Mój mentor ♥
Jak każda młoda dziewczyna szukałam kiedyś swojego idola. Dla innych dziewczyn idol to był jakiś "ładny chłoptaś" z kolorowych czasopism typu Bravo, Popcorn, który pojawił się w dennym filmie, a one po prostu do niego wzdychały. Dlaczego? Bo pojawił się na ekranie. Ja nie widziałam w nich niczego innego poza ładną buźką.
Niczego nie uczyli, nie można było się od nich niczego dowiedzieć, oni po prostu sobie byli.
Płytkie to było dla mnie, jak nie wiem. Denerwowały mnie piski i rozmarzone oczęta typowej fan girl. Kiedy w podstawówce był szał na Tokio Hotel i Blog27, ja uciekałam od tego i poszukiwałam kogoś, kto wskaże mi którą drogę wybrać, żeby tylko zyskać, niż stracić. Zawsze szukałam idola, ale ten idol miał dla mnie inne znaczenie. Idola, czyli kogoś, kto naucza, zawsze. A to światopoglądu, filozofii, przekonań, strategii działań, rozwiązań danych problemów. Z racji z tego, że lubiłam już wtedy komiksy oraz rysowałam hobbistycznie, dużo krążyłam po stacjach telewizyjnych nadających głównie kreskówki. Któregoś pięknego wieczoru (ah ten sztuczny klimacik nadający wzniosłości temu wydarzeniu) natknęłam się na zapowiedź na kanale FoxKids (znowu lis! :D) serialu pod tytułem Shaman King. Zaciekawił mnie motyw (pozdro dla @warrior20003) ducha w tym anime i z ochotą wyczekiwałam godziny emisji. Już wtedy jarałam się tematyką paranormalną, jak i różnymi odniesieniami do tego w sztuce, literaturze, filmie. Obejrzałam i... zakochałam się. Serial miał co prawda 2 sezony, ale w niedługim czasie odkryłam również mangę. Urzekła mnie w całości postać Yoh Asakury.
Kim jest Yoh Asakura? Już tłumaczę. Jest to chłopiec nastoletni, którego rodzina od wieków zajmuje się szamanizmem. Co prawda określenie szamana w tym anime jest trochę naginane, co nie zmienia faktu, że bohater wykazuje się niezwykłą wiedzą i zaradnością w różnych sytuacjach. Ciągle chodzi śpiący, jest rozleniwiony, myśli o jedzeniu i wydaje się nieobecny, ale kiedy przychodzi mu znaleźć się w sytuacji, w której od niego zależy los jego, jak i innych, wtedy zamienia się ze zwykłego leniwego chłopaka w mistrza dedukcji, strategii i sypie aforyzmami jak z rękawa. Wybrnie nawet z najgorszych tarapatów, zaskoczy nagłą zmianą działania i odwróci łzy w uśmiech. Jakie brzemię nad nim ciąży?
" Podchodzi na spokojnie, nawet do swojego celu - zostania królem szamanów. Chciał zostać królem szamanów, żeby mieć spokojne i bezproblemowe życie, co wyróżnia go od innych szamanów. Od zawsze był samotny i żył tylko w swojej rodzinie, przez co zawarł więź z duchami i stwierdził, że każdy kto widzi duchy nie może być zły. Yoh zawsze powtarza, że wszystko będzie dobrze. Bardzo rzadko jest w złym humorze i zawsze jest chętny, aby się z kimś zaprzyjaźnić. Ogromnie dba o swoich przyjaciół i jest gotowy nawet oddać za nich życie lub pożegnać się ze swoimi marzeniami."
Czemu widzę w nim... nazwijmy to płyto "idola"? Bo widzę w nim kogoś, kim chciałam się stać. On jest świadom tego, że jako człowiek bywa słaby, uciążliwy i kapryśny. Wie doskonale o swoich słabości, ale kiedy trzeba potrafi się wziąść w garść . Wyzbył się całkowicie poczucia wstydu i gniewu. Znalazłam kilka jego cytatów, które zdobyły moje uznanie:
(w komiksie japońskim należy czytać dymki od prawej do lewej, zwracając uwagę na to który dymek jest wyżej)
Asakura Yoh: Jeśli zaczniesz myśleć, że coś jest niemożliwe, to znaczy, że już przyznałeś się do porażki.
Asakura Yoh: Mężczyzna powinien dotrzymywać swojego słowa.
Asakura Yoh: Jeśli walczysz z powodu nienawiści, na pewno przegrasz. Ona cię zaślepia i w rezultacie tracisz z widoku to, co było dla ciebie najważniejsze. Nienawiść to droga w jedną stronę, a na jej końcu dopadną cię cierpienie i wyrzuty sumienia.
Asakura Yoh: Jeśli kogoś zranisz, znajdzie się ktoś, kto ci odda.
Asakura Yoh: Zawsze jest sposób. Jeśli nie wykorzystasz okazji, nic się nie zacznie!
Asakura Yoh: Życie jest jak przejażdżka górską kolejką. W jednej chwili jesteś przybity, żeby w następnej tryskać radością. W jednym momencie tracisz pewność siebie, żeby chwilę potem ją odzyskać. Wiesz, że co cię nie zabije, to cię wzmocni, ale w trudnej sytuacji ciężko o tym pamiętać.
Asakura Yoh: Ludzie powinni mieć możliwość wyboru między dobrem a złem. Nie można ich krytykować, zanim dokonają tego wyboru.
Asakura Yoh: Pokonanie śmierci to tak jakby nigdy się nie narodzić!
Asakura Yoh: Zamiast martwić się o to, co stanie się w przyszłości, myślę, że cieszenie się chwilą jest ważniejsze.
Asakura Yoh: Nikt nie zna przyszłości, więc głupotą jest bać się nieznanego.
I oto mój ulubiony cytat nawołujący do załatwiania sporów rozmową, pokojowo, a nie chcąc kogoś zniszczyć :)
Asakura Yoh: W taki sposób zwalcza się zło: przez zrozumienie powodów, dla których się je wyrządza, a nie przez wyeliminowanie człowieka jakąś tam szpanerską bronią.
Polecam Shaman King jako anime i mangę (chociaż mangę bardziej) i zachęcam do lektury i oglądania :)
Sama posiadam obecnie połowę kart kolekcjonerskiej edycji, która jest mało dostępna i w razie, gdyby ktoś chciał to jestem chętna na wymianę :D
Też oglądałem i jarałem się w dzieciństwie tym animu :D
Yoh był spoko ale z postaci lubiłem tego typka na desce Horo Horo czy jakoś tak i ten na motorze Togagero chyba nie wiem czemu ale mnie bawił taki typowy samiec alfa. A i ten mały jak dostał tego ducha kowala było epicke. Ale mi narobiłaś ochoty aby sobie obejrzeć w wolnej chwilo znowu to anime, szkoda że nie zrobili kontynuacji ;(
nie było kontynuacji, bo manga idzie zupełnie innym torem :D koniecznie przeczytaj sobie mangę! http://hayate.pl/old/index.php?strona=projects&id=12 i zjedź sobie na sam dół ;) miłej lektury
hmmm nigdy nie czytałem żadnej mangi, ale ta wygląda bardzo ciekawie. Zapisałem sobie link i wezmę się za to jak tylko skończę "Przebudzenie Króla Lisza". Od razu się odwdzięczę i polecę uniwersum warcrafta ;)
I just upvoted You! (Reply "STOP" to stop automatic upvotes)
Nie jestem pewna, czy na początku nie pomyliłaś pojęcia "crusha" z "idolem". kiedyś wielu przystojniaków z magazynów mi się podobało, ale nigdy żadnego nie uznałam za swojego "mentora", prędzej postacie filmowe i heroicznych bohaterów :) podoba mi się że wcześnie odnalazłaś postać, która stała się Twoim wzorem - często ekranowi bohaterowie potrafią wiele nauczyć, choć przyznam, że nigdy nie oglądałam Shaman King :D bardzo fajny wpis!
Szczerze to ja nawet pojęcia "crusha" nie znam :) pojawiło się bardzo niedawno w polskim slangu. Kiedyś właśnie dziewczyny obklejały plakaty - tak to nazywały "idolami" :D