Można te pretensje klientów tłumaczyć kompensacją jakichś starych kompleksów. Kiedyś klienci w Polsce byli traktowani jak natrętne muchy, to teraz gdy sytuacja się zmieniła, to poszło w drugą stronę (tak odściany do ściany).
Więc jak to ucywilizować?
Myślę, że oferta sprzedaży rzeczy, czy usługi, z jakimś standardem oprawy (czas, wysyłka, pakowanie itd.) powinna być ściśle dotrzymywana. Ale jeśli coś nie zagra w realizacji oferty, co się zdarza w życiu, to powinna się pojawić jakaś rekompensata. Rekompensata odpowiednia do odstepstwa, czasem nawet bardzo drobna, symboliczna (może upust ceny, może jakiś dodatkowy element w prezencie, nawet coś niematerialnego...).
Teraz się patrzy na błyskawiczność wykonania usługi. Nie patrzy się z czym wiąże się ryzyko przyśpieszenia. Stawia się na produkcję, a niestety ludzie to nie roboty.