Juve i City w ćwierćfinałach Ligi Mistrzów, dzisiaj 1/8 Ligi Europy UEFA
Dzień dobry!
Wczoraj wieczorem mieliśmy okazję zobaczyć kolejne dwa rewanżowe spotkania Ligi Mistrzów Manchester City vs FC Basel i Tottenham Hotspur podejmował u siebie zeszłorocznego finalistę tych rozgrywek Juventus Turyn.
Najpierw przyjrzyjmy się temu drugiemu meczowi, po czym przejdziemy do spotkania w Manchesterze.
Po podsumowaniu obu spotkań opowiem trochę o rozpoczynającej się dzisiaj fazie 1/8 Ligi Europy i kogo zobaczymy na boiskach. Planuję pisać takie streszczenia zawsze jak będziemy mieli okazję oglądać LM i LE.
Po remisie 2-2 w Turynie w lepszej sytuacji przed rewanżem był Tottenham.
Gospodarze nie zamierzali jednak ryzykować gry na bezbramkowy remis i z minuty na minutę rosła ich przewaga. Szczególną ochotę do ataków na bramkę Gianluigiego Buffona miał Heung-min Son. Wojciech Szczęsny tym razem usiadł na ławce rezerwowych Juve. Szymon Marciniak był sędzią tego rewanżowego spotkania w 1/8 finału Ligi Mistrzów. Polski arbiter popełnił duży błąd, gdy nie podyktował rzutu karnego dla gości, choć miał ku temu wszelkie podstawy.
fot. Juventus Official
Jednak pierwsza kontrowersyjna sytuacja miała miejsce już w trzeciej minucie. Medhi Benatia wybijał piłkę głową, a ta zahaczyła o jego rękę. Czy w tej sytuacji należał się rzut karny? Ta sytuacja podzieliła kibiców, podobnie jak i inne tego typu zdarzenia, które są potem interpretowane na różne sposoby.
W 13. minucie piłki ręką w polu karnym dotknął Giorgio Chiellini, ale było to przypadkowe zagranie po kopnięciu futbolówki przez Harry'ego Kane'a. Tutaj polski sędzia spisał się dobrze. Na minus trzeba jednak zaliczyć przeoczenie sytuacji z 33. minuty, gdy Andrea Barzagli zdeptał Heung-Min Sona.
W 17. minucie spotkania Douglas Costa z łatwością minął w polu karnym Vertonghena, a po chwili padł na murawę. Polski sędzia pozostał niewzruszony, jednak w tej sytuacji powinien wskazać na wapno. Jak pokazały powtórki, obrońca Tottenhamu zahaczył zawodnika rywali.
Juve mimo kilku nieudolnych prób miało problem z tworzeniem sobie sytuacji podbramkowych. Za to jedną z kolejnych dobrych akcji Tottenhamu wykończył Koreańczyk Heung-Min Son w 39. minucie. Wykorzystał mocne podanie Kierana Trippiera i dość szczęśliwie nie trafił czysto w piłkę, co zupełnie zmyliło Gianluigiego Buffona i Giorgio Chielliniego. Do przerwy Juventus nie miał zbyt wielu argumentów.
Prowokowali, kopali, dyskutowali z sędzią Marciniakiem, ale nie mogli znaleźć sposobu na przebicie się pod bramkę Tottenhamu. Wystarczyło jednak, by londyńczycy stracili czujność na krótką chwilę. Mistrzowie Włoch wykorzystali to, by wyjść na prowadzenie i już go nie wypuścić.
Po przerwie wydawało się, że gracze Tottenhamu w pełni kontrolują przebieg spotkania.
W 61. minucie Massimiliano Allegri zdecydował się na podwójną zmianę. Na boisku pojawili się Asamoah i Lichtsteiner. Trzy minuty później ten drugi rozpoczął akcję, po której Gonzalo Higuain dał wyrównanie Juventusowi.
Do 64. minuty Juventus nie oddał nawet jednego celnego strzału na bramkę Hugo Llorisa.
Po kolejnych trzech minutach cały Turyn oszalał. Juventus wyszedł na prowadzenie po golu Paulo Dybali w sytuacji sam na sam z Llorisem. Po tej bramce Juve zdecydowanie odżyło i zaczęło kontrolować grę i mimo nerwowej końcówki dowieźli wynik do końca.
Polscy sędziowie popełnili jeszcze jednej poważny błąd w samej końcówce, który mógł mieć ogromny wpływ na losy rywalizacji. W 90. minucie Harry Kane uderzył w słupek, a piłkę tuż sprzed linii bramkowej wybił Andrea Barzagli. Marciniak nie zauważył jednak, że przy dośrodkowaniu zawodnik Tottenhamu znajdował się na spalonym co na jego szczęście nie wpłynęło na losy meczu. Kto jednak wie, jak wyglądałby ten mecz, gdyby w pierwszej części Marciniak nie popełnił tylu błędów.
Skrót do meczu dostępny pod tym linkiem:
https://www.dailymotion.com/video/x6fug1e
Tottenham Hotspur – Juventus Turyn 1:2 (1:0)
Bramki: Son 39 (asysta Trippier) – Higuain 64 (asysta Khedira), Dybala 67 (asysta Higuain)
Tottenham: Hugo Lloris – Kieran Trippier, Davison Sanchez, Jan Vertonghen, Ben Davies – Moussa Dembele, Eric Dier (74 Eric Lamela), Christian Eriksen – Dele Alli (86 Fernando Llorente), Harry Kane, Heung-Min Son
Juventus: Gianluigi Buffon – Andrea Barzagli, Medhi Benatia (61 Stephan Lichtsteiner), Giorgio Chiellini, Alex Sandro – Sami Khedira, Miralem Pjanić, Blaise Matuidi (60 Kwadwo Asamoah) – Paulo Dybala, Gonzalo Higuain (83 Stefano Sturaro), Douglas Costa
Sędzia: Szymon Marciniak (Polska)
fot. UEFA Official
FC Basel niespodziewanie pokonało na wyjeździe Manchester City 2:1, ale to Anglicy dzięki zwycięstwu 4:0 w pierwszym spotkaniu awansowali do ćwierćfinału Ligi Mistrzów.
Mecz poprzedziła minuta ciszy dla uczczenia pamięci zmarłego kapitana Fiorentiny, Davide Astoriego.
Podopieczni Pepa Guardioli szybko wyszli na prowadzenie. W 8. minucie Sane dostrzegł po prawej stronie niepilnowanego Bernardo Silvę, ten dośrodkował do Gabriela Jesusa i Brazylijczyk posłał piłkę do pustej bramki.
Radość gospodarzy z prowadzenia nie trwała jednak długo. W 17. minucie mieliśmy już remis po strzale Mohameda Elyounoussiego. Norweg miał dużo miejsca w polu karnym i po otrzymaniu futbolówki od Blasa Riverosa skierował ją do siatki. Mimo dwóch dobrych okazji City do przerwy wynik nie uległ już zmianie.
Niestety w drugiej połowie ”The Citizens” zaczęli grać, niczym w sparingu, a jeśli ktoś zasłużył na brawa, to przede wszystkim przyjezdni. Piłkarze z Bazylei zaczęli grać odważniej, przeprowadzili kilka groźnych akcji i zupełnie nie przypominali zespołu z pierwszego spotkania – pogubionego w defensywie i niepewnego w ataku. Remis utrzymywał się do 71. minuty kiedy to mocnym strzałem pod poprzeczkę w krótki róg bramki Michael Lang zaskoczył Claudio Bravo. Do końca meczu wynik nie uległ zmianie, ale Guardiola nie wyglądał na zmartwionego. Zadanie zostało wykonane już w pierwszym spotkaniu. Teraz jego zespół spokojnie może skoncentrować się na dalszej walce o mistrzostwo Anglii.
Manchester City dzięki zwycięstwu w pierwszym meczu 4:0 awansował do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. We wtorek awans zapewniły sobie drużyny Realu Madryt i Liverpoolu. Losowanie 1/4 finału LM odbędzie się 16 marca. Pierwsze mecze drużyny zagrają 3 i 4 kwietnia. Rewanże zostaną rozegrane tydzień później.
Skrót meczu dostępny pod tym linkiem:
https://www.dailymotion.com/video/x6fufws
Manchester City - FC Basel 1:2 (1:1)
Bramki: Gabriel Jesus (8); Mohamed Elyounoussi (17), Michael Lang (71)
FC Basel: Vaclik; Lacroix, Xhaka, Suchy, Lang, Frei, Serey Die, Riveros, Elyounoussi, Stocker, Oberlin.
Manchester City: Ederson; Walker, Kompany, Otamendi, Delph, Fernandinho, Gundogan, De Bruyne, Sterling, Bernardo Silva, Aguero.
Sędzia: Pavel Kralovec (Czechy)
fot. RUI VIEIRA/AP
1/8 Ligi Europy UEFA, a w nim hit AC Milan vs Arsenal Londyn
Najciekawiej zapowiadającym się spotkaniem z par 1/8 niewątpliwie jest pojedynek Milanu z Arsenalem, które właściwie nie mają szans na podium w rodzimych ligach i na pocieszenie pozostaje im rywalizacja w Lidze Europy.
Dwaj giganci, jeszcze do nie dawna stali bywalcy w Lidze Mistrzów teraz muszą powalczyć w nietypowym dla siebie położeniu europejskich średniaków, którzy ostatnio spotkali się równo sześć lat temu. Arsenal był bliski dokonania cudu w 1/8 finału Ligi Mistrzów. Przegrał na San Siro z Milanem 0:4, a na Emirates prowadził już 3:0 jednak do odrobienia wyniku nieco zabrakło.
Na europejskich boiskach nie zabraknie również polskich akcentów. Lokomotiw z Maciejem Rybusem w składzie, po wyeliminowaniu Nicei trafił na Atletico Madryt. W grze o Ligę Europy pozostał również Łukasz Piszczek. Jego Borussia Dortmund zmierzy się z Salzburgiem. Rywalizacja w tej fazie zapowiada się bardzo ciekawie, początek pierwszych spotkań o godzinie 19:00.
Poniżej przedstawiam zestawy par dzisiejszej 1/8 Ligi Europy UEFA:
Dziękuję za przeczytanie, już jutro zapraszam na podsumowania zmagań w 1/8 LE.
Z okazji Dnia Kobiet wszystkim Paniom składam serdeczne życzenia w dniu waszego święta!
Adam
@sportyeye: No Adam, spodziewałem się czegoś więcej po człowieku który w #introduceyourself pisze o sobie, że dziennkiarstwo sportowe jest jego pasją. W swoim komentarzu do tego wpisu pisałem, że liczę że nauczę się czegoś od ciebie, ale tego co zrobiłeś tutaj uczyć się nie chcę. Bo widzę, że już w pierwszym wpisie kopiujesz prace prawdziwego dziennikarza sportowego, Michała Skiby. I jeszcze podpisujesz się pod tym artykułem swoim imieniem :/
To czym jest ten wpis jest jeśli nie plagiatem?
I taka mała rada. Jeśli chcesz dzielić się z innymi ciekawymi treściami znalezionymi w internecie to zapraszamy na strimi. To taki serwis który służy właśnie do dzielenia się linkami do ciekawych artykułów napisanych przez innych. I też działa na blockchainie steem, więc możesz się tam zalogować używając tych samych danych co na steemit.
Dziękuję za konstruktywną krytykę i bardzo dobrą radę z której oczywiście skorzystam. Człowiek całe życie się uczy, a Pan Michał jest jednym z moich wzorców z tego też powodu zapożyczyłem część jego treści do artykułu, który miał mieć oczywiście obraz informacyjny. Nie miałem złych intencji i najwidoczniej obrałem złą drogę i chętnie spróbuję swoich sił na strimi gdzie będę udostępniał wartościowe treści warte share, a w tym miejscu obiecuję nie popełnić więcej tego błędu. Mam pytanie co do udostępnianych grafik czy przypisy źródłowe wystarczają, bądź co do praw autorskich są tutaj jakieś odrębne zasady? Raz jeszcze dziękuję i pozdrawiam.
Mocno zalecane jest posiadanie tylko legalnych grafik (można je wziąć z wikipedii lub pixabay). Po prostu tak stanowi prawo polskie i ogólnie międzynarodowa społeczność uznała takie coś i się stosujemy
Warto najlepiej w ogóle nie kopiować nic z innych stron, boty lubią potem flagować ludzi
Dziękuję za odpowiedź, zdecydowanie warto o tym pamiętać.