Polski rock jest martwy... (?)
Rock n' roll umarł, rock jest martwy jak to w utworze Twoja Generacja Pidżamy Porno śpiewał Krzysztof "Grabaż" Grabowski. I choć chciałoby się na przekór po prawie 20 latach powiedzieć, że tak nie jest, bo są obiecujące rockowe zespoły w naszym kraju, to coś w tym stwierdzeniu jest. Wystarczy tylko spojrzeć ile zespołów rockowych, można rzec kultowych w ostatnim czasie zawiesiło lub zakończyło działalność.
Niedawno, bo 1 września łódzka Coma ogłosiła na Facebooku, że po 21 latach zawiesza działalność i z tej okazji da jeszcze małą serie koncertów pn. "Game Over". Choć można odnieść wrażenie, że skoro "tylko" zawiesza działalność to wróci, ale równocześnie to może być koniec Comy taką jaką znamy. Co spowodowało tą decyzję? Cóż, Coma w czasach gdy chodziłem do szkoły podstawowej i gimnazjum to był po prostu KULT. Znakomity debiut w postaci albumu Pierwsze Wyjście z Mroku, który nie sposób było ociosać w jakiekolwiek ramy poza jedną, że to szeroko pojęta muzyka rockowa. Jednak po wydaniu Hipertrofii dwupłytowego albumu rozpoczął się schyłek grupy. Nierówny Czerwony Album, prog-rockowy eksperyment 2005 YU55 (mnie akurat się spodobał) i wieńczący dyskografię grupy Sen o Siedmiu Szklankach z muzyką z kultowych filmów dla dzieci i młodzieży to już bez wątpienia słabszy okres grupy. Być może właśnie słabszy odbiór + pewnego rodzaju zmęczenie materiału wpłynęło na tę decyzję. Mam nadzieję, że mimo wszystko po kilku latach Coma wróci i przypomni o sobie fanom muzyki rockowej.
2017 rok... genialny występ na Przystanku Woodstock, genialny cover Arahji Kultu i nagle w październiku w mediach pojawiła się informacja, że z końcem roku działalność zawiesza grupa Hey dając występy pod szyldem Fayrant Tour. W wywiadach Katarzyna Nosowska stwierdziła, że decyzja spowodowana jest chęcią odpoczynku od tras i nagrywania materiału w ramach zespołu. Wlała jednak nadzieję w serca fanów stwierdzając, że nie jest to definitywny koniec zespołu. W 2018 roku napisała książkę pt. A ja żem jej powiedziała..., a także wydała solowy album Basta utrzymany w stylistyce elektronicznej. Cieszy rozwój muzyczny artystki i to że ciągle się rozwija, szkoda jednak, że taki ikoniczny zespół jak Hey nadal trwa w zawieszeniu, mam nadzieję, że już niedługo.
W tym samym roku zespół T.Love świętuje swoje 35-lecie. Po dużej trasie koncertowej Muniek Staszczyk zapowiada zawieszenie działalności przez grupę. Dlaczego? "To jest moja decyzja, trzeba zdystansować się od tego zjawiska, które nazywa się T.Love. Nie zamykam drzwi, bo to jest przecież najważniejsza rzecz muzyczna w moim życiu, żeby wrócić za jakiś czas w dobrym stylu. Nie chce się określać czasowo. Chce odpocząć od regularnego grania w kapeli, która funkcjonuje jak przedsiębiorstwo. (...) Muszę odpocząć." Muniek jednak odpoczywa od grania muzyki rockowej, za to tworzy album solowy, którego jednym z singli jest Pola, obecnie podbijające listy przebojów. Nie mam nic przeciwko temu, podobnie jak w przypadku Kasi Nosowskiej. Jednak oba przypadki myślę, że wymiernie pokazują jedno - ciężko zaistnieć z czymś nowym w muzyce rockowej i odnieść ponowny komercyjny sukces w obecnych czasach.
Jeszcze inny przypadek to Budka Suflera, o której parę zdań przemyśleń - jak łatwo zabić legendę. Obecnie zaliczająca "mocny" comeback (przepraszam za odrobinę ironii) lubelska grupa, bez jednej ze swoich ikon - Krzysztofa Cugowskiego. Nie angażując się w konflikt Cugowski - Lipko, chciałbym podkreślić, że akurat Budka to nie tylko muzyka Lipko, ale także ponadczasowe teksty różnych autorów oraz ponadczasowe wokalistki i wokaliści. Bez wątpienia przeciętny słuchacz kojarzy najbardziej postać frontmana Cugowskiego, ale umniejszanie jego wkładu czy "jechanie" po nim w wywiadach to nie boję się tego napisać nic innego jak w mojej opinii próba przyciągnięcia słuchaczy na koncerty . "Nowy" singiel pt. Gdyby jutra nie było, autoplagiat Takiego Tanga i Balu Wszystkich Świętych z nowym wokalistą (który niestety głosowo nie ma podejścia do wokalisty Budki z najdłuższym stażem za mikrofonem) lansowany jest chyba tylko przez najwierniejszych fanów grupy, takich którzy największy piach owinięty sreberkiem wezmą za cukierek. Kiedy w 2014 roku Budka kończyła działalność, dziś mówi się, że z powodu nacisków pana Cugowskiego nie miała przeboju od ponad dekady. Jakiekolwiek nieudolne próby powrotu na komercyjny rynek singlami nie wychodziły. Nie dziwi mnie to, że Cugowski doszedł do wniosku, że lepiej zawiesić działalność zespołu, zebrać dobrych muzyków i ruszyć w Polsce jako coverband nie tylko Budki Suflera. Szkoda, że reszta muzyków nie poszła za głosem rozsądku, tylko przygotowuje odgrzewanego kotleta, który z rockiem obecnie ma mało wspólnego.
Tych przypadków zespołów, które zawiesiły w ostatnim czasie działalność można mnożyć - OCN, Kabanos, TSA (twory typu TSA Michalski, Kapłon, Niekrasz z uwagi na legendę przemilczę) to niektóre z tych bardziej rozpoznawalnych.
Panie Grabowski, chyba masz Pan rację... rock jest martwy. Może doczekamy się jego rezurekcji, ale to na pewno potrwa dłużej niż 3 dni...
Może rock jest artwy, ale polka nigdy nie zginie
Twój post został podbity głosem @sp-group-up oraz głosami osób podpiętych pod nasz "TRAIL" o łącznej mocy ~0.17$. Zasady otrzymywania głosu z traila @sp-group-up znajdziesz w ostatnim raporcie tygodniowym z działalności @sp-group, w zakładce PROJEKTY.
@wadera
Chcesz nas bliżej poznać? Porozmawiać? A może chcesz do nas dołączyć? Zapraszamy na nasz czat: https://discord.gg/rcvWrAD
@wadera dziękuję bardzo ! :)
Ciekawe, ale nie przejmowałbym się za bardzo deklaracjami o zawieszeniu działalności.
Posted using Partiko Android