cuudna historia!
prawdziwa!
tez mam Kota-Znaleziucha!
chociaż w przypadku Kotow, to nigdy nie wiadomo kto tu kogo MA :D
(co myśmy ze sobą przez te lata nie przeszli!, ech!
długo by opowiadać)
i mamy to samo w domu, tzn. żaden z naszych znajomych nam nie wierzy, ze mamy Kocisko.
wychodzi, wyczołguje sie (z szafy, spod łóżka, zza pralki itd), dopiero ok.godzinę po wyjściu z domu gości.
a i to niepewne:)
ale za to jak mrruuczy!
pierwsza klasa!!
To może to ten sam kot? :)) Zdecydowanie to kot ma nas, w moim domu liczy się przede wszystkim kot - potem cała reszta :)