"Litwa - obyczaje i zwyczaje": Wesele (cz. VI)
W domu rodziców młodego, po skończonej uczcie wieczorem, tryumfalnie prowadzą nowożeńców do łożnicy, która się urządza na Żmudzi, w Prussach i wiłkomiérskim powiecie, w świronku, a w innych częściach Litwy, w stodole.
Nazajutrz, matka nowożeńca, swacia i kilka podżyłych niewiast idą do młodych niosąc im po szklance krupniku 187), i robią rewizyję, śledząc na prześcieradle hieroglifów poczciwości panny młodej. Poczém następują pochwały lub nagany synowej (marteli), a swatowi podziękowanie albo chomąt na szyję. Zwyczaj ten, dziś gdzie niegdzie się tylko zachowuje.
W kilka dni, przyjeżdżają rodzice młodej, na spotkanie których wychodzi córka, śpiewając:
Oj matusz' matusz', matuszi muna,
Tajp łabaj tolij mani nudawéj,
Taj łabaj szaunes moszeles radau,
Taj łabaj ruszcze anite gawau.
Szandis muna kuju żinksnelus,
Szandis muna ranku darbelus.
Siunti mani aniteli,
Żimužes sziena, wasaras sniga,
O kur tu ejsi musu seseli,
O kur tu ejsi tu lietuneli.
Tu nusiejki yi puszineli,
Yi puszineli, yi pamareli.
Tu pasiłauźki puszun szakiele,
Pasigrajbiki mariu putele.
Taj tu parneszi żimužes sziena,
Żimušes sziena, wasaras smiga.
Oj tu marteli, tu nuroneli,
Kas tau pasaki, kas pamokina?
Szaunus żodelej taj mun pasaki,
Ruszczes dineles taj pamokina.
Oj matko, matko, mateczko moja,
Tak daleko ty mnie oddałaś.
Tak złe dostałam tutaj siostry 138),
Taką zwadliwą znalazłam teścię.
Policzą moich nóg kroki,
Policzą rąk moich robotę.
Posyłała mię teścia,
Posiano zimy, po śnieg lata.
A dokąd ty pójdziesz nasza siostro,
Dokąd pójdziesz ty biedaczko.
Zajdź ty do sośniaku,
Do sośniaku, do pomorza.
Ty ułamiesz sosny gałązkę,
Zagarnij morskiej piany:
I ty przyniesiesz zimy siano,
Zimy siano, lata śnieg.
Oj ty synowo, ty figlarko,
Kto ci powiedział, kto nauczył?
Przykre twe słowa, to mi powiedziały,
Smutne dni moje, tego nauczyły 139).
Słowa pieśni jakkolwiek nieprzyjemne dla teści, żadnego jednak nie obudzają w niej gniewu i są tylko uważane za nic więcej, jedno za prostą formę powitania, córki swoich rodziców.
Wyjeżdżających rodziców, prosi córka, aby ją odwiedzili bracia.
Oj użkiet gauskiet girioj medeléj:
Mażi mana broleléj:
Oj użaugus użaugs mana brolelej;
Iszkirs girioj medelus.
Gireliéj kirta, pagiriéj tasze
An wiszkielele weżi.
O yr isztaszi marga dwareli,
Ant astuniu kampelu.
Kamps yi kampeli po giegużele i t. d. 140).
/137/ Krupnik, wódka warzona z miodem i przyprawiona rozmaitemi aromatycznemi ziołami i korzeniami.
/138/ Mosza, jest to siostra męża. Wyrazu tego dosłównie na język polski wytłómaczyć nie można.
/139/ Dajnas Żemojcziu, S. Staniewicza str. 50.
/140/ Pieśń ta, wespół z przekładem polskim, zuajduje się w artykule p. t. Kukułka.
Poprzednia część: Wesele (cz. V)