You are viewing a single comment's thread from:
RE: TASIEMIEC NIEUZBROJONY- pasożyty w naszym ciele część #1
Z tego samego co każde zwierzę. Ma trochę mięśni, trochę białka, wszystkiego po trochu :D. A propos jadalności kiedyś czytałam o uwielbieniu polskich celebrytek do tasiemców i rzekomych cudownych efektów odchudzających, ale ja nie polecam :D. Nigdy nie rozpatrywałam walorów smakowych tego paskudztwa. Na surowo na pewno byłoby głupotą to jeść, bo rozerwanie członu wiąże się z uwolnieniem jaj tasiemca a z kolei podsmażone...No nie wiem. Naprawdę trzeba byłoby być szalonym, żeby to paskudztwo zjeść :D
Pamiętam, że swego czasu była głośna afera o nielegalnych środkach odchudzających z tasiemcami na czele. Głupie osoby płaciły grube pieniądze za celowe wprowadzenie pasożyta.