RE: Życie w raju, czy wieczne wygnanie?
W pewnym stopniu rozumiem twoje rozterki. Co prawda nigdy o Poznaniu jako zacofanym miejscu nie myslalam ale czasami tez lapie mnie rozterka odnosnie moich zyciowych wyborow. Pomimo iz nie zaluje ich, czasami ciezko jest myslec ze cala moja rodzina jest na innym kontynecie, dziela sie wspolnymi chwilami, urodzinami, swietami .. i mnie tam nie ma. Moje siostrzenice znaja mnie wiecej ze zdjec i rozmow na skypie niz rzeczywistych momentow. Czasem jest to ciezkie do ogarniecia. Ale jesli w ogolnym rozliczeniu czujesz sie szczesliwy to nie ma co rozkminiac i rozmieniac sie na drobne. Kazdy z nas ma swoje cele i marzenia i droga kazdego z nas wyglada inaczej. Jesli ktos chce pracowac w Korpo, zalozyc rodzine w wieku 24 lat prosze bardzo, ale swiat tez potrzebuje ludzie jak my... wybierajacych troche zakreta sciezke zyciowa. To na tyle mojego wywodu, dzieki za podzielenie sie tym postem z nami!