Wieści z wody [PL]
Tym razem coś krótkiego. Jestem wielkim fanem ciekawostek i wiedzy, której nie dysponują wszyscy wokół. Około dwóch lat temu mój dobry kolega powiedział mi o pisaniu na wodzie. Od razu przykuł moją uwagę.
Jest to japoński dokument, opisujący eksperyment z wodą. Naukowcy zaczęli wystawiać wodę na działanie słów. Zaczęli do wody mówić, pisać na jej butelce, a następnie badać pod mikroskopem, czy zmienia się jej struktura. W wielkim skrócie, okazuje się że mówiąc do wody pozytywne słowa takie jak „kocham Cię”, „miłość”, „dobro”, zmienia ona swoje drobiny i prezentuje się jak cudowne płatki śniegu. Gdy natomiast zaczniemy wodę obrażać i używać słów uznawanych za negatywne, pod mikroskopem widać jak woda zmienia się w obleśne drobiny. Polecam cały dokument:
Z dziwnych względów katolicy podróżują do kapliczek ze świętymi źródłami. W Indiach Ganges jest uważany za świętą rzekę. Woda górska jest powszechnie uznawana za zdrową. W teorii woda nie powinna była się różnić od siebie. Gdzie zatem tkwi sekret? Od mniej więcej roku piszę na butelkach miłe słowa. Można brać ten eksperyment jako zabobon, ale fakt że jest udowodniony zachęca mnie do „kochania” swojej wody. Trudno ocenić mi efekt, ale na pewno będę to kontynuował nawet jeśli to placebo.
Mam jeszcze jedno przemyślenie, które nie jest wspomniane na filmie. Jako ludzie składamy się w ponad 60% z wody. Uważam, że to ważne jakie słowa słyszymy od naszego środowiska i co do siebie wpuszczamy. A także co mówimy w myślach sami do siebie i o sobie. To dla mnie kolejne potwierdzenie, że istotne jest otaczanie się ludźmi, którzy „karmią nas” dobrą energią. Dlatego nie zapominajmy też pisać pozytywnych słów w wodzie naszych bliskich :)
Niestety, opisane w dokumencie zjawisko nie ma miejsca w rzeczywistości a sam Masaru Emoto jest pseudonaukowcem. Do poczytania chociażby tutaj: https://theness.com/neurologicablog/index.php/the-pseudoscience-of-masaru-emoto/
Jak dobrze dzielić się takimi rzeczami, bo można je obalić :) dzięki za komentarz, na pewno bliżej się temu przyjrzę.
Cieszę się, że nie zareagowałeś obronnie tylko z otwartą głowa :) Też chciałbym, by nasze słowa miały taką moc, ale niestety tak nie jest :(
Czyli pozostaje placebo :)