Arbitraż, na co trzeba uważać.
Witam.
Modny jest ostatnio temat arbitrażu więc postaram się dorzucić swoje trzy grosze, choć za eksperta się nie uważam, to trochę na własnych błędach się nauczyłem.
Pierwszą podstawową zasadą jest rozpoznanie danej kryptowaluty, którą chcemy migrować i tu czycha pierwsza pułapka
Giełda A
GiełdaB
Zysk mega :) ale jedna kryptowaluta nazywa się AIR coin a druga AIR token o symbolu giełdowym AIR.
A to są nieszczęśnicy którzy utknęli na podróbce te kwoty po zerze to ułamki BTC.
Ale kupione tanio, może da kiedyś zarobić, albo i nie.
Takich sytuacji jest bardzo dużo
i nie mam zamiaru nimi dalej Wam prać mózgu, TRZEBA UWAŻAĆ.
Drugą pułapką jest sytuacja gdy kupimy kw i okazuje się że nie można jej wysłać bo giełda ma blokadę, przykładem będzie Waves i zonk.
Następną pułapką jest duża rozbieżność cenowa ask bid musimy uważać po której przeliczamy, bo okaże się że źle kombinowaliśmy i zysku nie ma a sprzedać trzeba i to ze stratą 30%.
Kolejna pułapka to opłaty za wysyłkę między giełdami. Pewnie zastanawialiście się jak to jest możliwe, że rozdaję za logowanie się przez moją afiliację Binance Basic Attention Token (BAT)jeśli opłata przesyłowa z tej giełdy wynosi czyli wysyłając Wam 1 BAT musiałbym wpłacić 19Bat aby transfer mógł się dokonać. Ale na innej giełdzie cena jest do zaakceptowania.
Czasami chcąc na 1000 zł zarobić 10 % okaże się że opłata przesyłowa pochłonie nasz zysk i wtedy tylko, albo jak zawsze zarobi giełda.
Ostatnio coraz trudniej znaleźć dobre okazje takie powyżej 15%, nie mówię o perełkach po 50-300% bo one są szybko blokowane przez giełdy, które same czerpią krocie, a nam maluczkim same okruchy i to nie zawsze.
Podsumowując, jest więcej przeciw niż za, więc niech każdy sobie odpowie czy warto.
pozdrawiam.
A na koniec najciekawsza pułapka - znamiona działalności gospodarczej, interpretacje barter czy nie barter, czyli jak się rozliczyć z Urzędem Skarbowym. :D
Pani ..... z 1go US powie że barter, a pan ..... z 7 US powie że to w żadnym wypadku nie ma znamion barteru :) Więc jak nie zrobisz to mandat skarbowy pewny.
Uciążliwy jest też czas jaki jest potrzebny do przesłania i zaksięgowania kryptowaluty na drugiej giełdzie. Na rynku krypto nawet 10 min to długo i cena może zmienić się na niekorzyść.
Tak, masz rację czas jest bardzo ważny a niektóre kw potrafią iść dobę, dobrym przykładem jest ETH i jego kotki :)
ciekawe opisane. Szczególnie irytujące jest blokada giełdy - wysyłania w 2 strony. Wtedy waluta może sobie żyć własnym życiem.
Czyli może kosztować 10x więcej niż gdzie indziej - tak na dobrą sprawę to nie istotna jest nawet jej nazwa i to co reprezentuje. Wtedy tak na dobrą sprawę wątpliwe jest jej w ogóle notowanie... bo po co komu taka krypto co w sumie nic nie ma wspólnego z zewnętrznym rynkiem.
Baaa... powiem więcej - nawet może w pewnych momentach budzić podejrzenie czy taka giełda w ogóle posiada tą walutę - czy kupujemy sobie tylko jeszcze bardziej wirtualnie niż jest ona w rzeczywistości. Bo jeżeli nie da się jej wpłacić ani wypłacić... to czy ona w ogóle istnieje? Bo na tej zasadzie to giełda może sobie wprowadzić dowolną kryptowalutę i zablokować jej płatę i wypłatę... i tylko pseudo wystawić transakcję sprzedaży... po w sumie bardzo okazyjnej cenie. Wiele osób kupi walutę... ale okaże się, że ani jej nigdzie nie wyśle tylko może ją sprzedać na tej samej giełdzie... a właściciel giełdy może cały czas dodawać sobie pseudosprzedaż takiej waluty tylko na ich giełdzie i po niby super cenie.
Celowe zagranie giełd w tworzeniu kw o podobnej nazwie, dla początkujących pułapka pewna.