Wizyta w Richmond Park. Powrót do blogowania. Krótkie przemyślenia.

Zakończył się pewien rozdział w moim życiu zawodowym i prywatnym w sumie też z resztą. Zaczynam coś od nowa. Przede mną teraz zdecydowanie więcej czasu dla siebie i realizowanie własnych pasji. Zmiana stałej, średniopłatnej, za to bardzo wycieńczającej pracy w transporcie, na zawód ogrodnika/ złotej rączki w formie freelance wydaje mi się strzałem w dziesiątkę.

Dzisiaj jest piękna, słoneczna niedziela, nie ma mowy o żadnej pracy dzisiaj, a w przeszłości bywało różnie, zwłaszcza jak pracowało się w rodzinnej firmie, gdzie odmowa pracy w niedziele traktowana była jak nóż wbity w plecy.

Dzisiaj piękny dzień na spacer, a że akurat wiozłem rano Paulę na uczelnię, gdyż miała akurat zjazd w swojej Społecznej Akademii Nauk, która to wydział swój w Londynie ma w Universytecie Roehampton, który to znajduje się 5 minut od fenomenalnego i ogromnego parku, którym jest Richmond Park

Mam wielką nadzieję, że uda mi się teraz wszystko poskładać tak, żeby było coraz lepiej a w razie problemów, kolejny raz stawię im czoło tak jak należy, nic jie zamiatając pod dywan.

Na pewno wzrośnie moja aktywność na platformie Steem z czego bardzo, ale to bardzo się cieszę, gdyż pamiętam jak dużo motywacji oraz radości dawało mi angażowanie się tutaj w różne wątki, oraz moją artystyczną twórczość.