You are viewing a single comment's thread from:
RE: Dziennik pokładowy oneironauty. Przygotowanie do podróży.
Mi się kiedyś 2 razy spontanicznie udało... no chyba, że to też jest sen, a ja się jeszcze nie wybudziłem ;)
Mi się kiedyś 2 razy spontanicznie udało... no chyba, że to też jest sen, a ja się jeszcze nie wybudziłem ;)
I to jest piękne. Bo już w tym momencie wiesz, że to jest możliwe. Pytanie brzmi czy wybierzesz czerwoną, czy niebieską pigułkę :)
A na poważnie to jeśli udało się to nawet spontanicznie osiągnąć to spełniłeś najważniejszy warunek w tym procesie co pewnie każdy podróżnik potwierdzi. Zobaczyłeś, że coś takiego jest możliwe. Bo widzisz w tym wszystkim o czym piszę najgorszą i najsmutniejszą rzeczą jest to, iż nie ma rzetelnego i konkretnego sposobu by to udowodnić. Encefalografia czy inne metody badawcze dają tylko pogląd i domysły w tej kwestii. Więc w większości przypadków albo się w to "wierzy" albo się tego doświadczyło.
A jak już tego doświadczyłeś... ćwicz bo przecież i tak śpisz.