Szkice topografii #1
18.618833
Niewiele trzeba, aby przestrzeń przeżyć zamienić w punkt na mapie. Wystarczy szybka decyzja, kilka kroków do najbliższego autobusu, trochę czasu i świat, który jeszcze przed chwilą wszystko wypełniał, traci swą realność, krystalizuje się i zastyga. Gdy podróż się kończy, nowe miejsce, nowa przestrzeń zaczyna absorbować umysł. Im dłużej trwała podróż, tym doznanie jest silniejsze, a im jest silniejsze, tym bardziej skłonny jestem wierzyć, że miejsca mają dusze. Po pewnym czasie, gdy nasycę się już dźwiękami, kolorami i całą litanią zmysłowości, następuje odwrócenie procesu. Miejsce, które jeszcze przed chwilą było abstrakcyjnym punktem na mapie, staje się realną przestrzenią przeżyć.
Pan Ryszard, moderator FFS (Forum Fanatycznych Spacerowiczów), twierdził, że nie trzeba głośnych przeprowadzek i wielkich podróży, ażeby zamknąć jakiś tam cykl. Mówił, że wystarczy wyjść z mieszkania, zrobić parę kroków, rzucić „kamykem” w szybę sąsiada, sprawdzić „co tam na działeczkach” i już. – Pstryk i nie ma żony (najdłuższa stażem przestrzeń przeżyć Pana Ryszarda).
Ten niewątpliwie wielki człowiek i znakomity spacerowicz, radził mi od serca nie chodzić dalej niż na działki, powtarzając swoje ulubione powiedzenie: „chłopaku, chłopaku… gdziekolwiek będziesz, ty nieba nad sobą nie zmienisz”.
Nieba nie zmieniłem, ale pożegnałem Pana Ryszarda, wyjechałem z Warszawy (miasta sennych mar i przywidzeń) i wysiadłem w Gdańsku z kluczami do mieszkania na ulicy Biegańskiego.