RE: Czy mogę zostać pisarzem? #2 Vindis- część I
Ale mi psikusa zrobiłeś :D Wciągnąłem się w to opowiadanie, a gdy już zaczynała się akcja na poważnie rozkręcać, to je urwałeś :) No cóż, pozostaje tylko czekać na publikację kolejnej części.
Bardzo mi się podoba, to co piszesz. Zarówno przy tym opowiadaniu, jak i przy "Karpiach", bardzo łagodnie wprowadzasz czytelnika w wykreowany świat. Umiejętnie przedstawiasz bohaterów, opisujesz otoczenie, a dopiero później nakręcasz akcję. Nie rozpoczynasz od hitchcockowskiego "trzęsienia ziemi", a bardziej od delikatnego powiewu wiatru. Budujesz w ten sposób spokojny nastrój. Łatwo można się w niego wczuć i wyobrazić opisywany przez Ciebie świat, który wydawał mi się taki bliski rzeczywistości. Jednak nie wszystkim to początkowe wolne tempo może się spodobać. Ale wszystkim dogodzić się nie da :)
Jak najbardziej powinieneś pisać kolejne opowiadania. Ja postaram się czytać to co tutaj opublikujesz, bo sprawia mi to po prostu przyjemność. Z autopsji wiem jednak, że póki co na Steemit nie ma zbyt wielu osób, które mają ochotę na czytanie dłuższych opowiadań. Oby to się zmieniło jak najszybciej. Twój pomysł z dzieleniem dłuższych tekstów na części uważam za jak najbardziej trafiony. Wiele osób już na starcie może zrezygnować z czytania, gdy zobaczy, że na przeczytanie całego posta zejdzie mu kilkanaście minut.
A i jeszcze rzuciły mi się w oczy drobne błędy:
Młodego tatę po raz kolejny zasypała go lawina myśli.
"go" jest tutaj zdecydowanie niepotrzebne.
Odeszła od stołu i podeszła do okna. – Wiki.
Zgubiłeś literkę "l". I to w dość ważnym miejscu. Można by pomyśleć, że żona leśniczego obawia się jakiejś Wiktorii :D
To tyle ode mnie. Czekam zatem na dalszą część :)
Dziękuję bardzo za wskazanie błędów- już jest poprawiłem. Niestety muszę kopiować z PDF i dopiero potem bawić się w HTML w Steeemicie, dlatego czasem mogę coś zgubić (chociaż te błędy akurat nie z tego wynikały). Dziś planuję wrzucić drugą część Vindisa (ale obróbka tekstu do standardu Steemita trwa bardzo długo). Chcę to zrobić dziś, aby ci, którzy przeczytali pierwsza część nie zdążyli zapomnieć szczegółów zanim zabiorą są za część. Uwielbiam wtrącać z pozoru nieważne drobnostki gdzieś w tekstach wcześniejszych, które rzadko są przypadkowe, a wszystko ma układać się w jedną całość dopiero z biegiem pisanej historii :) Wszystko zależy od czytelnika, na co zwróci uwagę, gdzie staram się gubić jego trop, a gdzie naprowadzam go na prawdę :)