Wydaje mi się, że działa tu dość prosta logika - nie ma epidemii więc po co się szczepić zwłaszcza, że mogą pojawić się skutki uboczne (niektórzy wierzą w autyzm). W rzeczywistości nie ma epidemii DZIĘKI szczepieniom, ale widać ludzie będą musieli się o tym przekonać na własnej skórze.
Dużo złego robią tu też media społecznościowe, które działają wirusowo - stosunkowo mała, ale fanatyczna grupa może dojść swoim przekazem do bardzo dużego grona rozpowszechniając półprawdy albo kłamstwa.
To jest trochę paradoksalne, że żyjemy w świecie postprawdy. W nauce prawda dalej się liczy (ale też nie we wszystkich gałęziach) ale w życiu społecznym i politycznym kluczowa staje się percepcja trochę to przypomina wkraczanie w wieki ciemne. Dużą negatywną rolę odgrywa tu postmodernizm który w skrócie twierdzi, że prawda nie istnieje, są tylko interpretacje.
Też uważam, że postmodernizm to rak. Dość dobrze diagnozuje to sinusoida Krzyżanowskiego, która pokazuje przejścia z okresów racjonalnych do epok surrealistycznych w literaturze. Ma to dość dobre przełożenie na trendy kulturowe i kondycje ludzkości. Obecnie jesteśmy w epoce ideologizacji i polityki w opozycj do racjonalizmu i nauki. Mam tylko nadzieję, że to już jej schyłek, a nie początek...
Gwarantuje, że jak już wybuchnie epidemia to osoby "anty" się schowają i tyle ich widziałeś. Szerzenie niebezpiecznej nieprawdy niestety nie jest karalne.
Wiedzę zastąpiła propaganda.