Polska sytuacja zagraniczna według elit PiS
Obejrzałem właśnie Przegląd tygodnia Klubu Ronina, w trakcie którego Józef Orzeł w prawie godzinnym wystąpieniu zreferował nasze problemy z Izraelem. Józef Orzeł może nie jest osobą publicznie bardzo znaną, trzeba jednak wiedzieć, że jego ucho znajduje się bardzo blisko Jarosława Kaczyńskiego, sam zaś Orzeł jest bardzo opiniotwórczy dla elit intelektualnych skupionych wokół PiS. Stąd, z bardzo dużym prawdopodobieństwem można przyjąć, że komunikat który swoim słuchaczom miał przekazać pochodzi z samej Nowogrodzkiej. Tyle tytułem wstępu, przechodzimy do szokującej treści.
Otóż Józef Orzeł przyznał, że nasza sytuacja jest bardzo ciężka, a będzie jeszcze gorsza. To co dzieje się teraz, jest dopiero przygrywką. Prawdziwie mocny atak nastąpi 8 marca 2018 roku, w związku z 50 rocznicą wydarzeń z marca 1968. Miesiąc później mamy zaś 75 rocznicę powstania w getcie warszawskim. Czemu zostaliśmy zaatakowani? Ponieważ organizacje żydowskie chcą od Polski 65 miliardów dolarów tytułem odszkodowań za mienie pozostawione przez zabitych przez Niemców obywateli polskich żydowskiego pochodzenia. Żądania te są oczywiście bezprawne, niemoralne i nielogiczne, ale stoi za nimi ważny argument- siła Izraela oraz USA.
Orzeł przyznał, że okazało się, że świat jest brutalny, a polityka zagraniczna to twarda i nieprzyjemna gra. Państwa mają swoje interesy a przyjaźnie nie są zbyt twardą walutą.
Jakie według Orła Polska ma możliwości? Możemy zapłacić organizacjom żydowskim 65 miliardów dolarów na mocy amerykańskiej ustawy 447. Ale możemy też kupić od Amerykanów sprzęt wojskowy (w tym Patrioty) po mocno zawyżonych cenach, być może zawyżonych o kwotę zbliżoną do wysokości roszczeń żydowskich.
Co Polskę czeka, jeżeli się nie zgodzimy? Zaczniemy być wypychani z UE, NATO podzieli się na dwie kategorie członków, a my trafimy do tej kategorii której nie trzeba pomagać w razie wojny. Może dojść do sojusz Niemcy-Rosja, któremu w żaden sposób nie będziemy w stanie zapobiec.
Co musimy robić? Bezwzględnie ufać Jarosławowi Kaczyńskiemu, który chce dobrze, ale którego decyzje będą mogły wydawać się kontrowersyjne.
Finiszując Józef Orzeł stwierdził, że musimy uważać na rosyjską agenturę. A jak rozpoznać ruskiego agenta? Jest to prawicowiec, który krytykuje USA i Izrael a pomija zagrożenie ze strony Rosji. Rosja jest naszym największym zagrożeniem, ponieważ z nią nie da się negocjować. Z Niemcami jesteśmy w stanie negocjować. Na przykład możemy się zgodzić na zostanie niemiecką kolonią.
Dlatego właśnie musiałem zacząć od wstępu tłumaczącego kim jest Józef Orzeł. Słowa te wypowiedział członek Rady Polskiej Fundacji Narodowej, a nie ktoś z całkowitego marginesu polskiej polityki pozaparlamentarnej.
Co to dla nas przekaz Orła oznacza? Otóż cała polityka zagraniczna III RP zbankrutowała. Nasz przyjaciel i sojusznik zza wielkiej wody szantażuje nas. Nasi przyjaciele z Izraela stali się naszymi wrogami. Nasi sąsiedzi - Niemcy i Rosja, tylko czekają aż USA przestanie nas chronić, by się Polską między sobą podzielić.
Alarmujący o żydowskich roszczeniach Stanisław Michalkiewicz oraz Grzegorz Braun mieli rację. Przyznają to nawet ludzie, którzy do tej pory wypychali ich na margines marginesu, odmawiając im prawa do obecności w dyskusji publicznej. Obaj do tej pory nie doczekali się zresztą nawet prywatnych przeprosin od dzisiejszych liderów opinii, którzy sami teraz ochoczo atakują Izrael, a jeszcze miesiąc temu by się na jednej debacie z Braunem czy Michalkiewiczem nie pojawili.
Cała nasza klasa polityczna się skompromitowała. Jak możemy zaufać komuś, kto przez lata nie widział, co się szykuje? Jak ktoś tak skompromitowany ma czelność żądać od nas zaufania? Stręczono nam przyjaźń z Izraelem, który przez ostatnie lata przecież nie ukrywał, że ma względem nas wielkie oczekiwania finansowe. Wmawiano nam, że Amerykanie z dobroci swojego serca postanowili nas własną piersią bronić przed Rosjanami. Polscy politycy wciskali nam te kłamstwa i doprowadzili do sytuacji, w której nasze pole manewru jest naprawdę wąskie. Mamy wokół samych wrogów. Nasi sojusznicy okazali się brutalnymi szantażystami.
Puenta. W połowie stycznia 2018 roku Były już szef MON Antoni Macierewicz powiedział dwie rzeczy. Pierwsza - nasza armia będzie w stanie bronić Polski już za 10 lat. Druga - Polska ma najlepszą sytuację od lat trzydziestych XX wieku. W tym miejscu na razie zakończę, mam swoich czytelników za ludzi inteligentnych, potrafiących dodać dwa do dwóch.
Czyli kupimy Patryjoty po zawyżonej cenie, aby bronić się przed Rosją (,,z którą nie da się negocjować"). Do tego wszędzie czai się ruska agentura - stara śpiewka skompromitowanych polityków znad Wisły.
O kilku lat słucham Michalkiewicza, Brauna trochę mniej a przede wszystkim oglądam co się da a jest związane z Jackiem Bartosiakiem i jego wizją geopolityki. Od lat oni mówią swoje i to się sprawdza natomiast za czasów PO a co gorsza za czasów PISu politycy twierdzili całkiem coś innego. Dzisiaj są zdziwieni własną krótkowzrocznością. Nóż się w kieszeni otwiera jak się na to patrzy. Ta miałkość, ten brak szerszej perspektywy w każdej ekipie rządzącej.... Płakać się chce...