Etat daje stabilność ? A może rozpatrzyć inne formy zatrudnienia? Część druga

in #polish6 years ago (edited)

Etat daje stabilność ? A może rozpatrzyć inne formy zatrudnienia?
ON40RV0.jpg
W nawiązaniu do wcześniejszego postu nt. stabilności etatu dziś zastanówmy się nad innymi formami zatrudnienia.

Nasze prawo oprócz umowy etatowej która podobno daje stabilność podsuwa nam jeszcze parę rozwiązań. Są to umowy przez wielu nazywane śmieciowymi chociaż same w sobie wcale nie są złym rozwiązaniem. W ramach takich umów mamy do wyboru umowę zlecenie lub umowę o dzieło. W obu przypadkach zleceniodawca zawsze określa czas i formę oraz zakres wykonywanej pracy z tym, że przy umowie o dzieło powinno nastąpić po wykonaniu określonego "dzieła" przeniesienie jego praw własności na zleceniodawcę.

Co do waszych i może czasami moich wątpliwości słuszności zawierania takich umów. Według mnie nie ma co kombinować i zawsze należy zaznaczyć aby umowa taka była "oskładkowana".

  • Minus tzw. oskładkowania umowy zlecenie lub o dzieło - parę złotych mniej do wypłaty dla nas.
  • Plus to odprowadzenie składek (małych ale jednak zawsze to coś) i gwarancja możliwości skorzystania z przysługujących w takim przypadku praw czyli np. w razie potrzeby opieki lekarskiej itp. w końcu jesteśmy objęci w takim przypadku ubezpieczeniem społecznym i chorobowym.

W wielu przypadkach z takich umów korzystają studenci a także osoby wykonujące tzw. wolne zawody jak tłumacze i artyści wszelakiego rodzaju.

Stwierdzicie ale po co mi taka forma zatrudnienia i pewnie macie rację skoro nie czujecie takiej potrzeby to w końcu po co coś zmieniać skoro jest mi "wygodnie, ciepło i przytulnie tutaj gdzie jestem". Jednakże dla wielu osób takie rozwiązanie to możliwość tzw. dorobienia paru groszy do pensji, złapania dodatkowych zleceń, podreperowania budżetu domowego itp.

Jest to także dobra forma dla wszystkich tych którzy myślą lub myśleli o przejściu na swoje i rozpoczęciu działalności gospodarczej. Pewnie większość się zdziwi co w tym momencie wypisuję. Tak właśnie taka forma a nie rzucenie wszystkiego własna firma.

W końcu jeśli cały czas pracowałeś na etacie a jednak chciałbyś spróbować swoich sił w prowadzeniu firmy to uważam że najpierw powinieneś przyjąć zdecydowanie bezpieczniejszy model niż rzucenie wszystkiego. Zapewne znajdą się znawcy którzy powiedzą ale po co tak kombinować. Ano po to aby nie rzucać swojego etatu i powoli zacząć szukać zleceń na swoje usługi. Będzie to prosta weryfikacja tego czy dacie radę w prowadzeniu własnego biznesu.

Jeśli będziecie w stanie znaleźć dodatkowe zlecenia oraz je wykonać nie rzucając etatu to brawo pierwszy krok za wami. Dzięki takiemu podejściu nauczycie się lepszej organizacji pracy i zleceń ( w końcu dochodzą dodatkowe obowiązki zabierające czas wolny ale jednak z bonusem w formie wynagrodzenia).

W międzyczasie sugerowałbym tworzenie własnego biznesplanu rozwoju firmy i spisywanie własnych pomysłów. Część z nich pewnie pójdzie do kosza, może nawet większość z nich ale zawsze wśród tych spisanych jest szansa na stworzenie tego co da wam fajny pomysł na dobrze prosperującą firmę.

Odnoście następnych kroków zapraszam za parę dni i do następnego mojego wpisu.
Pozdrawiam
@livskilde

P.S.
Co do sposobów rozliczenia się z różnych form działalności lub umów to piszcie w komentarzach czy bylibyście zainteresowani aby opisać poszczególne z nich szczegółowo i podpowiedzieć co nieco w danych tematach.

Sort:  

Jak to zaznaczyć żeby była oskładkowana? Czy to nie jest jasno określone kiedy ma być oskładkowana? Masz etat i poniżej minimalnej - zlecenie musi być oskładkowana. Masz etat i powyżej minimalnej - jesteś oskładkowany na etacie po co więc płacić drugi raz za to samo? Raczej bym społecznej na darmo nie chciał płacić. Nie masz etatu -zlecenie musi być oskładkowana.

Parę złotych mniej? Przy umowie na 1 000zł brutto to jest prawie 130zł mniej ( jeśli się nie myli kalkulator na gofin.), to jednak spory procent.

Pytanie czy chcesz dostać więcej na rękę czy chcesz odkładać na emeryturę - różne osoby mają różne priorytety. Co do moich osobistych preferencji to sam wybrałem jeszcze inną formę działalności ale do tego etapu dojdę za jakiś czas przy następnych wpisach.
Co do umów opisanych w tym poście to mamy do wyboru umowę zlecenie i o dzieło i tutaj jest parę różnic odnośnie ich oskładkowania.

To teraz czym zachęcisz pracodawcę żeby płacił za Ciebie składki skoro nie musi?

Osobiście nie brał bym takiego zlecenia gdzie zleceniodawca nie zgadza się na moje uzgodnienia.

I od razu uprzedzając nie piszę o przypadkach osób które tylko i wyłącznie w ten sposób pracują. Zresztą od pewnego czasu zaczyna zmieniać się rynek w wielu częściach kraju z rynku pracodawcy na rzecz pracownika.

Pracodawca potrzebuje aby ktoś wykonał dla niego "dzieło" Zgłasza się dwóch chętnych jeden robi to bez ZUS a drugi wymaga by płacić za niego składkę. Zagadka: kogo wybiera pracodawca?

Pytanie kto jest winien pracodawca czy może złe przepisy których nasz kochany rząd nie zmienia. Zbyt duże "koszty podatkowe" naszych wynagrodzeń.

Jako osoba o lewicowych poglądach, muszę pokazać kilka minusów takich umów.

  • Przenoszenie ryzyka biznesowego. Podpisując umowę B2B bierzesz na siebie ryzyko biznesowe. Każde działalność biznesowa wiąże się z ryzykiem, ale jeśli ryzyko się opłaciło biznesmen ma prawo do zysku. Natomiast w przypadku umów typu Uber, przysłowiowy taksówkarz ponosi ryzyko związane z tym że np. zepsuje się samochód. On ponosi tego koszty, nie może pracować i zarabiać.
  • Przenoszenie kosztów pracy. Przykładowo pracujesz na etacie w jakiejś firmie na etat, po pracy poświęcasz 2 godziny na tworzenie vbloga na YT. Pracodawca u którego jesteś na etacie ponosi koszty, natomiast takie Google jest z tego zwolnione.
  • Zmienianie zleceniodawców. Jeśli często zmieniasz firmy, nie możesz się rozwijać pod kontem konkretnego pracodawcy, on też nie ma interesu w tym by taki pracownik się rozwijał. O takie praktyki posądzane są Amazon i Ryanair, korzystają one z agencji pracy rotujących pracowników. Ponad przy ciągłych zmianach pracodawców, nie możesz wytworzyć więzi społecznych z innymi pracownikami - bo ciągle się oni zmieniają. Firmy w taki sposób unikają powstawania związków zawodowych.
  • Zaniżanie wynagrodzeń. Dogadując się na powiedzmy umowę zlecenie ludzie bardzo często kalkulują tylko czas poświęcony na wykonanie danego zlecenia. Ale już czas poświęcony na jego znalezienie i dogadanie się nie liczy. Przykładowo może być tak że ludzie biorą zlecenie na dwa tygodnie, przez kolejne dwa tygodnie muszą szukać kolejnego zlecenia. Nie mogą zaoferować ceny która by to rekompensowała bo nie będą konkurencyjni.

Podsumowując, badania zlecone przez UE, pokazują że najwięcej zatrudnia się na umowy atypowe do prac najmniej płatnych.

Pytanie czy aby napewno ze zrozumieniem przeczytałeś moją wypowiedź. Nie chodzi mi w niej o to abyś rzucał etat na rzecz takich umów.

Natomiast jeśli zastanawiałeś się kiedykolwiek nad zamianą etatu na własną działalność to w ramach tzw. wolnego czasu po pracy zacznij w ten sposób. Dzięki temu ograniczasz ryzyko ponieważ dalej jesteś na etacie a zarazem uczysz się zdobywania klienta, systematyczności i jeszcze paru rzeczy aby wykonać dane zlecenia. Daje to powiedzmy taką "namiastkę" czy inaczej mówiąc taki mały krok w kierunku samodzielnej firmy.

Co do tego czy taka forma pracy jest lepsza lub gorsza nie dyskutuję. Pokazuję że mamy możliwość wyboru i dobrze że on jest. Nie zapominajmy że oprócz wskazanych tutaj rodzajów umów jest jeszcze parę innych form i możliwości "pracy zarobkowej".

Powiem tak, ponad dziesięć lat pracowałem na umowy B2B. Jako że wykonuję zawód twórczy, to przekonały mnie prawa autorskie, rzecz w tym że pracując na etacie z urzędu majątkowe prawa należą się pracodawcy. Resztę tłumaczyłem sobie podobnie do Ciebie, a jeszcze plusem była dla mnie niezależność. Że w każdym momencie mogę zmienić zleceniodawce.

Ponad rok temu przeszedłem na etat. Jest bez porównania lepiej. Prawa autorskie i tak jak coś robiłem dla konkretnej firmy, według jej wytycznych są mało warte. No poza tym że mogę to co zrobiłem w portfolio pokazać. Z niezależnością jest wręcz odwrotnie, byłem bardziej zależny od zleceniodawcy bo mógł nie zapłacić.

uczysz się zdobywania klienta, systematyczności i jeszcze paru rzeczy

Zdobywanie zleceniodawcy niczym się nie różni od zdobywania pracodawcy. Bardziej systematycznym chyba jednak trzeba być dla pracodawcy.

Poza tym praca w firmie, pozwala Ci się bardziej rozwijać. Pracodawca może w ciebie inwestować. Jeśli ciągle zmieniasz zleceniodawcę musisz ciągle zaczynać od zera, więc rozwijasz się wolniej. Jak się nie rozwijasz to i twoje wynagrodzenie nie rośnie.

Teraz kwestia tego czy to jest wolny wybór. Tak by było jeśli pracodawca/zleceniodawca dawał by ci zdecydować jaką umowę chcesz. Z reguły jest tak że otrzymujesz tylko jedną ofertę, taką jaka jest dla drugiej strony bardziej korzystna.
Jeśli firma oferuje umowę o pracę, jest w moich oczach lepsza. Ponieważ chcę pracownika na dłużej.

Natomiast jeśli zastanawiałeś się kiedykolwiek nad zamianą etatu na własną działalność to w ramach tzw. wolnego czasu po pracy zacznij w ten sposób.

O tym właśnie pisałem. Dlaczego firma w której jesteś na etat, ma płacić składki za firmę dla której coś robisz po godzinach?

Pokazuję że mamy możliwość wyboru i dobrze że on jest. Nie zapominajmy że oprócz wskazanych tutaj rodzajów umów jest jeszcze parę innych form i możliwości "pracy zarobkowej".

Nie wiem czy to dobrze postawiona kwestia. Bo skoro praca jest taka sama a różne tylko umowy, to można podejrzewać że chodzi o ominięcie przepisów pracy.

Społeczną szkodliwość alternatywnych umów, dobrze widać na przykładzie Polski. Gdzie mamy bardzo elastyczny rynek pracy. PKB ciągle rośnie, a nie wzrastają wynagrodzenia. No oczywiście poza ostatnim okresem gdzie podniesiono płacę minimalną.

https://businessinsider.com.pl/twoje-pieniadze/praca/udzial-plac-w-pkb-w-polsce-w-2017-r-pensje-polakow-najnizsze-w-ue/grsr901

Pytanie w takim razie dlaczego w naszym kraju tak mocno są obciążone nasze wynagrodzenia wszelkimi "kosztami pośrednimi" - myślę w tym momencie o podatkach i składkach obowiązkowych. Jakoś w innych krajach EU koszty te mogą być zdecydowanie niższe a co za tym idzie i wynagrodzenia pracownika są lepsze.







Żródło:
http://forsal.pl/artykuly/939161,stawki-podatkow-w-ue-i-w-polsce-pit-cit-skladki-zus-kwota-wolna.html

Jak widać składki i podatki w Polsce należą do najniższych w UE. W naszym kraju jedynie kwota wolna od podatku jest najmniejsza. Twierdzenie że im niższe podatki tym wyższe płace jest błędne.

Płace rosną wtedy jak zyski nie są akumulowane w postaci kapitału, czyli tam gdzie PKB jest wyższe od stopy zwrotu z kapitału. Czyli tak na chłopski rozum, jak złoto w drożeje rocznie o 10% a PKB wzrasta o 5% to firmy nie będą inwestować w pracę tylko w kapitał. Im ta różnica jest większa tym bardziej hamuje to inwestycje. Znaczy się kapitał jest inwestowany w nieruchomości, złoto, obligacje, pożyczki... Im mniej kapitału jest inwestowane w gospodarkę tym mniej ludzie zarabiają. Im mniej ludzie zarabiają tym mniej kupują, im mniej kupują tym mniej zarabia gospodarka. I znowu obniżane są płace. Te kółko powoduje powstawanie baniek spekulacyjnych i kryzysów.

Na jednym z poprzednich obrazków widać było Irlandię, gdzie podatki są niskie a płace spadają. Podobny model uskuteczniała wcześniej Grecja, Argentyna, Chile, do tej pory niskie podatki są w Rosji...

Dla osób prowadzących działalność w formie jednoosobowej czy spółki cywilnej raczej nie ma znaczenia to iż nasz kochany rząd obniża stawki CIT które to obowiązują SP ZOO. A mówienie, że mamy jedne z najniższych podatków zapominając zarazem o sile nabywczej naszej złotówki to lekka kpina.

Nie bardzo rozumiem o co chodzi z tą siłą nabywczą złotówki.
Podatki w znacznej większości przypadków płaci się tą samą walutą w której się zarabia. Siła nabywcza to wektor zmiany wartości.

Prawdopodobnie chodzi ci o to co za dane wynagrodzenie można kupić, czyli coś bliższemu parytetowi siły nabywczaj.

Co do parytetu siły nabywczej (PPP) wygląda to tak:

krajzarobki nettozarobki bruttoPPP netto
Polska€803€1135€1948
Francja€2225€2957€2753

Więc nie uwzględniając cen pracownik w Polsce zarabia prawie trzy razy mniej (36%) niż we Francji. Po uwzględnieniu cen, pracownik może kupic 70% tego co we francji.

https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_European_countries_by_average_wage

Jeśli teraz uwzględnisz iż my kupujemy 70% tego co Francuzi to od ich wysokości podatków zrzuć 30% i zobaczmy jak teraz wyglądamy na tym tle. I tak powinniśmy zrobić w przypadku wszystkich tych krajów które pokazujesz w rankingu podatkowym. Najpierw ustalając ile procentowo kupujemy tych samych towarów za wynagrodzenie my u oni. Wtedy będziemy w miarę realnie oceniali to na tym samym poziomie.

Congratulations @livskilde! You have completed the following achievement on Steemit and have been rewarded with new badge(s) :

Award for the number of comments received

Click on the badge to view your Board of Honor.
If you no longer want to receive notifications, reply to this comment with the word STOP

Do you like SteemitBoard's project? Then Vote for its witness and get one more award!

Coin Marketplace

STEEM 0.17
TRX 0.16
JST 0.028
BTC 76323.20
ETH 2986.08
USDT 1.00
SBD 2.62