Chyba każdy z nas wielokrotnie spotkał się z taką postawą i bynajmniej nie musiała ona być związana z religią. Ludzie wolą należeć do większości. Ludzie nie chcą się afiszować się ze swoją odmiennością.

Jeżeli twoi koledzy z pracy popierają partię X, a ty popierasz partię Y, to o ile nie masz mocnego charakteru, prawdopodobnie będziesz w stanie przytakiwać im w trakcie ich rozmów nad wyższością X nad Y.

Co ciekawe... to nie musi być nawet temat religii czy polityki. Ilekroć w zespole dyskutowana jest jakaś zmiana architektury systemu, albo np. użycie nowego narzędzia... to pomimo tego, że 80% osób może twierdzić, że Y jest lepsze od X, to tak długo dopóki te osoby nie zauważą, że są w znacznej grupie, tak długo często się nie ujawniają.

Eksperyment Asch'a o tym traktuje: