Korwin-Mikke i mleko ojców

Jego Korwińska Mość jest to zarazem błogosławieństwo, jak i straszne przekleństwo całego ruchu konserwatywno-liberalnego, czy jak tam go zwać. Błogosławieństwo, bo jest postacią charyzmatyczną i bardzo rozpoznawalną - z drugiej strony przekleństwo, gdyż co jakiś czas palnie rzecz, którą - nawet jeśli niekiedy ma sens! - łatwo jest mediom obśmiać lub przedstawić w bardzo uproszczonej, krzywdzącej postaci: jako ekstremizm, na szczęście niegroźnego, wariata. Np. coś o Hitlerze, o niepełnosprawnych, albo o kobietach...

Sam sympatyzuję z myślą wolnorynkową, ale mimo to odnoszę wrażenie, że na dobrą sprawę wzmiankowana linia polityczna miałaby w Polsce szansę, gdyby JKM definitywnie odszedł z działalności publicznej (z takich, bądź innych, powodów... niczego rzecz jasna mu nie życzę: niektórzy politycy zresztą znacznie bardziej się o życzenia proszą) - ale tylko pod warunkiem, że pojawiłby się ktoś inny, kto wyrósłby na podobną rozpoznawalność, z zachowaniem pewnego wszak, że tak powiem, PR-owego, zdrowego rozsądku, pewnej jednak powściągliwości. Ktoś mniej idiosynkratyczny, może nawet śmiałek z czymś tak (na pozór) prozaicznym, jak lepsza dykcja. I z lepszym ogarnięciem, które wypowiedzi JEST W STANIE bez oporów, z najmniejszym tarciem, zaakceptować zwyczajny Polak. Zwyczajny Polak, którego ukształtowały takie, a nie inne, doświadczenia (własne lub jego rodziców): komuna, media polskojęzyczne głównego nurtu, ogłupiająca przymusowa szkoła ogólnokształcąca itp., itd. Do tego jeszcze "puścizna" dawnych zaborów przebijająca spod palimpsestu współczesności... Mentalnie Polak współczesny nie jest gotowy na akceptację zbyt śmiałych (jego zdaniem) poglądów wolnościowych.

Różnimy się od Amerykanina z południa. Przez kilka wieków, od czasu złotej wolności szlacheckiej (która ma swoje potężne wady, ale to materiał na osobną notkę), praktycznej degradacji uległa mentalność "Ranczer na zagrodzie równy wojewodzie". W naszym kraju z mlekiem matki ludzie ssają uległość, ufność i nadzieję wobec Państwa. Używam języka figuratywnego: Polacy powinni natychmiast przerzucić się z mleka matki na mleko ojca, a najlepiej na swoje własne, 100% męskie. Tylko wtedy Janusz Korwin-Mikke miałby w Polsce szansę.

[Felieton zainspirowany, między innymi, filmem z kanału YouTube Steemity @wideoprezentacje , link tutaj: htUSUŃTOtps://www.youtubUSUŃTOe.com/watch?v=bO-NUSUŃTOv0tU9F0 , który to film, swoją drogą, całościowo mi się nie podoba, jeśli moja opinia w tej sprawie kogoś interesuje].

[Pochodzenie cytowanego zdjęcia
Autor (mniemam, że): "Piotr Drabik" (na Flickr)
Tytuł zdjęcia (stamtąd): "Janusz Korwin-Mikke"
https://www.flickr.com/photos/drabikpany/22556937004
httUSUŃTOps://c1.staticUSUŃTOflickr.com/1/748/2255USUŃTO6937004_831USUŃTObbc1259_b.jpUSUŃTOg
zdjęcie udostępnione tam przez "Piotr Drabik" (na Flickr) na zasadach CC BY 2.0
https://creativecommons.org/licenses/by/2.0/
dostęp dn. 30 IX 2018].