Urodziny Hitlera, bla, bla, bla TVN...

Zapewne każdy z Was słyszał na początku tego roku o akcji TVN-u, jaką było zdemaskowanie w jakimś tam lesie, grupki osób organizującej Urodziny Htlera. No piękna akcja - dziennikarze tejże stacji jakimś dziwnym cudem zdołali przeniknąć w szeregi organizacji, która organizuje tak kontrowersyjne wydarzenie. Nieprawdopodobne? Być może. Nawet bardziej - mocno wątpliwe. Używając niemalże kultowego hasła:
"Przypadek? Nie sądzę".

No dobrze... To idąc trochę bocznym torem od całej historii - praktycznie codziennie zwiedzam portal satyryczno-demagogiczno-opinio(tfu!)twórczy ONET, oczom moim zjawił się artykuł traktujący o... Laureatach nagrody Radia ZET im. Andrzeja Woyciechowskiego (to założyciel tegoż radia, o czym doniosła mi pewna encyklopedia internetowa).
I tutaj wracamy do wątku o urodzinach pewnego klauna, który był ładne kilkadziesiąt lat temu poprzednikiem pani Angeli Merkel... Laureatami wspomnianej nagrody zostali (UWAGA!) autorzy reportażu o słynnej rocznicy narodzin małego Adolfa...
Jak wymowne jest to, że nagroda ta została przyznana w momencie, gdy gruchnęła informacja, że jest wielce prawdopodobne, że TVN mógł finansować tę hucpę i ustawkę, aby zdyskredytować pewną grupę społeczną naszego kraju, przypisując im łatkę neofaszystów. Można powiedzieć, że mleko się rozlało w momencie, gdy ta szopka w stacji "Tusk Vision Network" miała miejsce i żadne sprostowania nie zmienią już w pewnym stopniu wtłoczonej w mózgi odbiorców teorii. Jednak jeśli zostałaby wymierzona bardzo dotkliwa kara za fabrykację reportażu o takim kalibrze, to może miałoby to jakiś wydźwięk, że oto ta stacja potrafi posunąć się do wszystkiego, aby wejść w 4 litery pewnemu słynnemu politykowi z Sopotu, będącemu obecnie "Królem Europy".