Rozbawiła mnie ostatnio historia pewnej "matki", która pozwała koncern farmaceutyczny oraz chyba przychodnię o to, że po szczepionce przeciw krztuścowi ta choroba rozwinęła się u dziecka, bo dostało gorączki i nie chciało jeść. szczepionka była szczepionką martwą, więc raczej nie ma możliwości, że pałeczka krztuśca nagle ożyła, a partia była ok. niestety do matki to nie dotarło. Dziecko wyzdrowiało, ale ona zaczęła gadać w jakimś programie w tv, że to spisek.
Dobre. Jak masz jakieś linki do podeślij, zrobimy dekonstrukcje
Niestety nie mam, ale na przyszłość będę linki z takich historii zapisywał.