Chciałoby się rzec co nas nie zabije to nas wzmocni, jednakże problem naszego wiecznego narzekania tkwi głęboko w nas i w naszym całym społeczeństwie. Jesteśmy nim historycznie i przez to niejako genetycznie skażeni. Genezy tego zjawiska musimy szukać w naszej przeszłości, która nie zawsze była kolorowa. To życie od lat nas tak kształtowało, że lubimy narzekać i użalać się nad sobą choć od pewnego czasu możemy zaobserwować powolną tendencję spadkową biadolenia. Pamiętajmy o tym, że narzekają zarówno biedni i bogaci, chorzy i zdrowi, a u ludzi do których los się uśmiechnął to zjawisko możemy zaobserwować w dwójnasób. To nasza jedna narodowych wad, którą zdobywaliśmy skutecznie w latach zaborów, okupacji i siermiężnego PRL-u i trzeba czasu, żeby się jej pozbyć, a jeszcze więcej zadowolenia z obecnego życie, którego kierunek nie koniecznie zawsze muszą wyznaczać pieniądze. Brawo za artykuł.
Pozdrawiam
Witaj, dziękuje za każde dobre słowo, wiele to dla mnie znaczy!
Miłego dnia!