (w tym Polacy). Kraków odwiedzają 3 miliony samych turystów zagranicznych (bez Polaków).
Billboardy postawiono jeszcze w tamtym roku, przed wizytą Angeli Merkel. I taki ponoć był ich cel. Możliwe jednak, że autorzy postanowili je utrzymać, w związku ze sporym poparciem dla tej inicjatywy.
I tu pojawia się pytanie: czy faktycznie polityka dyrekcji muzeum jest tak fatalna, że ludzie odwiedzający to miejsce nie wiedzą, że był to obóz niemiecki? W sumie dość paradoksalna sytuacja, bo Oświęcim to ostatnie miejsce, gdzie postawiłbym billboardy. Bo skoro ktoś jedzie do obozu to nie ma opcji, by nie dowiedział się kto budował te obozy. Prędzej więc postawiłbym je przy granicy. Nasze z "German Death Camps" stały w 2016 roku w okolicach Wrocławia. Ale tylko na czas ŚDM. Potem zdjęliśmy, bo to są spore koszty przynoszące mało korzyści. Ogólnie billboardy mają tylko wtedy sens, gdy ludzie zaczynają im robić zdjęcia, albo gdy są częścią jakiejś medialnej akcji.
Ten masz na myśli?
Ten pierwszy rzeczywiście postawiono przed jej wizytą, znajomy mi napisał. Ale drugi tuż przed 27 stycznia. Wiem, bo codziennie tam jeżdżę. Więc chyba tak to wygląda. Ta fotka od ciebie, to chyba pierwszy.
Co do nie wiedzy: wiedzą. Raczej problemem jest to, że nasza narracja się nie przebija poza Polskę. Muzeum dla polskiej pamięci dużo robi. O czym ci, którzy tą istytucję krytyjują nigdy nie piszą i o tej merytorycznej działalności siedzą cicho