[Fotograficzne Abecadło] A jak Aparat
Tytułem wstępu:
Czołem!
Jako zawodowy fotograf z blisko dwunastoletnim stażem, miałem krótką (bodajże trzyletnią) przygodę z nauczaniem fotografii oraz grafiki komputerowej w technikum. Dlaczego o tym wspominam? Ano dlatego, że tamten krótki epizod skłonił mnie do napisania Fotograficznego Abecadła. Pierwsze jego odcinki stworzyłem przed rokiem, więc zamiast trzymać je w "internetowej szufladzie", postanowiłem pokazać je szerszej publice - Wam. Będą one również swoistą sondą, mającą na celu sprawdzenie, czy temat i forma zainteresuje Was na tyle, aby sensownym było kontynuowanie prac nad Fotograficznym Abecadłem. Nie przedłużając - miłej lektury!
rtyminski vel s1n34t3r
PS Dodam jeszcze, iż Abecadło starałem się pisać tak, ażeby ktoś nie mający zielonego pojęcia o fotografii był w stanie wynieść z jego lektury jak najwięcej. Stąd też przepraszam za uproszczenia niektórych zagadnień.
[Fotograficzne Abecadło] - A jak Aparat
Aparat fotograficzny na przełomie ostatniej dekady stał się niemal przedmiotem codziennego użytku, tak jak szalik czy buty. Taki obrót sprawy ma swoje pozytywne i negatywne strony, ale nie o tym będę dzisiaj dywagować. Podstawowym problemem, z jakim musimy się zmierzyć, chcąc kupić aparat fotograficzny, jest różnorodność sprzętu dostępnego na rynku.
Jaki aparat będzie dla mnie odpowiedni?
Aparat fotograficzny ma być dopełnieniem Twego oka i świadomości – kanałem, którym będziesz uzewnętrzniać to, co dostrzeżesz we pięknie wschodu słońca, kłosów zboża na wietrze a może drugiej osoby. Może być również narzędziem, którym zechcesz uwiecznić przyrządzoną przez siebie potrawę czy kolejny udany wypiek. Stać się może nawet towarzyszem dalekiej podróży, który pomoże Ci pokazać to, czego nie będziesz w stanie opowiedzieć najbliższym.W każdym z tych przypadków niezbędnym jest, by dopasować sprzęt pod Twoje oczekiwania. W oceanie możliwości, postanowiłem wydzielić dostępne obecnie na rynku aparaty fotograficzne na trzy główne kategorie, ze względu na ich rozmiar, elementy składowe i prostotę użytkowania.
Aparat kompaktowy
Popularny „kompakt” bywa najlepszym towarzyszem podróży, szczególnie w miejsca, w których (m.in. w trosce o bezpieczeństwo) nie chcemy wyróżniać się z tłumu. Jednak czy kompakt zapewni nam jakość zdjęć na wysokim poziomie? Jak najbardziej, oczywiście jeśli weźmiemy pod uwagę kilka podstawowych zasad podczas rozglądania się za sprzętem.
Logo na aparacie ma znaczenie. Duże liczby – niekoniecznie.
Rynek fotograficzny już dawno zdominowali giganci pokroju Canona, Nikona czy Olympusa. W ostatnich latach prężnie prosperują również korporacje dominujące dotychczas na rynku elektroniki, takie jak Sony czy Samsung. Ma to co najmniej jeden solidny plus – pomimo dużej konkurencji, uczestnikami tego „wyścigu zbrojeń” są potężni gracze, stroniący zazwyczaj od stosowania tanich i kiepskich rozwiązań technologicznych w swych urządzeniach. Podsumowując – logo znanego producenta na aparacie fotograficznym daje nam swoistą gwarancję jakości i „zielone światło”, by zagłębić się w szczegóły techniczne.
Logicznie, drugim krokiem byłoby porównanie megapikseli i zoomu optycznego, prawda? Niekoniecznie.
Zacznijmy od matrycy – rozdzielczość (ilość megapikseli) nie jest tak bardzo istotna jak jej fizyczna wielkość. Ergo – Twój smartfon z rozdzielczością matrycy 8 megapikseli niekoniecznie musi dorównywać aparatowi fotograficznemu z taką rozdzielczością. Mniejsza matryca skutkuje gorszymi zdjęciami przy słabym oświetleniu, jak również zmusza producentów do stosowania pewnych „sztuczek”, mających na celu programowe (czyt. sztuczne) podbijanie rozdzielczości tylko po to, aby móc nadrukować dużą liczbę na korpusie aparatu.
„Ale zoom optyczny musi być zawsze prawdziwy! Optyki nie oszukasz? Prawda? PRAWDA?” –nieprawda.
Zoom (techniczna zdolność obiektywu do powiększenia obserwowanego kadru) dzielimy na optyczny i cyfrowy. Optyczny oparty jest na współdziałaniu kilku soczewek umieszczonych w obiektywie aparatu, poruszających się w odpowiednich sekwencjach względem siebie. Zoom cyfrowy to zabieg programowy, mający na celu powiększenie kadru bez udziału optyki. Jeśli miałeś/miałaś do czynienia z jakimkolwiek programem do obróbki lub przeglądania zdjęć na komputerze, zauważyłeś(aś), że powiększając zdjęcie, w konsekwencji spada jakość oglądanego kadru. Dzieje się tak, gdy kadr w obszarze matrycy nie może zostać „zbliżony” przez obiektyw – wówczas całość kadru zostaje jedynie powiększona i „rozciągnięta” do odpowiedniej rozdzielczości. Bywa i tak, że producent informując o 5-krotnym zoomie optycznym, w rzeczywistości oferuje zaledwie 3-krotny, „upychając” zoom cyfrowy pomiędzy niektórymi ruchami soczewek. To oczywiście oszustwo, jednak to w naszym interesie jest się takich zabiegów wystrzegać.Jak unikać takich „zgniłych okazji”? Starając się kupować sprzęt fotograficzny w stacjonarnym sklepie, gdzie możemy zasięgnąć opinii i porady u sprzedawcy, który w przeciwieństwie do sklepu internetowego, poza suchymi parametrami w tabelce jest skłonny udzielić pełnej informacji o danym aparacie fotograficznym. Jeśli jednak zależy nam na możliwie najniższej cenie, pozostaje przed zakupem bardzo dokładnie przeszukać zasoby internetu na temat danego aparatu.
Aparat kompaktowy - podsumowanie:
Zalety
- Małe gabaryty
- Niski pobór energii
- Przystępna cena
Wady
- Zazwyczaj brak trybu manualnego
- Przeciętna optyka
- Niewielka matryca
Hybryda
Kolejną ciekawą propozycją liderów rynku fotograficznego są tzw. aparaty hybrydowe. Celem tych urządzeń jest wypełnienie luki między aparatami kompaktowymi a lustrzankami. W rezultacie tego intrygującego mariażu otrzymujemy aparat, który cechuje imponująca optyka, matryca o dobrych parametrach, a przy tym prostota użytkowania porównywalna z kompaktami.
Trzeba w tym momencie wspomnieć o kolejnej dużej zalecie aparatów hybrydowych. Otóż podobnie jak kompakty, posiadają tylko jeden obiektyw, bez możliwości jego zmiany. Jednak z racji swej konstrukcji, oferuje on parametry, które od posiadacza lustrzanki wymagałyby zakupu co najmniej trzech różnych obiektywów. Ponadto, producenci hybryd skupiają się na wykonaniu jak najlepszej automatyki, umożliwiając przy tym użytkowników skłonnych do ręcznej manipulacji kluczowymi parametrami ekspozycji. W skrócie – dla każdego coś miłego. Hybrydy cechuje również bardzo duży zoom optyczny, co może być zdecydowanym atutem dla przyrodników-fotoamatorów.Jedyną wadą hybryd pozostaje niestety cena. Bywa ona bowiem czasami porównywalna z najtańszymi lustrzankami, co często wodzi klientów na manowce i skłania do kupowania amatorskich lustrzanek z najniższej półki, zamiast świetnych jakościowo hybryd.
Aparat hybrydowy - podsumowanie:
Zalety
- Świetna, wszechstronna optyka
- Prostota obsługi przy bardzo dobrych parametrach
- Tryb manualny dla ambitnych
Wady
- Cena
Lustrzanka
Obecnie najtańsze modele lustrzanek wyposażone są w niewielką lampę błyskową, więc przyjmijmy, że nie będzie ona naszym zmartwieniem. Problem zaczyna się jednak w momencie, gdy zdamy sobie sprawę z faktu, jak niewiele możemy zrobić, gdy do dyspozycji mamy tylko jeden obiektyw, który litościwie dołączył nam producent. Zazwyczaj jest to kiepsko wykonane maleństwo o ogniskowej 18-55, a więc średnio przeliczając, z ok. 3-krotnym zoomem optycznym. Każdy dodatkowy obiektyw to wydatek z przedziału od 400 do kilku tysięcy złotych (oczywiście pomijam obiektywy do profesjonalnych lustrzanek „pełnoklatkowych” – tam liczba zer potrafi gwałtownie wzrosnąć). W rezultacie otrzymujemy urządzenie, któremu bliżej do świnki-skarbonki, aniżeli do przyzwoitego cyfrowego aparatu fotograficznego. Do listy problemów muszę jeszcze dorzucić kłopotliwą automatykę. Otóż jeśli nie będziemy świadomie korzystać z zakupionej lustrzanki, a jedynie w stu procentach polegać na trybie AUTO, może spotkać nas bardzo przykry zawód, jeśli chodzi o jakość pstrykanych przez nas zdjęć.Mówiąc krótko, warto zaopatrzyć się w lustrzankę, jeśli gotowi jesteśmy na ciągłe, stopniowe rozbudowywanie posiadanego zestawu do fotografii, oraz nie brak nam zapału do rozwoju osobistego w tej pięknej dziedzinie. Jeśli jednak nie chcesz przekraczać budżetu 2000 złotych, naprawdę warto przemyśleć jednak kwestię zakupu bardzo porządnej hybrydy.
Lustrzanka cyfrowa - podsumowanie:
Zalety
- Otwarta konstrukcja oferuje możliwość rozbudowy
- Umożliwia pełną kontrolę nad parametrami ekspozycji
- Rozsądnie dobrany zestaw potrafi nas oczarować jakością zdjęć
Wady
- Cena
- Wymaga od użytkownika dodatkowych inwestycji
- Jakość zdjęć w trybie AUTO w trudnych warunkach
- Gabaryty
- Konieczność noszenia ze sobą co najmniej dwóch obiektywów
I tak oto zamknęliśmy literę A naszego alfabetu. Pamiętajcie, że wszelkie informacje zawarte w naszym cyklu oparte są przede wszystkim na doświadczeniu i osobistych poglądach autora – macie pełne prawo się z nimi nie zgadzać :). Jeśli pierwsza część przypadła Wam do gustu, serdecznie zapraszam do kolejnych, już niebawem.
Zapomniałeś o jeszcze jednym ważnym segmencie - bezlusterkowcach. Połączenie dobrej matrycy, zalet lustrzanki i wymiennych obiektywów w rozmiarach aparatu kompaktowego. Ten segment mocno się rozwija i już wiele osób, które zajmują się fotografią używa ich zamiennie z lustrzankami.
Rynek najtańszych kompaktów w zasadzie wymiera, bo aparaty w telefonach pozwalają na uzyskanie podobnych lub lepszych rezultatów, a zawansowane smartphone'y posiadają już także tryby manualne i obsługę plików RAW.
Kilka lat temu jak ktoś chciał zacząć przygodę z fotografią miał do wyboru zaawansowany kompakt lub lustrzankę (tanią lub droższą w zależności od budżetu) Dzisiaj opcji jest więcej, bo posiadając analogiczny budżet można przebierać w kilku opcjach:
Czołem, @bargolis !
Masz absolutną rację - mea culpa. Jak wspomniałem w krótkiej przedmowie artykułu, nie jest on moją świeżą twórczością, gdyż pisałem go mniej więcej rok temu. Choć oczywiście złota era "bezlusterkowców" trwa w najlepsze od ładnych kilku lat to przyznam, że w kwestii ich możliwości fotograficznych, nadal pozostaję lekkim ignorantem (mimo, iż na wyprawy "na lekko" zabieram swojego leciwego już Nikona 1V1). Nie dyskutuję tutaj z niewątpliwymi atutami bezlusterkowców, ciężko mi jednak przyzwyczaić się do trybu live view cyfrowego wyświetlacza w wizjerze. Jeśli chodzi o ich możliwości w zakresie rejestracji materiału video, tutaj mą uwagę przykuły dopiero Panasonic GH4 i Sony A7S, a na dzień dzisiejszy oswoiłem się z nimi na dobre i korzystam od pewnego już czasu z GH5 i Sony A6500. Nadal jednak, gdy zdarzy mi się czasem pstryknąć zdjęcie takim GH5 (nawet w optymalnych warunkach oświetlenia studyjnego), to nijak się one mają do leciwego już 1Ds Mk III czy 5D Mk II mimo, iż "na papierze" ich parametry są porównywalne. Jeśli jednak zejdziemy kilka poziomów niżej i przyrównamy np. Sony A6000 z "hybrydową" serią G Canona, możemy zafundować sobie poważny mętlik, gdyż oba rozwiązania mają wiele zalet, ale nie są pozbawione wad. Myślę więc, że współczesny bój rynkowy hybryd z bezlusterkowcami średniego sektora może być ciekawym tematem na artykuł.
Dzięki za poruszenie tej kwestii i uzupełnienie braków w mym artykule! :)
[BOT] Witamy rtyminski na #polish, tagu używanym przez Polaków do publikacji polskich treści w ekosystemie Steem (np. Steemit czy Busy). W ekosystemie Steem wspiera się oraz nagradza się nową i autorską twórczość.