You are viewing a single comment's thread from:
RE: Życie w raju, czy wieczne wygnanie?
W mojej nomenklaturze 'deista' to ktoś, kto wierzy, ze po śmierci nie następuje koniec. Ateista, z drugiej strony, nie wierzy w siły nadprzyrodzone i życie pośmiertne.
A to teraz wszystko jasne. I zrobiło się o wiele ciekawiej: jak udaje Ci się wierzyć w przetrwanie śmierci bez pomocy czegoś/kogoś Nadprzyrodzonego? Nie pytam o to jednak z samej tylko ciekawości. Wydaje mi się, że to co nam pomaga się zmierzyć z unicestwieniem u kresu życia to kluczowy element światopoglądu.
Myślę, że wierzę w 'to coś', co nastąpi po napisach końcowych z prostych pobudek zwanych zdrowym i racjonalnym myśleniem i tłumaczeniem sobie wszystkiego na chłopski rozum. Oto nitka mojego toku myślenia: 'całe życie uczę się wszystkiego. Co chwilę coś nowego. Co dziennie tabun informacji. Umieram i moja wiedza przepada? Wątpię. Umieram a moja wiedza przechodzi na kogoś innego (bądź mnie pod inną postacią).' Czyżby to reinkarnacja? Nie do końca. Nie wierze, że narodzę się ponownie jako pająk...
Bardzo ciekawe intuicje. Tak mi się wydaje, że w oparciu o nie moglibyśmy nawet już popróbować jakiegoś 'informatycznego' światopoglądu. Informatyczny opis kosmosu, czyli nowa Genesis jest dostępny od dawna. Astrofizyk Eric Chaisson mówi o historii Wszechświata jako o pojawianiu się coraz bardziej złożonych 'wysp informacji' otoczonych bezmiarem chaosu, zgodnego z drugą zasadą termodynamiki. Być może znasz ten wykład? https://arxiv.org/pdf/1406.2730.pdf Z takiego opisu rzeczywistości można potem próbować wyprowadzić odpowiedź na pytanie, co jest dobre, a zatem warte naszego zachodu. Można także przymierzać się do nowych opisów całego spoleczeństwa, ekonomii, polityki. Na przykład: http://www.informationphilosopher.com/value/ Czy tego typu rozumowanie by Ci odpowiadało?
Wydaje się to wszystko być już zbyt skomplikowane. Ja natomiast w swoim życiu dążę do upraszczanie wszystkiego, gdyż wychodzę z założenia, ze im więcej zakrętów, tym więcej okazji to wypadnięcia z drogi. Prostolinijne? Niewątpliwie.
Masz rację. Informatyczne kosmogonie i nowe świeckie religie są na razie pisane przez fizyków i filozofów. Język to nie ich specjalność. Jest wcześnie. Wszystko to dojrzeje i z czasem powstaną prostsze opowieści. Póki co, dzięki za tę rozmowę.