Moja adopcja wilka czyli o wilku mowa
W tym roku adoptowałam wilka. Nie, nie mam go w domu. Jest to symboliczna adopcja na odległość. Dlaczego to zrobiłam? Bo chcę wspierać ten gatunek. A po co wspierać wilka? Ponieważ jest tego wart. Ale o tym po kolei.
Wilk szary (Canis lupus) to drapieżny ssak. Należy do rodziny psowatych. Jest wiele podgatunków wilka. Jednym z nich jest przykładowo wilk polarny, stepowy, tybetański. Pies domowy (każdy) też uznawany jest za jego podgatunek, a dokładnie za udomowioną formę wilka szarego. Ciekawe, że wymarły wilk tasmański nie był podgatunkiem wilka, a należał do torbaczy (jak kangury).
Wilk występuje w Azji, Europie i Ameryce Północnej. W Europie najwięcej przedstawicieli tego gatunku żyje w Rumunii (szacuje się, że ich liczba sięga do 2700 osobników) i Hiszpanii (ok. 2000 osobników). W Polsce najprawdopodobniej jest ich ok. 1000 sztuk, choć niektóre źródła podają, że liczba ta może być znacznie zawyżona.
Samce wilków to basiory, a samice nazywane są waderami. W warunkach naturalnych nie żyją dłużej niż 16 lat.
Źródło: Pixabay.com
Wygląd
Maksymalna długość ciała basiora, nie licząc ogona, wynosi do 160 cm, a z ogonem do 210 cm, wysokość w kłębie (od łopatek do podłogi) sięga do 85 cm. Maksymalny ciężar może dochodzić nawet do 75 kg. Dla porównania owczarek niemiecki ma do 65 cm w kłębie, a największy pies świata dog niemiecki z Arizony zwany Giant George mierzył 109 cm w kłębie, 220 cm od nosa do końca ogona i ważył 111 kg (kolejny dog o imieniu Zeus w kłębie miał prawie 112 cm i ważył ok. 70 kg). Wadery są mniejsze i lżejsze.
Wilcze futro składa się z dwóch warstw. Zewnętrzną pokrywę stanowią długie i sztywne włosy odprowadzające wodę, a wewnętrzna warstwa to podszerstek zapewniający izolacje termiczną. Wilki mają grzywy. Jest to pasmo włosów o długości do 17 cm wyrastających od karku po barki. Umaszczenie może być różne, od czerni przez brązy i szarości do białego. Mają bardzo dobry węch, słuch i doskonale widzą w nocy.
Źródło: Pixabay.com
Źródło: Pixabay.com
Zęby
Zęby to główna broń wilka. Krótkie zęby z przodu zwane siekaczami są jak szczypce, służą do wyrywania mięsa z upolowanej ofiary. Kły służą do zadawania śmiertelnych ciosów, do przytrzymywania i duszenia ofiary. Dzięki nim wilki mogą zadawać głębokie rany. Kły mogą mieć ok. 6 cm długości. Zęby przedtrzonowe i trzonowe służą do przecinania tkanek miękkich i kości. Część zębów trzonowych nazwana jest łamaczami. To właśnie nimi wilki kruszą kości. Wilki nie potrafią żuć. Połykają oderwane i pogryzione kawałki.
Źródło: Pixabay.com
Źródło: Pixabay.com
Ślady
Na tropach przednich i tylnych kończyn widoczne są cztery opuszki palcowe i jedna opuszka międzypalcowa. Widać też ślady odbitych pazurów. Tropy przednich kończyn są większe niż tylne, ich wymiary to 9-11 cm długości i 8-10 cm szerokości. Ślady wilków podobne są do śladów dużych psów.
Jedną z metod odróżniania czy trop zostawił wilk czy pies jest analiza położenia opuszek. W porównaniu do psa opuszki wilka są bardziej rozsunięte, między nimi w centralnej części tropu znajduje się sporo wolnej przestrzeni. Przeprowadzając między opuszkami dwie równoległe linie, ślad wilka rozdziela się na trzy części - część przednich palców, środkowych i opuszki międzypalcowej. U psa trop jest bardziej zwarty i nie da się poprowadzić linii oddzielających opuszki.
Źródło: zdjęcie własne z Jerzy Romanowski, Śladami zwierząt, PWRiL, Warszawa, s. 90.
Zawsze warto też przyjrzeć się jak układają się odciski łap. Wilki najczęściej poruszają się kłusem, sznurują. Wataha wilków idzie jeden za drugim, łapa w łapę, jak po sznurze. Stawiają tylne kończyny dokładnie w miejsce przednich, idąc gęsiego kolejny wilk stawia łapy w ślady poprzedniego. Psy nigdy nie sznurują. Gdy stado sznuruje nie można określić do ilu osobników nalezą ślady. Można je policzyć dopiero gdy dojdzie się do miejsca gdzie wilki rozchodzą się np. gdy przeskakują przeszkodę. Gdy wilki galopują, np. polując, odciski tylnych łap odbijają się wówczas przed przednimi.
Źródło: Wikipedia
Wilcza rodzina
Wataha to wilcza rodzina. Każda wilcza grupa rodzinna zajmuje oddzielne terytorium o średniej powierzchni ok. 250 km2 na nizinach i 150 km2 w górach. Dziennie pokonują około 20 km i więcej.
Żyją w określonej hierarchii. Para alfa kierując się dobrem grupy podejmuje wszystkie decyzje. To mózg rodziny. Ich zadaniem jest myślenie i takie kierowanie grupą by, zapewnić im przetrwanie i życie w zdrowiu i dostatku. Kolejny w hierarchii jest osobnik beta sprawujący rolę ochroniarza. On nie myśli, on ma mięśnie. Beta chroni watahę i pilnuje aby wszyscy przestrzegali reguł. Jeśli pojawi się zagrożenie on pierwszy stawi mu czoło. Następny jest tester, który jako kontroler jakości sprawdza czy poszczególni członkowie należycie wywiązują się ze swoich zadań. Jeśli nie, to beta przywołuje ich do porządku. Najniżej stoi omega, który jest rozjemcą i rozładowuje napięcia w grupie.
Całkowitą uległość wilki pokazują poprzez położenie się na grzbiecie i odsłonięcie brzucha oraz gardła.
Źródło: Pixabay.com
Z kolei dominację poprzez wyprostowaną (napiętą) postawę, uniesiony do góry ogon i łeb, stojące uszy, patrzenie prosto w oczy, a czasami poprzez wspinanie się na innego wilka.
Shaun Ellis, brytyjczyk, pasjonat i badacz wilków przez długi czas żył wśród nich. W Górach Skalistych po kilku miesiącach starań stado dzikich wilków żyjących na wolności przyjęło go do swojej rodziny. Był z nimi i żył jak one przez wiele miesięcy. Odciął się od cywilizacji. By nie stracić naturalnego zapachu, po którym go rozpoznawały nie mył się, nie rozpalał ognia, żywił się tym co one, czyli surowym mięsem i wnętrznościami ofiar, spał z nimi pod gołym niebem (miał specjalny, ocieplany, nieprzemakający kombinezon, rękawiczki, czapkę, odpowiednie buty), wędrował za nimi.
Nie miał ze sobą śpiwora, namiotu, latarki lub broni, nie licząc jednego noża. Nie mówił do nich, komunikował się z mini ich językiem. Jego celem nie było zostać człowiekiem obserwującym wilki, przez nie akceptowanym, ale chciał zostać wilkiem wśród wilków i dzięki temu poznać ich życie, relacje i problemy. Żadnemu badaczowi przed nim się to nie udało. Jemu się udało i mógł obserwować ich naturalne zachowanie, codzienne życie będąc traktowany jak członek rodziny.
Źródło: Pixabay.com
Wilki wiedziały, że nie jest "pełnowartościowym" członkiem rodziny, ludzkie ograniczenia powodowały wiele niemożności np. nie mógł z nimi polować. Jednak pomimo tego troszczyły się o niego - z każdego polowania przynosiły mu solidną porcję pożywienia np. nogę jelenia i zadowoleniem czekały aż się naje. Karmiły go przez cały czas gdy był z nimi. Gdy przemieszczały się i nie mógł za nimi nadążyć komunikowali się poprzez wycie. Wyły wilki i wył Shaun. Zawsze się odnaleźli. Dokładnie rozumiał ich mowę, wiedział co jakie wycie lub inny dźwięk oznacza. Naśladując je, w końcu one też rozumiały jego.
Z czasem wytworzyła się między nimi więź, tak silna jak między wilczymi członkami rodziny. Wilczą rodzinę łączą niezwykle silne więzy, współdziałają razem, troszczą się o siebie, martwią się o siebie, tęsknią jeśli następuje rozdzielenie, cieszą się na swój widok, witają się z radością.
Wataha, która go zaadoptowała składała się z czterech zwierząt. Wadery i basiora alfa oraz dwóch młodszych wilków, najprawdopodobniej ich dzieci. Rodziną rządziła wilczyca. Każdy wilk miał swoje miejsce w stadzie określone hierarchią i konkretnymi obowiązkami.
Źródło: Pixabay.com
Shaun w swojej książce pod tytułem "Żyjący z wilkami" wspomina "Nie miałem pojęcia, co ja dla nich znaczę - wyglądało na to, że moja rola w stadzie polegała na utrzymywaniu relacji z młodszymi osobnikami i dostarczaniu im informacji o świecie. Wilki z ogromnym zaciekawieniem podpatrywały moje ruchy. Traktowały mnie jak zabawkę."
Po narodzinach małych wilczków, gdy przebywały już ze stadem, pewnego dnia trzy wilki poszły na polowanie, a Shaun z młodym samcem został pilnować potomstwa. Zachciało mu się pić, wstał i ruszył do strumienia, oddalonego ok. 600 m. I wówczas "Młody samiec wyskoczył (...) i przewrócił mnie na ziemię. Wilk był duży i silny - poczułem się jak piłka do rugby (...) Byłem w szoku. Leżałem bez tchu i nie mogłem się ruszyć. Choć nigdy wcześniej tego nie robił, zdałem sobie sprawę, że to nie przelewki. Stał nade mną, warcząc i prychając, ślepia mu pałały, uszy przypłaszczył do łba, zjeżył grzywę, ogon postawił na sztorc i obnażył zęby. (...) Wyglądał, jakby chciał mi wyszarpać krtań. Wepchnął mnie do sczerniałej dziupli (...) Ugrzęzłem w ciasnej komorze (...) i musiałem skulic się w kucki. Ilekroć próbowałem się ruszyć, wilk głucho warczał i kłapał zębami w powietrzu. Znałem siłę uścisku tych szczek - mógłby mi pogruchotać wszystkie kości. Nigdy się tak nie zachowywał. (...) teraz o tym pomyślałem i zacząłem się bać. (...) Nie miałem pojęcia co się dzieje i czym sobie zasłużyłem na taką wrogość. (...) Aż tu nagle z nastaniem zmierzchu, wilkowi przeszło jak ręką odjął. Śladu agresji - znów był spokojny i zrównoważony. Spojrzał na mnie ciepłym wzrokiem i mrugnął. (...) Roztrzęsiony wygramoliłem się z dziupli. Nie próbował mnie powstrzymać. Potruchtał w dół tą samą ścieżką, którą próbowałem wcześniej zagłębić się w dolinę. Kilka kroków dalej przystanął i obejrzał się za mną - co znaczyło, że mam iść w jego ślady. Poszedłem więc za nim, a razem ze mną szczeniaki. Zatrzymał się siedemdziesiąt, osiemdziesiąt metrów od nory i obwąchał rozkopaną ziemię. Spojrzałem pod nogi i zobaczyłem największą pryzmę niedźwiedzich odchodów, na jaką trafiłem w życiu. (...) Grunt wokół był zryty, a kora na drzewach poorana głębokimi szramami - wielki grizzly naostrzył sobie pazury i zostawił swoja wizytówkę. (...) Nagle mnie olśniło. Wilk nie chciał zrobić mi krzywdy. Wręcz przeciwnie: gdybym zszedł w to miejsce trzy kwadranse wcześniej grizzly by mnie dopadł. Wilk ocalił mnie przed pewną śmiercią (...) Zawdzięczałem mu życie." - cytat z "Żyjący z wilkami".
Shaun Ellis w dziczy, obserwując wilki żył przez ok. dwóch lat. Nauczył się o nich wiele. Jego wiedza i bezpośrednie doświadczenia są obecnie pomocne w ochronie tego gatunku.
Źródło: Pixabay.com
Rozmnażanie
Co do zasady w stadzie rozmnaża się tylko para alfa. Okres godowy wilków następuje raz w roku, w lutym lub marcu, a wiosną rodzą się młode. Przychodzą na świat zwykle po ok 63 dni ciąży. Wadery przygotowują legowisko w odosobnionym miejscu, najczęściej w norach w ziemi. Zwykle nory kopią samodzielnie pod koniec ciąży. W tym czasie zakopują też w różnych miejscach kawałki upolowanego mięsa. Średnio rodzą 4-7 szczeniąt. Wilczki (jak psy) są ślepe, nieporadne i wymagają ciągłej opieki matki.
Wilczyca karmi je mlekiem. W tym czasie praktycznie ich nie opuszcza. Zapewnia tez im utrzymanie ciepła. Po około dwóch tygodniach szczeniaki otwierają oczy. Gdy wadera nie opuszcza nory dba o nią basior, systematycznie przynosząc jedzenie. Do nory nie przychodzą pozostali członkowie stada. Po niecałych dwóch tygodniach samica wraca na krótko do stada. Wykopuje i zjada wówczas schowane wcześniej mięso. Ociera się o współtowarzyszy i jak najszybciej wraca do maluchów. Od tego czasu wychodzi z kryjówki wychodzi już regularnie, jednak ciągle na krótko. Po około pięciu tygodniach samica wypuszcza się już na krótkie polowania. W tym czasie maluchy powoli zaczynają wychodzić z nory, karmione są nadtrawionym i zwróconym przez matkę pokarmem stałym.
W czasie okresu rozrodczego wataha żyje stacjonarnie. Po około sześciu tygodniach matka wprowadza swoje młode do stada. Shauen Ellis tak relacjonuje to zdarzenie "Pewnego magicznego poranka suka wyszła z kryjówki, prowadząc za sobą dwa toczące się po zboczu kłębki czarnego futra. Wilki dostały amoku. Pchały się jeden przez drugiego, żeby dobić się do szczeniąt, obwąchać je, trącić nosem i porządnie im się przyjrzeć - maluchy nic sobie nie robiły z tego zamieszania. Przewracały się na grzbiet, żeby odsłonić jasne brzuszki - matka nauczyła je tego w norze - po czym gramoląc się, stawały na łapkach i pędziły szukać jedzenia. Przymaszerowały do mnie bez żadnych ceregieli - mimo, że wyglądałem zupełnie inaczej niż wilczyca - i po niespełna dwóch minutach już gryzły mnie w usta ostrymi jak szpilki zębami. (...) Matka oswoiła je z moim zapachem, podobnie jak z zapachem pozostałych członków watahy. Ilekroć wychodziła z nory, ocierała się o nas po kolei i niosła woń z powrotem do kryjówki. Szczeniaki znały już całą swoją rodzinę i miały absolutną pewność, że można na nas polegać".
Okazuje się, że ważne jest z którego sutka szczenię ssie mleko matki. Wilczki ssące ze środkowych będą stały wyżej w hierarchii niż te, które pobierają mleko ze skrajnych sutków. Mleko w środkowej części jest lepszej jakości, wilczki pijące je są lepiej odżywione i lepiej się rozwijają. Gdy samica przestaje karmić, bierze udział w polowaniach w opiece nad miotem wyręcza ją niańka.
Niestety śmiertelność wśród wilczków w pierwszym roku ich życia jest wysoka. Z reguły przeżywa ich mniej niż 50%.
Zawodowa specjalizacja
Podczas polowania wilki wykorzystują różne metody. Dobór strategii zdobycia pożywienia wynika z zaistniałej sytuacji. W zależności od swojej "specjalizacji" członek stada w polowaniu odgrywa konkretną rolę. Wikipedia podaje, że "Wilki tropiciele lokalizują zdobycz i donoszą o tym stadu. Wilki naganiacze płoszą obserwowane stado. Następnie 2-3 osobniki wybierają ofiarę i zaganiają w kierunku reszty watahy. Wataha zastępuje drogę zmęczonemu zwierzęciu i atakiem kończy polowanie."
Są drapieżnikami. Polują na zające, borsuki, gryzonie, a jeśli stado jest liczniejsze to także na zwierzęta kopytne.
Źródło: Pixabay.com
Wycie
W bezpośrednich kontaktach miedzy sobą wilki komunikują się skomleniem, popiskiwanie, warknięciami, prychnięciami i mową ciała. Wycie służy do porozumiewania się na odległość. Jest dla nich tym czym dla nas telefon komórkowy. Na odległość porozumiewają się w różnych sprawach. Zmieniając np. intonację, długość dźwięku i ich kombinację przekazują sobie przeróżne informacje. Wycie może być sygnałem do obrony terytorium. Pomaga w lokalizacji konkretnych członków rodziny. Jeśli członek watahy długo nie wraca z polowania, reszta wilków wyje aby podać mu swoje pozycje. Jeśli wilk usłyszy wycie swoich krewnych to zawyje w odpowiedzi aby dać znać, że już wraca. Stado wyje też w sytuacji zagrożenia.
Według Shaun Ellis wilki zajmujące środkową pozycję w hierarchii potrafią nawet podszywać się pod inne osobniki, w celu przekonania konkurencyjnej watahy, że stado jest liczniejsze. Głębokie i niskie wycie to sygnał, że wataha zamierza się bronić i wyciem chce odstraszyć rywali. Ciekawe, że poszczególnym stopniom w hierarchii odpowiada konkretny dźwięk wycia. Głos osobnika alfa brzmi inaczej niż np. beta. Wycie może również oznaczać, że rodzina straciła jednego z członków i w ten sposób go przywołuje. Może też być sygnałem do zbiórki.
Źródło: Pixabay.com
Źródło: Pixabay.com
Pół wilk pół pies
Psy i wilki mogą się krzyżować. Krzyżówki zwane są wilczakami lub wolfdog'ami Może do tego dojść w warunkach naturalnych, ale częściej takie hybrydy rodzą się w celowych hodowlach. Powstałe tak mieszańce są płodne. W środowisku naturalnym dochodzi do tego bardzo rzadko. Najczęściej wówczas gdy samica wilka skojarzy się z psem. Głównym tego powodem jest brak w otoczeniu samicy, która jest w rui niespokrewnionego z nią samca wilka np. gdy jej partner zostanie upolowany przez człowieka. Po narodzinach miotu pies ojciec nie pomaga waderze. Wilczyca musi wówczas nie tylko wykarmić szczenięta, ale również zadbać o pożywienie dla siebie. Czego nie musi robić gdy ojcem dzieci jest wilk.
Takie szczenięta wychowują się wyłącznie wśród wilków nie mając żadnego kontaktu z ojcem psem. Uczą się wilczego życia, zasad zachowania w stadzie, technik polowań, zdobywają swoją hierarchię w watasze. Żyją dokładnie tak jak ich wilcza rodzina. Pomimo tego, że z wyglądu mogą znacznie różnić się od wilków (po ojcu mogą odziedziczyć np. krótką sierść, klapnięte uszy, łatki lub krótki albo zakręcony ogon) to czują się wilkami i zachowują się dokładnie jak one. Nie wiedzą, że wyglądają inaczej oraz kto był ich ojcem, są więc przekonane, że są wilkami. Jak widać wśród wilków geny maja drugorzędne znaczenie w stosunku do wychowania i środowiska w jakim żyją.
Mieszając wilki z psami wyhodowano konkretne rasy. Przykładowo wilczak czechosłowacki powstały z połączenia owczarka niemieckiego z wilkiem. Jest to rasa użytkowa. Hybrydy szkolone były do pracy w straży granicznej, jednak z powodu zbytniego przywiązania do opiekuna nie sprawdziły się w tej roli. Częsta zmiana opiekunów bardzo źle wpływała na ich psychikę.
Wilk w domu
"Miałem go zaledwie od godziny, a już kosztował mnie tysiąc dolarów: pięćset zapłaciłem za niego, a drugie tyle za naprawę klimatyzacji." Tak Mark Rowlands, filozof pracujący na Uniwersytecie Stanu Alabama wspomina pierwsze chwile pod jednym dachem z wilkiem. Wspomnienia te zawarł w swojej książce zatytułowanej "Filozof i wilk".
Mark kupił sześciotygodniowego szczeniaka wilka starannie wybierając go z miotu. Hodowca twierdził, że to w 96% - wilk, reszta - pies. Mark z czasem uważał, że najprawdopodobniej był 100% wilkiem i gdyby hodowca powiedział prawdę nie mógłby sprzedać szczeniąt. Świadomie wybrał swojego wilczka, obserwując jego zachowanie wśród rodzeństwa.
Nazwał go Brenin. Po przywiezieniu do domu Brenin najpierw zdarł zasłony w salonie, a w czasie gdy Mark je wieszał zniszczył przewody klimatyzacji. Szczeniak był bardzo ciekawski, odważny, ruchliwy i w formie zabawy oraz poznawania świata niszczył co tylko mógł. W niedługim czasie dom i ogród filozofa był w opłakanym stanie. Wilk niszczył wszystko gdy tylko zostawał sam. Szybko wytworzyła się więc pierwsza reguła wspólnego życia: Brenina nigdy, pod żadnym pozorem nie można było zostawić w domu. Wilk bardzo szybko się nudził. "Kiedy Brenin się nudził, gryzł różne rzeczy albo na nie sikał, czasem też sikał na to co najpierw pogryzł. Bardzo rzadko najpierw sikał, a potem gryzł ..." - cytat z "Filozof i wilk"
Brenin i Mark byli nierozłączni przez jedenaście lat. Przeżyli razem przeprowadzki, nawet dwa razy do innych krajów. Basior był zawsze przy Marku - w domu, w pracy, podczas wypoczynku, towarzyszył mu na treningach rugby, jeździł na mecze, pływał promem ... Mark zabierał go także na prowadzone przez siebie wykłady. Brenin z reguły spał gdy Mark wykładał. Gdy budził się wyjadał studentom kanapki, a gdy uznał, że wykład jest za długi siadał i przeraźliwie wył. Filozof do programu swoich zajęć dołączył ostrzeżenie "proszę nie zwracać uwagi na wilka. Nikomu nie zrobi krzywdy. Jeśli macie Państwo w torbach jakieś jedzenie, upewnijcie się, że są one szczelnie zamknięte."- cytat z "Filozof i wilk"
Z reguły chodził bez smyczy, był posłuszny, nie był agresywny, był zrównoważony. Umiał chodzić na smyczy, na komendę bez smyczy przy nodze, przyjść na zawołanie i znał komendę "puść". Ludzi ignorował. Gdziekolwiek się pojawiał wzbudzał duże zainteresowanie. Czasami wdawał się w walki z agresywnymi, dużymi psami. Filozof musiał wówczas rozdzielać zwierzęta aby pies miał szanse żyć dalej.
Rowlands w swojej książce opisuje różnice między zabawą psa a wilka. Wilki lubią się bawić ale robią to zupełnie inaczej niż psy. "Psy w stosunku do wilków to jak szczeniaki wobec psów. A zabawa w przypadku psów to efekt infantylności, wszczepionej im w ciągu piętnastu tysięcy lat hodowli. Wystarczy rzucić psu patyk, a całkiem prawdopodobne, ze pogna za nim z dzikim entuzjazmem. (...) Przy różnych okazjach próbowałem przekonać Brenina do uroków biegania za patykiem, piłką albo frisbee. Patrzył na mnie wtedy jak na kogoś niespełna rozumu, a jego mina mówiła wyraźnie: Mam ci to przynieść? Serio? Jeśli tak bardzo chcesz mieć ten patyk, to czemu nie pójdziesz sam i sobie go nie przyniesiesz? A przede wszystkim jeśli tak ci na nim zależy, dlaczego w ogóle go wyrzucasz?" - cytat z Filozof i wilk"
Wilk Marka odszedł z tego świata ze starości. Byli nierozłączni do samego końca.
Jak widać z powyższych relacji trzymanie wilka w domu nie jest dobrym pomysłem. Jednak to niebezpieczne, dzikie zwierzę, które wymaga dużo poświęcenia, wytrwałości, odpowiedniego podejścia i szkolenia. Poza tym trzymanie wilka w domu jest nielegalne. Nawet gdyby mogły być trzymane jako domowe pupile to nie jest to zwierzę dla każdego. Charakterem i "podejściem do życia" bardzo różni się od psa. Dorosły, dojrzały pies zachowaniem przypomina wilcze szczenię. Dorosły wilk ma zupełnie inny temperament i potrzeby niż pies.
Polowania na wilki
Człowiek na te zwierzęta polował od zawsze. Kiedyś dla skór, w obronie hodowanego inwentarza, dla pieniędzy, czasami w obronie własnej. Obecnie na świecie wilki zabija się dla sportu.
Na przestrzeni dziejów człowiek wymyślił przeróżne metody aby finalnie pozbawić ich życia.
Starą metodą łowiecką jest polowanie z psami. Służyły do tego rasy takie jak kangal, owczarek środkowoazjatycki, owczarek kaukaski, wiele ras chartów, karelski pies na niedźwiedzie, wilczarz irlandzki lub malamut. Na jednego wilka potrzeba 2-3 psy. Zadaniem psów jest wytropienie wilka, pościg, łapanie i przytrzymanie go. Psy nie zabijają. Wilka zbija myśliwy, który dzięki psom ma czas aby dobiec lub dojechać konno do ofiary. Psy muszę być specjalnie szkolone. "Psy na wilki muszą też być w szkoleniu odpowiednio przyzwyczajane do zapachu wilków, aby się tych drapieżników nie bały. W wielu miejscach na świecie młode psy do polowań na wilki ćwiczy się podrzucając im ranne lub związane żywe wilki (np. w Turcji, Rosji, Afganistanie, czy Kazachstanie). To brutalna i nieetyczna, lecz niestety skuteczna metoda nauki." - cytat pochodzi z http://psy-pies.com.
Jednak pomimo szkoleń straty w psach przy takim polowaniu są znaczne. Ani pies ani wilk nie wychodzi z tego cało.
"Polowanie na wilki w lecie" autor Wilhelm Amandus Beer (1837-1907)
W Azji do polowań na te zwierzęta wykorzystuje się orły przednie. Zabijają wilka uderzając dziobem z wielkim impetem w jego głowę. Z kolei na Alasce na wilki poluje się z samolotu.
Wcześniej (od 1955 r.) gdy wilki były w Polsce tępione państwo "za zabicie wilka lub zabranie szczenięcia z nory wypłacano premie (1000 zł za zabicie wilka w polowaniu indywidualnym, 500 zł - w zbiorowym, za wybranie szczeniąt z nory i ich likwidację- 200 zł), (...) w 1960 roku minister leśnictwa (...) dopuścił trucie ich luminalem i podwyższył premie do 1200 zł za zabicie wilka w polowaniu lub jego otrucie, 500 zł za wyśledzenie watahy; dodatkowe 500 zł należało się za ubicie wilka na terenie powiatów leskiego, przemyskiego, sanockiego i ustrzyckiego" - Wikipedia.
Obecnie różne polskie firmy zarabiają organizując polowania na wilki np. w Rosji.
Wilki w Bieszczadach
W całych polskich Karpatach jest ich ok. 200 - 250 sztuk. Terytorium poszczególnych rodzin w Bieszczadach wynosi średnio 85 km2. Z reguły wataha liczy 2 - 10 osobników. Na początku zimy przeciętnie ok. 6 sztuk, a na końcu ok. 4 sztuki.
Bieszczadzkie wilki najczęściej jedzą jelenie, sarny i dziki. Nie polują na żubry i łosie. Najłatwiejszym łupem są dziki do pierwszego roku życia, a także jelenie i sarny do czwartego miesiąca życia. Zimą głównym pożywieniem są młode dziki. Jeśli polują na dorosłe zwierzęta to głównie na takie, które są w gorszej kondycji lub stare. Przeciętna wilcza rodzina (5-6 sztuk) w Bieszczadach rocznie zabija 35-65 jeleni, 14-16 saren, i 9-11 dzików.
Zdarzają się też ataki na zwierzęta gospodarskie. Wilki polują głównie na zwierzęta hodowlane pozostawione na noc bez nadzoru na pastwiskach lub w pobliżu zabudowań gospodarskich.
Status prawny wilka w Polsce
Obecnie wilki w Polsce objęte są ścisłą ochroną. Według polskiwilk.org.pl "Zabronione jest ich zabijanie, okaleczanie, chwytanie, przetrzymywanie, niszczenie nor i wybieranie z nich szczeniąt, a także przechowywanie i sprzedaż skór i innych fragmentów martwych osobników, bez odpowiedniego zezwolenia. (...) Powyższe zakazy nie dotyczą sytuacji, gdy konieczne jest schwytanie zwierząt rannych i osłabionych, w celu udzielenia im pomocy weterynaryjnej i przemieszczenia do ośrodka rehabilitacji, a także gdy trzeba odłowić zwierzę, które zabłąkało się w pobliże siedzib ludzkich, i przenieść je do miejsca jego regularnego przebywania."
Za złamanie tych przepisów grozi kara aresztu lub grzywny. Odstąpić można od nich wyłącznie w szczególnych przypadkach jedynie na podstawie zezwolenia wydanego przez Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska.
Parę dni temu, w sobotę 3 lutego, niedaleko Torunia wilk został potrącony przez samochód. Osoby, które znalazły rannego zwierzę zawiadomiły Marcina Kostrzyńskiego - ekologa zajmującego się ochroną wilków. Ekolog bezzwłocznie przyjechał na miejsce zdarzenia, zawiadomił też Policję. Policja ściągnęła myśliwego. Z relacji ekologa wynika, że myśliwy poszedł do zwierzęcia, kopnął je i stwierdził, że "należy dobić, żeby się nie męczy" (straj.eu). Kostrzyński skłamał, że pomoc dla wilka jest już w drodze. Portal strajk.eu podaje, że ekolog przez całą noc pilnował wilka i nie pozwolił go skrzywdzić, choć policjanci grozili mu mandatem. Ustąpili dopiero, kiedy ekolog zagroził funkcjonariuszowi podaniem do prokuratury za pomoc w bezprawnym zabiciu zwierzęcia znajdującego się pod ścisłą ochroną. Na ranem przyjechała pomoc ze stowarzyszenia "Wilk" i zabrali go do swojego ośrodka.
Po zbadaniu okazało się, że to czteroletni samiec, doznał jedynie kilka zewnętrznych obrażeń i miał zwichniętą łapę. Jest w dobrym stanie i niedługo wróci do siebie. Nazwano go Kopernik :).
W przypadku spotkania rannego wilka należy zawiadomić właściwego Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska. Najlepiej wezwać pomoc weterynaryjną oraz skontaktować się ze stowarzyszeniem zajmującym się ochroną wilków np. (jak powyżej) ze Stowarzyszeniem "Wilk", którego naukowcy są do dyspozycji bez względu na porę i zawsze udzielą wskazówek dalszego postępowania ze zwierzęciem. Wilk otrzyma wówczas pomoc medyczną, zostanie przewieziony do ośrodka rehabilitacji i jeśli wszystko pójdzie dobrze wypuszczony na wolność. Na miejscu zdarzenia dobrze jest zrobić jak najwięcej zdjęć.
Czy wilk jest groźny dla ludzi?
Wilki instynktownie unikają kontaktu z ludźmi. Jednak jest to dzikie zwierze więc należy liczyć się z możliwością ataku. Jednak ataki na ludzi zdarzają się sporadycznie. Człowiek nie należy do naturalnego menu tego drapieżnika. Wikipedia podaje, że od 2000 r. na świecie odnotowano 20 zgonów spowodowanych przez wilki. Najczęściej atakują dzieci lub kobiety.
Jeśli zdarzy się komuś spotkać wilka na wolności, to przede wszystkim nie należy panikować. Jeśli wilk nie ucieka, a przygląda się nam to trzeba spokojnie poczekać aż sam się oddali.
Źródło: Pixabay.com
Przeciwdziałania szkodom wyrządzonym przez wilki
Zdarza się, że wilki polują także na zwierzęta gospodarskie. Jest to dla nich bardzo łatwy i pewny łup. Można powiedzieć, że traktują je jak fast foody. Szacuje się, że w Polsce rocznie zabijają ok. 600 szt. Państwo corocznie jako hodowcom wypłaca ok 200 000 - 400 000 zł odszkodowania. Ataki dotyczą głównie zwierząt na wypasie.
Ochrona inwentarza polega na:
- Instalacji ogrodzenia elektrycznego (nowe typy zasilane są bateriami słonecznymi),
- Użyciu ogrodzeń siatkowych, wysokich na 2,5 m i wkopanych w ziemie na ok 1m. Ani płoty ani drewniane koszary służące do przechowywania owiec w nocy nie stanowią dla wilków większej przeszkody. Jedynie ogrodzenia siatkowe zdają egzamin.
- Użyciu flader czyli czerwonych chorągiewek powiewających na wietrze. Często zawiązuje się je do pastuchów i ogrodzeń. Wilki boja się ich. Jednak fladry są dla wilków wyłącznie czasową barierą psychologiczną.
- Wykorzystaniu psów stróżujących, w Polsce do ochrony stad najczęściej używa się owczarków podhalańskich. Rasa ta jest do tego doskonale przystosowana. Psy szkolone są od szczeniaka. Szkolenie polega na tym aby szczeniak wyrósł wśród owiec lub kóz i taktował te zwierzęta jak swoją rodzinę. Kontakt z człowiekiem jest ograniczony do minimum. Taki pies myśli, że jest owcą (lub kozą) więc broni swoją rodzinę przed każdym zagrożeniem. Jego praca polega na stałym przebywaniu z nimi i informowaniu pasterza szczekaniem o jakimkolwiek zagrożeniu. Szczekanie oraz sama obecność psa zniechęca drapieżniki. Podobno pies daje najlepsze rezultaty prewencyjne, a w połączeniu w elektrycznym pastuchem niemal 100%.
Źródło: Pixabay.com
Odszkodowania nie są wypłacane osobom, które miedzy innymi:
- Pozostawiają swoje zwierzęta, w okresie od zachodu do wschodu słońca, bez bezpośredniej opieki,
- Nie wyraziły zgody na budowę przez regionalnego dyrektora ochrony środowiska lub dyrektora parku narodowego urządzeń lub wykonanie zabiegów zapobiegających szkodom.
Jeśli więc przykładowo owce wypasane są na terenach łownych wilków, to nie ma się co dziwić, że wilki na nie polują, i tym bardziej nie ma się co dziwić, że są atakowane jeśli właściciele stada nie dbają o ich bezpieczeństwo. Nie można winić wówczas wilka, który zjadł owcę chodzącą samopas po jego terenie.
Jak można pomóc wilkom?
Co z tego, że będziemy sobie pisać o zwierzętach i rozczulać się nad ich słodkimi zdjęciami. Mamy możliwość udzielenia im rzeczywistej pomocy. Pomagać mogą nie tylko przyrodnicy i ekolodzy. A wbrew pozorom możemy zrobić wiele. Jeśli chcemy im pomóc to możemy:
- Symbolicznie adoptować wilka.
Jest wiele stowarzyszeń, fundacji umożliwiających taką adopcję. Można to zrobić za niewielka kwotę, która zostanie przeznaczona na ochronę tego gatunku np. poprzez zwiększanie świadomości społeczeństwa o wilku lub przekazywanie hodowcom zwierząt gospodarskich pastuchów zasilanych bateriami słonecznymi lub psów pasterskich. - Przekazanie tym instytucjom 1% ze swojego podatku.
- Podejmować działania antykłusownicze np. zgłaszać znalezione wnyki i inne ślady kłusownictwa.
- Pomóc znalezionemu choremu lub rannemu wilkowi.
Jednak najważniejsza jest edukacja bowiem ona buduje świadomość oraz obala mity i błędne spojrzenie. Wilk jest chyba najbardziej negatywnie ocenianym zwierzęciem na naszych ziemiach. W świadomości większości ludzi, obecnie jeszcze występuje jako zabójca wzbudzający lęk, zagrażający życiu ludzi. Strach przed wilkiem znika w momencie poznania go, poznania jego zwyczajów i zrozumienia jego roli w ekosystemie.
Źródło: Pixabay.com
Na ziemiach polskich wilki były kiedyś wszędzie, ludzie zabrali im ich naturalny dom, oczerniali i brutalnie tępili, aż do momentu gdy niemal zniknęły z naszych terenów. Na całe szczęście w porę się opamiętano i zaczęto rekonstruować ten gatunek. Przekonano się też, że często wyolbrzymiony strach wpajany ludziom jeszcze gdy są dziećmi (czerwony kapturek, bajka o trzech świnkach ...) jest irracjonalny.
Dostrzeżono, że wilki pełnią ważną funkcję w naturalnym ekosystemie i wytępienie ich negatywnie wpływa na środowisko. Dla zachowania równowagi wilk okazał się u nas niezastąpiony. Peter Wohlleben (leśniczy, autor książki np. "Duchowe życie zwierząt") zwraca uwagę, że wilki pomagają także drzewom. Więzy natury są zadziwiająco silne i zapewne nie w pełni jeszcze dla nas zrozumiałe. Dlatego odtworzenie właściwej, zdrowej, wolno żyjącej populacji wilka leży w interesie całego ekosystemu, także więc i ludzi.
Bardzo się ucieszyłam, gdy zobaczyłam możliwość napisania w Tematach Tygodnia postu o zwierzętach. Od razu wiedziałam, że napiszę o wilku. Mam wrażenie, że konkursowe posty są czytane przez większą liczbę osób. Dzięki temu pojawiła się szansa pomocy tym zwierzętom poprzez przybliżenie wilczego świata większej liczbie osób.
Niestety w poście, który nie powinien być zbyt obszerny nie ma możliwości wyczerpać wilczego tematu. Wiele, kwestii przedstawiłam więc na zasadzie sygnału. Osoby, które temat zainteresował z przykrością odsyłam do innych źródeł. Artykuł i tak wyszedł za długi. Mam nadzieję, że dla wszystkich lubiących przyrodnicze tematy nie był nudny i czas poświęcony na przeczytanie tego wpisu nie uznają za zmarnowany.
Pomimo moich licznych wędrówek po naturalnych wilczych siedliskach nie mam ani jednego własnego zdjęcia wilka, gdyż nigdy żadnego nie udało mi się zobaczyć (choć zdarzyło mi się słyszeć ich wycie i rozpoznać ślady). Nie wątpię jednak, że one widziały mnie wielokrotnie.
Źródła:
https://biurorekordow.pl/najwiekszy-pies-swiata/
http://strajk.eu/ekolog-ocalil-rannego-wilka-mysliwy-sie-nad-nim-znecal-trzeba-go-dobic/
Monografie Bieszczadzkie, Tom, 9, red. Z. Głowacki, Ośrodek Naukowo-Dydaktyczny Bieszczadzkiego Parku Narodowego, Ustrzyki Dolne, 2000.
Petter Wohlleben, Nieznane więzy natury, Otwarte, Kraków, 2017.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Wilk_szary
http://www.polskiwilk.org.pl/wilk
Shaun Elis, Żyjący z wilkami", Wydawnictwo W.A.B., Warszawa, 2011.
Mark Rowlands "Filozof i wilk" Wydawnictwo W.A.B., Warszawa, 2011.
Jerzy Romanowski, Śladami Zwierząt, PWRiL, Warszawa, 1998.
Post zgłaszam do Tematów Tygodnia w temacie nr 3, luźne nawiązanie zwierzęta.
Pozdrawiam,
@tapioka :)
Dziękuję :), bardzo mi miło :)
Polscy myśliwi polować na wilki wyjeżdżają na Słowację. Po kampanii ekologicznej udało się na Słowacji wywalczyć zakaz polować w strefie przygranicznej i na terenach Natura 2000. Na podstawie historii Shauna Ellisa powsta film "The Wolfman" 2006, wart obejrzena ponieważ przedstawia również krytyczne opinie biologów na temat jego eksperymentu. Bardziej wartościowe dla biologów są materiały pochodzące z badań Wernera Freunda, konsuntalta UE w dziedzinie wilków. On również żył z wilkami na co dzień w stadzie, stworzył im rezerwat i prowadził prace badawcze blisko 30 lat, niestety odszedł w 2014r.
Słyszałam też o Ukrainie. Przygotowując post znalazłam ogłoszenia polskiej firmy polowań na dzikie zwierzęta, które są u nas pod ochroną. Wyjazdy przez tę firmę organizowane są do Rosji. Dzięki za uzupełnienie o Słowacji.
Film wadziłam. Shaun Ellis to bardzo kontrowersyjna postać. Często nazywany jest wręcz wariatem. Post dotyczył wilków, więc nie rozpisywałam się o nim. Korzystałam z jego wiedzy i doświadczeń.
Wernera Freunda nie kojarzę. Koniecznie muszę zapoznać się z jego opracowaniami. Dzięki za info i komentarz. Pozdrawiam :)
Brawo za taką inicjatywę i brawo za tak szczegółowy i wyczerpujący temat tekst.
Bardzo dziękuję :). Obawiałam się, że jest za długi, ze nikt nie wytrzyma do końca.
Dobra robota, gratuluję :)
Bardzo dziękuję :))
Kawał fantastycznej roboty, szacunek!
Dziękuję Wadero :)
Mszę Ci Coś powiedzieć! Sprawdzam wszystkie arty pod względem plagiatów... Sprawdzam Twój! i Jestem w Szoku....!
Chwila napięcia.....
... I jestem w szoku że Google tak szybko zindeksowało Twój własny tekst !
Hihihih
Jestem dumny że takie publikacje pojawiają się na #Pl-zwierzeta - @tapioka Dziękuje.
Co mogę powiedzieć, jedynie chyba: WoW!
Kamilu, bardzo dziękuję. Wzruszyłam się czytając Twój wpis. Naprawdę dziękuję za słowa uznania. To bardzo motywuje :).
W jaki sposób można sprawdzić czy tekst jest plagiatem?
Ja bym potrzebował z rok na taki artykuł.... Niesamowity!!!!
Dzięki :). Nie przeczę, że zajął mi trochę czasu :)
Fajny artykuł, naprawdę porządnie napisany :) Ja od siebie polecam Wilki Adama Wajraka. Otworzyła mi oczy w kwestii tych pięknych zwierząt.
Co ciekawe, na ziemiach polskich, nawet w średniowieczu wilki traktowano jako zaledwie szkodniki, nie zagrożenie życia. Skąd w takim razie historie o ich domniemanej krwiożerczości? Czy to usprawiedliwienie zabijania ich w imię obrony zwierząt hodowlanych? A może ludzkiej chciwości i zabijania wilków dla skór.
Dzięki :) Fajnie, że podałaś info o średniowieczu.
Bardzo ciekawy post, ja uwielbiam wilki :) Pozdrawiam
Dziękuję. Od razu widać, że lubisz te zwierzaki :)
Wierzysz w takie coś jak adopcja na odległość
Ja wierzę, że nazywa się to adopcją na odległość, a w praktyce oznacza pomoc finansową na rzecz tych pięknych zwierząt. Niejednej osobie takie nazewnictwo może ułatwić decyzję o pomocy :)
Wierzę w pomoc potrzebującym i w ludzką dobroć także. Nie ważne jest dla mnie jak ona się nazywa.