Rozumiemy się bez słów
Wystarczy nasze jedno spojrzenie...
I wiesz, że dam radę to wszystko zmienię...
Przez krzyk ludzki przenika milczenie...
Które wzajemnie wysyłamy do siebie...
Zamknij oczy i pomyśl, życzenie...
Poczuj jak blisko jest jego spełnienie...
Nadchodzi pora by ugasić pragnienie...
Tego co było jedynie marzeniem...
Chcieli by ukraść nam każdą sekundę...
A nie ma nikogo gdy walczysz ze smutkiem...
W dłoni trzym'asz wyblakłą pocztówkę...
Z podróży życia, która nastąpi wkrótce...
Fale kołyszą tą łódką na wodzie...
Zmagamy się z tym na co dzień...
Leczymy tą morską chorobę...
Stoimy na nogach choć kręci się w głowie...
Szukamy lekarstwa na wszystkie kłamstwa...
Nic nie ma lecz piszczy bramka...
Patrzą się na nas zapala się lampka...
Wpatrzone gapie jak przy wypadkach...
Podeszli by bliżej oddziela ich taśma...
Co dla nas prawda, dla nich zagadka...
Ciemnością są nasze światła...
Które mrugają jak miejska latarnia...
Rozumiemy się bez słów...
Wystarczy nam wzrok co przenika przez ten cały tłum...
Stoimy na przeciw siebie wpatrzeni...
Wszyscy nam mówią jakby cokolwiek wiedzieli...
Nikt niczego nie zmieni...
Bo Swoje Szczęście spłacają na kredyt...
Ktoś zwala na pech ale w siebie nie wierzy...
Świat, telewizji, radia, gazety...
Być czy nie być rzutem, monety...
Dzisiaj niektórym już tak nie zależy...
My tak nie możemy i wiemy z daleka od zagrożenia...
I w górę do zera od zera...
Bo Niefart jak metan wybucha w podziemiach...
A my nie chcemy kopiąc w potrzebach,
Zaginąć na zawsze w górniczych tunelach...
Doceniam cnotę milczenia...
Czasem wystarczy iskra spojrzenia...
I kiedy jeśli nie teraz?
Żniwa swojej pracy pozbierać...
Te same fale bez zakłócenia...
Na plażę wylewa spokojny ocean...
Nie kupisz nie sprzedaż łez swych ponieważ się nie da...
W miejscu na wietrze unosi się mewa...
W poszukiwaniu jedzenia...
Kręci się ziemia a lato i zima mija ze sobą na przemian...
Rodzi się ktoś kto inny umiera, odchodzi bez dowidzenia...
I co by nie było do powiedzenia...
Wyjaśnią wszystko nasze spojrzenia...
A reszta już bez znaczenia... Teraz...
Uczę się każdą chwilę doceniać..
Choć życie ciągle dociera...
Bez słów I lepiej tego zrozumieć się nie da...