Każdego spotyka to, co sobie wypracował. Medytujesz - super sprawa. Ja też, i to od bardzo wielu lat. Często po godzinie i więcej, włączając w to mantry. I świadomy jestem faktu, że w samej tylko Polsce robią to tysiące osób. Skąd się bierze zdolność do takiego wysiłku? Ano z doświadczania jej (medytacji) realnych skutkó w jakości życia codziennego. Poza tym warto się zastanowić nad motywacją joginów, medytujących na ścisłym odosobnieniu po trzydzieśli lat. Robia to dla szpanu? Zdecydowanie nie.
Gdyby tak nasze szalone, pełne awersji głowy naszych przywódców medytowały minut dziennie, życie całego narodu wyglądałoby zupełnie inaczej. Przed laty wyjechałem na 3 dniowe ścisłe, medytacyjne odosobnienie, na którym w samotności biczowałem swój umysł 3 razy dziennie po 2 godziny plus jedna sesja nocna a w pozostałym czasie tylko spacery i przygotowanie posłków. Wracając do domu nie mogłęm poznać swojego umysłu.