EncyKLOPedia #1 - Podwyżka
Niewątpliwie jedno z najprzyjemniejszych doświadczeń życiowych. Pocałunek Boga. Manna i parówki z wody i nieba. Niedostępne dla miernoty. Codzienność dla establishmentu, gdyż on właśnie jest zawsze przed i zaraz po. Nie zrozumie tego przeciętny zjadacz baltonowskiego czy wczorajszych kajzerek. Można ze spokojem strzelić czteropak na nasypie kolejowym. Po którym, każdy Waldek odrzuca oburącz włosy do tyłu, odjeżdżając z piskiem opon.
"...masz albo myślisz o nich..."
Jak mówią słowa młodzieżowej piosenki rapowej.
Jak na nią zasłużyć? No proste. Trzeba wykazać się nadprzeciętną aktywnością mentalną. Swobodą przyczynowo-skutkowego surfingu. Podłością, bezwzględnością, brawurą. Nieustannie przy tym symulować zaangażowanie. Z tego co pamiętam, a raczej pamiętam.
Kapusta, sałata, szmal.
"...ile Cię trzeba cenić, ten tylko się dowie
Kto cię..."
In tak piszą poeci i tak rapują poeci, że niby świat przez nie się kręci.
I tak piszą poeci.
Fajny tekst :)
PS: Zrób edycję posta i popraw ostatni tag na #reakcja. Warto również podawać źródło obrazków.
Pozdrawiam z Grecji :)
Dziękuję za miłe słowa i rady :))