Idą Święta

Nastał ten magiczny czas gdy jak co roku na wszystko brakuje mi czasu. Okres Świąteczny

Od kilku dni jak tylko wstanę zamiast delektować się poranna kawa mam już przed nosem napisana notatkę przez żonę co mam dziś zrobić, gdzie pojechać, co kupić. Przeważnie wybieram się sam do sklepu ponieważ w głowie mam już dopracowany kazdy szczegół. Dla mnie to też chwilą wyciszenia lecz w tym okresie w sklepach jest dużo ludzi a drogi zatłoczone i zajmuje mi to dużo więcej czasu. Już z samych zakupów wracam wykończony a to dopiero początek dnia.

W kuchni czuje się jak ryba w wodzie ponieważ uwielbiam gotować i piec różnie ciasta. Nie jestem może jak Michelin ale rodzina i znajomi nie narzekają.
Żona zapytała czy zrobię pierogi na święta. Zgodziłem się ale jak powiedziała mi że tak około sto sztuk ręce mi opadlu. Dobrze ze mam dwójke dzieci. Trochę wykorzystałem to ponieważ wycinali mi kółka z ciasta i jakoś to poszło. Za pomoc obiecałem im że pójdziemy na miasto do pizzerii.
Na zewnątrz było już dość ciemno. Ubralismy się i wyszliśmy na miasto w kierunku placu gdzie stoi choinka. W zeszłym roku większość ludzi z miasteczka miało ustrojowe pięknie domy. Dziś spacerowaliśmy ciemnymi ulicami. W lokalu zjedliśmy pizze i wracając do domu trochę ganialiśmy się ponieważ chciałem dzieci trochę wymęczyć żeby wcześniej poszły spać co udało mi się. Następnie zaczęło się potajemne pakowanie prezentów. Gdy skończyliśmy zrobiłem sobie drinka by móc choć przez chwilę usiąść i się zrelaksować.