#1PrzemyśleniaPiotrasa Jak nauczyć się oszczędzać? Czy w ogóle warto? $$$
Cześć wam!
Na steemit jestem już chwile chociaż tak do końca oficjalnie się nie przedstawiłem(muszę to zmienić).
Moim nowym postanowieniem jest wrzucać konkretniejsze posty niż poprzednie które będą miały jakąś wartość merytoryczną. Postanawiam poświęcać na to minimum kilkanacie godzin w tygodniu mam nadzieje że naszej społeczności steemit się spodoba. To, że właśnie zacząłem wakcje od uczelni może mi w tym tylko pomóc (chociaż od następnego tygodnia zaczynam pracę).
Do rzeczy!
Oszczędzanie? Warto?
Moim zdaniem oczywiście że tak! Bogactwo nie bierze się przecież z wydawania na lewo i prawo a z umiejętnego oszczędzania i inwestowania oszczędzonych pieniędzy.
Czym jest oszczędzanie?
Każdy na pewno wie o co chodzi ale sprawdźmy co na ten temat ma do powiedzenia Wikipedia.
Oszczędzanie – proces, który prowadzi do powstawania oszczędności. Wyróżnić można następujące motywy oszczędzania:
Przezornościowy (sfinansowanie nieprzewidzianych, nagłych, ale koniecznych wydatków w przyszłości lub zabezpieczenie poziomu dochodów na emeryturze),
Konsumpcyjny (zakup droższych dóbr trwałego użytku w przyszłości),
Transakcyjny, płynnościowy – (utrzymanie płynności regulowania zobowiązań),
Spekulacyjny (związany ze zwiększaniem wartości zgromadzonych oszczędności).
Mało kto się spodziewał, że jest aż tyle rodzajów oszczędzania. Sam się zdziwiłem.
Dla mnie osobiście oszczędzanie jest umiejętnym dysponowaniem majątkiem. Jak to się ma do życia?
Oszczędzanie na co dzień.
Oszczędzać można tak na prawdę na wszystkim i na niczym. Od oszczędzania na jedzeniu- jedząc tylko chleb i przepijać go wodą z kranu, do życia ponad stan stołując się w najlepszych restauracjach w mieście. Obydwa przypadki to skrajności. Potrzebny jest złoty środek.
Jeżeli naprawdę patrzymy bardziej w przyszłość i/lub chcemy oszczędzić to ten środek mimo wszystko powinien być bliżej strony oszczędzania i inwestowania niż konsumowania.
Pomyśl, że może teraz nie będziesz żył jak król(i tak nie będziesz) ale za jakiś czas będziesz mógł sobie pozwolić na wiele więcej niż dzisiaj.
Na czym oszczędzać a na czym nie?
Oszczędzanie powinniśmy zacząć od rzeczy które są najbliżej nas. Narzekasz na to, że brakuje Ci na podstawowe potrzeby życiowe, chciałbyś kupić samochód/mieszkanie albo zainwestować trochę w kryptowaluty ale nie masz z czego( często to słyszę ) popatrz w takim razie na biurko leżą tam może papierosy? może popijasz coca cole? piwo? może coś mocniejszego?
Sięgnij wzrokiem teraz jeszcze dalej. Zamiast wartościowego jedzenia kupujesz śmieciowe typu chipsy, słodycze, gotowe do przyrządzenia dania? Nie dziw się że jesteś najedzony tylko na chwile a twoje zdrowie i samopoczucie wzywa do zmiany trybu życia nie mówiąc już o wyrzuconych w błoto pieniądzach. Nie mówię tu o tym by odmawiać sobie czekolady bo tak, lecz jeżeli jesz ją codziennie uwierz mi nie jest to najlepsze dla twojego organizmu, portfela i całego twojego życia.
Jeżeli chcesz zadbać o siebie i o swój portfel zacznij właśnie od tych rzeczy. Z niektórymi jak z papierosami nie będzie może łatwo szczególnie jak palisz długo ale chociaż spróbuj, z innymi jak np. z jedzeniem powinno Ci pójść dużo łatwiej, wyszukaj ciekawy przepis (wartościowe jedzenie) nawet proste spaghetti może być czymś specjalnym jeżeli i wartościowym jeżeli odpowiednio je przyrządzisz a uwierz mi najesz się wydając mniej niż na śmieciowe jedzenie. jeszcze dzisiaj coś ugotuj , ucieszysz nie tylko swój żołądek ale może kogoś w domu, zaproś znajomych czy dziewczynę ;)
Przeglądnij swoje rzeczy, jeżeli znajdujesz tam wiele takich których nie używasz to znak że musisz bardziej uważać przy zakupach i przemyśleć kilka razy zanim coś kupisz. Ok ja wiem, że niektóre rzeczy są tanie i nie będzie się żałować takiego zakupu np. ostatnio modny fidget spinner, lecz czy tak naprawdę go będziesz używał? A to jest kolejne kilkanaście- kilkadziesiąt złotych które mógłbyś sobie oszczędzić na jakiś konkretny cel.
Zmień nawyki.
Imprezka co weekend a bez kawy ze starbucs'a nie pokazujesz się na mieście? Wszystko okej ale nie narzekaj później że nie możesz sobie pozwolić na zmianę mieszkania lub zakup motocykla by nie stać w korkach, czy po prostu spełniać marzenia jak podróże itp. Nic mnie tak nie wkurza jak osoba prowadząca życie ponad stan i narzekająca na brak środków na potrzebne jej rzeczy itp. Zycie ponad stan to naprawdę choroba dzisiejszych czasów, kupowanie czy budowanie dużego wystawnego domu na kredyt po to by spłacać go resztę życia tak na prawdę nie mając czasu w nim mieszkać (bo przecież kredyt się sam nie spłaci) to normalne jak to że skoro jestem młody to muszę iść do klubu i w jedną czy dwie noce wydać to co zarabiałem przez cały tydzień. Po czym w poniedziałek wraca szara rzeczywistość i brak pieniędzy na jedzenie nie wspominając już o tym by coś oszczędzić na marzenia przykładowo.
Jeździsz samochodem? Może zamień go na rower chociaż w tym czasie kiedy pogoda dopisuje. Rower nie potrzebuje paliwa, naprawy rzadkie i bardzo tanie, brak ubezpieczenia a największym plusem będzie to że zadbasz o swoje zdrowie. Dwie pieczenie na jednym ogniu! A już przynajmniej zacznij oszczędniej jeździć. "Grzanie" fury od świateł do świateł gdzie i tak masz czerwone nie jest Ci ani potrzebne ani nie świadczy dobrze o Tobie (przewidywanie na drodze to ważna rzecz).
Ogrzewanie domu w zimie przy otwartym oknie i zostawianie komputera na noc (bo tak, żeby rano nie musieć włączać od nowa) też nie są dobrym pomysłem.
Uświadom sobie że pieniądz nie jest rzeczą której musisz się jak najszybciej pozbyć!
Zaczęły się wakacje. Wiele osób wyjeżdża do prac sezonowych czy pracuje na miejscu. Czy na prawdę po wypłacie musisz je wszystkie wydać jak najszybciej? Samochód, nowe ciuchy, telefon, komputer. Za miesiąc brak pieniędzy, żeby zabrać koleżankę do kina. No chyba że rodzice dadzą...
Pieniądze nie spadają z nieba!
Wiele osób, szczególnie młodych uważa tak uważa. Zamiast co weekend brać od taty na impreze może ten weekend poszedłbyś do pracy. Na pewno coś znajdziesz nawet jeżeli nie masz tych 18 lat. Uwierz mi wiele lokali poszukuje ludzi nawet nie w sezonie. Sam mimo że miałem wystarczająco na życie nawet mocno dostatnie dorabiałem sobie w lokalu jako kierowca. Wcale nie musiałem. Lecz to nie o to chodzi by musieć ale chcieć. Nie tylko zarobisz ale nauczysz się szanować ten pieniądz i będziesz wiedział ile Cię to kosztowało by go dostać. Znowu dwie pieczenie na jednym ogniu.
Sprawdź może są rzeczy których nie używasz a ktoś inny by miał z nich użytek. Może dałoby się sprzedać. Jeżeli nawet by się nie dało sprzedać, pomyśl o kimś kto by bardziej używał niż Ty i po prostu podaruj.
Mój przypadek
Sam do niedawna nie byłem dobry w oszczędzaniu(uczcie się na moich błędach). Wydawałem dużo na rzeczy niepotrzebne mi tak naprawdę. Lecz od pewnego czasu zacząłem to zmieniać. Oszczędzałem na samochód bardzo długo. Byłem za granicą ciężko pracowałem na to by mieć te pieniądze. Kiedy już uzbierałem wystarczającą kwotę doszedłem do wniosku że wcale nie potrzebuje tego samochodu. Mówię sam do siebie"Ok byłoby wygodniej gdybym miał własny nie pożyczał od mamy albo jeździł na rowerze ale wystarcza mi spokojnie to co mam i zainwestuje je w coś co mogłoby mi się zwrócić z nawiązką a samochód to tylko kolejne wydatki i rzeczy na głowie". Jest to dobro luksusowe nie każdy musi je posiadać. Od pewnego czasu inwestuje te pieniądze w kryptowaluty z pozytywnym skutkiem. Oczywiście nie oszczędzam przesadnie odmawiając sobie wszystkiego. Natomiast wiem że są rzeczy których tak na prawdę nie potrzebuje więc ich po prostu nie kupuje.
Podsumowanie
Wiem że na pewno nie wyczerpałem tematu lecz starałem się jak najbardziej poruszyć wszystkie najważniejsze kwestie w miarę krótki sposób żeby nie zanudzić was moich czytelników. Może kiedyś do niego wrócę. Uważam jednak że kto chce coś zmienić ze sowim życiem ten artykuł może go do tego przekonać, albo przynajmniej pomóc. Czekam z niecierpliwością na wasze opinie.
Z tym oszczędzaniem jest jeszcze jeden paradoks. Spotykałem ludzi (nawet z wysokimi zarobkami) którzy jeszcze poprzez różne wybory, rzeczywiście dokonywali sporych oszczędności, lecz na koniec miesiąca im również nic nie zostawało. I tu nasuwa się taka konkluzja: Oszczędzasz? a ile z tego odkładasz?
Moje podsumowanie jest takie, że mniej ważne jest ile zarabiasz czy ile oszczędzasz ale ile jesteś w stanie z tego utrzymać...
Polecam zbudować skarbonkę - i wrzucać tam zaoszczędzone grosze na zakupach. Otworzyć po roku i sprawdzić ile się uzbierało.
Można też (i ja to praktykuje) to co się zaoszczędziło zainwestować.
mam już taką - moja skarbonka nazywa sie poloniex :)
Rozumiem, że żartujesz? Ile razy można powtarzać - NIE TRZYMA SIĘ NA GIEŁDACH ŚRODKÓW KTÓRYMI SIĘ NIE GRA.
A później jest płacz, zgrzytanie zębów i strata oszczędności...
tego ze nie gram to nie powiedziałem... gdyby tak było to faktycznie byłaby głupota.
Skarbonka dlatego, że systematycznie odkładam tam środki i stale też nimi obracam.