Spore zmiany...

Dzisiejszy post miał być o czymś zupełnie innym. O tym temacie myślałam od dawna, ale nie miałam motywacji żeby go dodać. W końcu aktualny konkurs Kalendarza Adwentowego @sp-group natchnął mnie do refleksji.

Dla wielu z nas rok 2018 przyniósł coś nowego. Radykalnie zmieniło się wszystko bo pojawiłaś/eś się Ty.

Moja interpretacja tematu może trochę zaskakująca, ale to pierwsze co prócz dzieci i miłości przyszło mi na myśl....

W tym roku pojawił się dla mnie STEEMIT. Nieco dziwne/banalne? Dla mnie to naprawdę ogromna zmiana. Nigdy nie lubiłam i nie prowadziłam życia w internecie, nigdy wcześniej nie pisałam. Zawsze uważałam, że internetowe kontakty z innymi są mocno naciągane, a portale jak te ociekają hejtem i nienawiścią.

Steemit naprawdę zmienił moje widzenie....

Początkowo się obawiałam, nawet można powiedzieć, że stresowałam się przed dodaniem pierwszych postów. Wiem, że zdania są różne i często mogą wywoływać dyskusje.
Właśnie, dyskusje...
Może jak na razie mam na tyle szczęścia, że nie spotkałam się (czytając przeróżne artykuły) z wylewem hejtu i wyzwisk pod adresem autora. Co ciekawe, ten blog jest bardziej anonimowy niż sławny facebook, więc mogłoby się tego więcej pojawiać... A jednak na fb, gdzie każdy może bez problemu prześledzić całe Twoje życie, ludzie nie krępują się publicznie poniżać innych. Właśnie to mi się tu podoba!! Zdania mogą być różne, ale dyskutować należy w kulturalny sposób.

Kolejne co dodaje mi skrzydeł to ta serdeczność, spotykam ją tu często i nie mówię tylko o swojej osobie. Ludzie jednak potrafią się wspierać. Może ktoś mnie zgani, stwierdzi, że przesadzam. Może to wszystko dlatego, że każdy chce coś zarobić. Ja wierzę, że tak nie jest. Myślę, że Steemit tworzą ludzie z pasją, otwarci na świat i nowe technologie. Dlatego tu jesteśmy, piszemy i doceniamy wzajemnie swoją pracę. Dzięki!

Co we mnie to zmieniło? Dużo... Zawsze byłam osobą otwartą, ale brakowało mi pewności i wiary w siebie. To co tu się dzieje napawa mnie optymizmem, że jednak ludzie może nie są aż tacy źli. Zmotywowało mnie to do działania. I choć nie będę zdradzać szczegółów co obecnie tworzę, to od czasów rozpoczęcia pisania tutaj wciągnęłam się w bardzo wiele projektów. Zdradzić mogę jedynie, że pisać będę dalej, ale już na poważnie ;). Humanistką nie jestem, na blogu wylewam tylko swoje luźne myśli i spostrzeżenia, jednak mam nadzieję, że moje „pisanie na poważnie” kogoś zainteresuje.

To tyle z moich prywatnych przemyśleń. Dzięki Wam! :) Chociaż nie lubię wylewać swoich uczuć publicznie, to... rozczuliłam się.

Na koniec tylko dodam jak to się zaczęło... Dowiedziałam się o Steemicie od @noisy. Niespodzianka :P A dokładniej wtedy. Siedziałam sobie w kącie, jako najprawdopodobniej jedyna, samotna dziewczyna zainteresowana tematem kryptowalut. Szkoda tylko, że na pisanie zdecydowałam się dopiero pod koniec sierpnia, a nie od razu po spotkaniu...